Bernard+
/ 79.187.8.* / 2007-08-29 12:15
Szanowni Piszący poniżej swoje opinie. Nie ma rozwiązań politycznych wpływających na relacje ekonomiczne przedsiębiorstw i budżetów domowych oraz budżetu państwa tylko pozytywnie lub tylko negatywnie. Jeżeli podnosi się obowiązkową płacę minimalną to dla firm, w których jest wysoka wydajność pracy i mały udział pracowników zatrudnionych na takim poziomie płacowym nie będzie to problemem zasadniczym, lecz tylko podwyżką kosztów zatrudnienia pracowników do prac nisko kwalifikowanych. Czyli wzrosną koszty ogólne i spadnie zysk.
Ale dla firm, w których dochód pochodzi z sprzedaży nisko kwalifikowanych usług lub, w których kwalifikacje pracowników są dość wysokie, ale płaca jest niska, bo firma nie ma dobrej pozycji rynkowej ma za mało i za biednych klientów, odbiorców to tam powstanie problem zasadniczy gdyż podwyżka płacy minimalnej z 936 zł na 1126zł to wzrost kosztów płacowych przedsiębiorstwa o 256,17zł. miesięcznie, czyli wzrost o 22,69%. Jeżeli dodatkowo koszty osobowe są głównym składnikiem kosztów firmy to taka firma zostanie zagrożona upadłością, gdyż klienci nie zgodzą się na automatyczną podwyżkę cen usług lub wyrobów z powodu wzrostu płacy minimalnej. A przechodzenie pracowników nisko wykwalifikowanych do innych firm nie jest tak łatwe i proste, więc będą w różnych firmach różnorakie skutki i o pozytywnych raczej się nie dowiemy a o negatywnych niedługo usłyszymy. Wpływ tych regulacji dla budżetu również nie jest tak prosty i oczywisty, bo wprawdzie wzrosną wpływy do ZUS i z tytułu dawnego PIT-4, ale spadną podatki dochodowe od firm i osób prowadzących działalność gospodarczą z zatrudnieniem pracowników. Może wzrośnie sprzedaż towarów codziennego użytku i wzrosną wpływy z VAT, ale może się okazać, że straty z tytułu redukcji zatrudnienia będą większe niż zyski z wyższej podstawy podatku PIT i składek ZUS od tych około 2 milionów najniżej zarabiających pracowników.
A osoby, które wyjechały za granicę i tam pracują za 5 EURO za godzinę taka podwyżka raczej do powrotu do kraju nie skłoni. Ani zamierzających wyjechać nie powstrzyma od wyjazdu, bo różnice w zarobkach nadal pozostaną za duże. Ponadto likwidacja części najniżej opłacanych miejsc pracy, która na pewno nastąpi pogorszy ogólną możliwość znalezienia pierwszej pracy dla absolwentów szkół, których atutem jest lepsza znajomość języków obcych, ale słabością ich jest niedopasowanie kwalifikacji wyniesionych ze szkoły do potrzeb rynku pracy. Z drugiej strony wzrost kosztów zatrudniania pracowników zawsze zachęca pracodawców do mechanizacji i automatyzacji tych prac czyniąc dokonywane w tym obszarze inwestycje bardziej opłacalnymi, bo koszt nabycia maszyny jest relatywnie niższy niż koszt utrzymywania pracowników. Nie można, więc jednoznacznie teraz ocenić, jaki to będzie miało wpływ na polską gospodarkę i poziom oficjalnego bezrobocia. Wiadomo tylko, jaki będzie miało to wpływ na ogólny poziom kosztów polskich firm. Koszty na pewno wzrosną i to koszty stałe a wysokie koszty stałe są jak rak, który zjada organizm przedsiębiorstwa od środka.