Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Wójcikowski: Minimalna płaca - maksymalny fiskalizm

Wójcikowski: Minimalna płaca - maksymalny fiskalizm

Wyświetlaj:
Adam49 / 82.115.76.* / 2007-09-05 19:54
Coś tu teoria z praktyką się mija. Pomijam tradycyjne argumenty osobiste.
Natomiast matematyka: skoro dużo osób pracuje za płacę minimalną, a resztę dostaje pod stołem to nie sposób ustalić jak się ma wzrost wydajności do wzrostu płac. Po prostu się nie da bo nie ma danych o płacy pod stołem.
Znowu matematyka: jeżeli duża część pracodawców płaci "pod stołem" to musi swoje produkty wprowadzić do obrotu również nielegalnie. Gdzie ta "podstołowa" produkcja? I za co płacimy rzeszom urzędników skoro tego nawet nie zauważyli?
Chyba, że działa prawo Parkinsona: Jeżeli część administracyjna przedsiębiorstwa rozrośnie się nadmiernie to będzie generować tak dużo pracy (wewnętrznej) , że nie zauważy że przedsiębiorstwo przestało istnieć.
Ale Polska to bardzo bogaty kraj, na wszystko nas stać. Brakuje tylko logiki.
Bernard+ / 79.187.8.* / 2007-08-29 12:15
Szanowni Piszący poniżej swoje opinie. Nie ma rozwiązań politycznych wpływających na relacje ekonomiczne przedsiębiorstw i budżetów domowych oraz budżetu państwa tylko pozytywnie lub tylko negatywnie. Jeżeli podnosi się obowiązkową płacę minimalną to dla firm, w których jest wysoka wydajność pracy i mały udział pracowników zatrudnionych na takim poziomie płacowym nie będzie to problemem zasadniczym, lecz tylko podwyżką kosztów zatrudnienia pracowników do prac nisko kwalifikowanych. Czyli wzrosną koszty ogólne i spadnie zysk.
Ale dla firm, w których dochód pochodzi z sprzedaży nisko kwalifikowanych usług lub, w których kwalifikacje pracowników są dość wysokie, ale płaca jest niska, bo firma nie ma dobrej pozycji rynkowej ma za mało i za biednych klientów, odbiorców to tam powstanie problem zasadniczy gdyż podwyżka płacy minimalnej z 936 zł na 1126zł to wzrost kosztów płacowych przedsiębiorstwa o 256,17zł. miesięcznie, czyli wzrost o 22,69%. Jeżeli dodatkowo koszty osobowe są głównym składnikiem kosztów firmy to taka firma zostanie zagrożona upadłością, gdyż klienci nie zgodzą się na automatyczną podwyżkę cen usług lub wyrobów z powodu wzrostu płacy minimalnej. A przechodzenie pracowników nisko wykwalifikowanych do innych firm nie jest tak łatwe i proste, więc będą w różnych firmach różnorakie skutki i o pozytywnych raczej się nie dowiemy a o negatywnych niedługo usłyszymy. Wpływ tych regulacji dla budżetu również nie jest tak prosty i oczywisty, bo wprawdzie wzrosną wpływy do ZUS i z tytułu dawnego PIT-4, ale spadną podatki dochodowe od firm i osób prowadzących działalność gospodarczą z zatrudnieniem pracowników. Może wzrośnie sprzedaż towarów codziennego użytku i wzrosną wpływy z VAT, ale może się okazać, że straty z tytułu redukcji zatrudnienia będą większe niż zyski z wyższej podstawy podatku PIT i składek ZUS od tych około 2 milionów najniżej zarabiających pracowników.
A osoby, które wyjechały za granicę i tam pracują za 5 EURO za godzinę taka podwyżka raczej do powrotu do kraju nie skłoni. Ani zamierzających wyjechać nie powstrzyma od wyjazdu, bo różnice w zarobkach nadal pozostaną za duże. Ponadto likwidacja części najniżej opłacanych miejsc pracy, która na pewno nastąpi pogorszy ogólną możliwość znalezienia pierwszej pracy dla absolwentów szkół, których atutem jest lepsza znajomość języków obcych, ale słabością ich jest niedopasowanie kwalifikacji wyniesionych ze szkoły do potrzeb rynku pracy. Z drugiej strony wzrost kosztów zatrudniania pracowników zawsze zachęca pracodawców do mechanizacji i automatyzacji tych prac czyniąc dokonywane w tym obszarze inwestycje bardziej opłacalnymi, bo koszt nabycia maszyny jest relatywnie niższy niż koszt utrzymywania pracowników. Nie można, więc jednoznacznie teraz ocenić, jaki to będzie miało wpływ na polską gospodarkę i poziom oficjalnego bezrobocia. Wiadomo tylko, jaki będzie miało to wpływ na ogólny poziom kosztów polskich firm. Koszty na pewno wzrosną i to koszty stałe a wysokie koszty stałe są jak rak, który zjada organizm przedsiębiorstwa od środka.
TYGRYS EUROPY / 83.23.142.* / 2007-09-01 17:46
POLITYKA TO SZTUKA LAWIROWANIA.
EKIPA DOCHODZI DO WŁADZY - PRZYCISKA SPOŁECZEŃSTWO GROMADZI ŚRODKI ŻEBY PRZED WYBORAMI ROZDAWAĆ. I KARUZELA KRĘCI SIĘ BEZ WZGLĘDU KOGO NARÓD WYBIERZE.
JEDYNE ROZWIĄZANIE TO MINIMALIZACJA WSZELKIEGO RODZAJU SKŁADEK I OBOWIĄZKOWYCH OPŁAT NP. DO KWOTY 50,00 ZŁ MIESIĘCZNIE.
egon / 198.28.69.* / 2007-08-29 09:26
Pisze Pan: "w polskiej rzeczywistości bardzo dużo osób oficjalnie zarabia tę pensję minimalną - żeby jak najmniej oddawać haraczu na rzecz ZUS-u, a resztę oddaje pod stołem". To jeden z powodów. Drugi to chęć pomocy zatrudnionym w supermarketach i firmach ochroniarskich itp. Ci ludzie niespecjalnie radzą sobie w wolnorynkowej gospodarce. Przy okazji wzrost płacy minimalnej może zatrzymać tych ludzi w kraju lub doprowadzić do tego, że nieefektywne biznesy będą musiały zwalniać zbyt drogich dla nich pracowników. Przy obecnej stopie bezrobocia czekają na nich inni pracodawcy. Moim zdaniem jest to najlepszy moment na ten krok. Przy okazji da też parę głosów partii rządzacej. Pozdrowienia !
jarek11 / 83.17.216.* / 2007-08-29 08:02
Trzeba byc ostatnia szuja i smiciem,aby placic ludzia 700 czy 800zl.Jak cie nie stac na pracownika to pracuj sam!!!!Jak mnie nie stac na auto to go nie kupuje proste.Praca za 700zl to szerzenie patologi ,ten biedak za to nie utrzyma nawet siebie,co dopiero rodziny!!!!!!Zostaje mu tylko butelka ponizany,pracujacy za slabe jedzenie(wielu ludzi wiecej wydaje na utrzymanie psa)!!!!!Nie zawracajcie ludzia dup....pojada do GB,Irlandi itd.i sobie poradza!Ekonomisci zasran...!!!!!!!!!
Marqus / 212.244.191.* / 2007-08-28 17:41

To, że wzrost płacy minimalnej może zachwiać równowagą makroekonomiczną w polskiej gospodarce, gdyż dotychczasowe tempo wzrostu wynagrodzeń przewyższa znacząco wzrost wydajności pracy, to wie każde dziecko.

to raczej nieprawda w każdym razie w przypadku przedsiębiorstw prywatnych - jeżeli ktoś nie wypracuje płacy minimalnej to się go zwolni, lub spowolni podwyżki dla innych.
AgaR / 193.138.140.* / 2007-08-28 19:52
A jeżeli w prywatnej firmie usługowej zatrudniającej 400 pracowników, z czego blisko 250 za minimalną płacę (bo funkcjonuje na rynku bardzo nisko opłacanych usług a nie dlatego, że płaci na lewo) tych 250 nie wypracuje płacy minimalnej - za pół roku pracę straci 400. To chyba jednak raczej prawda i w 100% zgadzam się z autorem artykułu!!!
egon / 198.28.69.* / 2007-08-29 09:28
W przypadku nisko opłacanych usług problem dotknie też konkurentów - w tym przypadku pracę straci niewielu.
Marqus / 83.29.159.* / 2007-08-28 22:44
ale Ty piszesz o mikroekonomii i to bardzo specyficznej , a w skali makro - wygląda to tak , że te 400 osób rozejdzie się po innych firmach i tyle.
Kupowanie wyroków / 83.21.45.* / 2007-08-28 13:09
Według danych GUS szeroko rozumiany 350 tysieczny korpus urzędników państwowych kosztował nas w 2006 roku 23.7 mld złotch to jest tylko o 4 mld mniej niż cały podatek dochodowy PIT który wszyscy zapłacilismy !
Vivat Tanie państwo !
Niech żyje !
Vivat ZUS

Vivat KRUS
Vivat Kaczki
MN2 / 80.51.231.* / 2007-08-28 17:15
Jest jeszcze prawie 200 tysięcy urzędników samorządowych.
I to cholerne wytłumaczenie: bo w Unii mają jeszcze więcej urzędników.
Jarek--> / 217.153.241.* / 2007-08-28 22:16
Chcieliście EURO-kołchozu - to teraz morda w kubeł .
MN2 / 80.51.231.* / 2007-08-29 07:30
Skąd wiesz jak głosowałem?
MN2 / 80.51.231.* / 2007-08-28 09:41

dużo osób oficjalnie zarabia tę pensję minimalną - żeby jak najmniej oddawać haraczu na rzecz ZUS-u, a resztę oddaje pod stołem

Pod stołem w sposób legalny, czy pod stołem na czarno. Bo, jeżeli legalnie, to znaczy, że przepisy są do niczego, a jeżeli na czarno, to wyższa płaca minimalna spowoduje, że dopiero zacznie się opłacać placenie na czarno.
ZQW / 83.29.151.* / 2007-08-28 14:13
Ktoś zarabia na rękę 2000 złotych , a na liście płac ma napisane 936 netto.
Pracodawcę kosztuje 2000,- + ok. 600 złotych podatków i składek. Dostaje 650,- netto , na umowę o pracę , a 1350,- pod stołem. To takie proste do zrozumienia.Po podniesieniu płacy minimalnej będzie dostawał dalej oficjalnie płacę minimalną , a resztę pod stołem , ale od tej nowej minimalnej pensji pracodawca będzie płacił większy ZUS i PiT. Więc wstrzyma się z podwyżką pensji . Tak de facto to pracownik zapłaci za "podwyżkę płacy minimalnej" .
MarcoP2 / 83.29.52.* / 2007-08-28 09:37
Panie Redaktorze Pana felietony są przesycone ideologią i to tą najgorszą w stylu lewacko-liberalnym.
Pisze Pan:”
„Co zrobilibyście Państwo na miejscu rządzących, gdyby w perspektywie pół roku (a może i krócej) czekały was przyspieszone wybory, poparcie społeczne wróżyłoby Wam przegraną, a po pół roku zamiast prawie 17 mld deficytu budżetowego byłaby niespodziewana nadwyżka w wysokości prawie 1 mld zł.?”

Jak to było, że wszystkie wasze cieniackie rządy zawsze miały deficyt. Dopiero musiały przyjść rządy ludzi, którzy nie wyprzedają Polski za bezcen, rozwijają gospodarkę i nagle nie ma deficytu.

Pisze Pan:
„To, że wzrost płacy minimalnej może zachwiać równowagą makroekonomiczną w polskiej gospodarce, gdyż dotychczasowe tempo wzrostu wynagrodzeń przewyższa znacząco wzrost wydajności pracy, to wie każde dziecko”
Zapomina Pan o innej roli jaką odgrywają podwyżki płac dla słabo zarabiających – wzrost konsumpcji. Jakie to ma skutki? Oczywiście, że zwiększa to sprzedaż, produkcję i ogólnie napędza gospodarkę.
Polacy mieli dość fiskalizmu Balcerowicza.
Jak widać mieli rację. Płace rosną, gospodarka rozwija się bardzo dynamicznie.

A ja ponownie napiszę – uważam, że wyborów nie będzie.
Gdyby teraz doszło do wyborów, to jednak PIS je wygra. Słuchając mediów i czytając prasę czy internetowe wieści (także na Money) rysuje się obraz klęski PIS-u i tryumfu Platformy. Tak nie będzie! Ludzie zwykli są zadowoleni. Widzą, że nic złego się nie dzieje i mają dość krzykaczy z Platformy.
pieknylolo83 / 2007-08-28 21:58 / Bywalec forum
Nie mozna byc jednoczesnie lewakiem i liberałem bo to się wzajemnie wyklucza.
KAP / 162.27.9.* / 2007-08-28 12:06
najlepiej rozdac duuuuuzo nie swoich pieniedzy i wtedy wszyscy beda mieli dobrze. gdzies to juz slyszalem.
bosman_plama / 149.156.233.* / 2007-08-28 11:41
Co to, na wszystkie miłości, jest "ideologia lewacko - liberalna"? Czy to coś w rodzaju zimno - gorącej zupy? Bo - o ile coś, co rządzący nami obecnie socjaliści gospodarczy, nazywają "solidaryzmem"/"solidarnością" jest w istocie kolejną "polską drogą do socjalizmu" o tyle doktryny liberalne i socjalistyczne są sobie dokładnie przeciwne i równie łatwo jak je możnaby jeszcze połączyć wodę z ogniem. Trochę mniej pisowskiej nowomowy proszę, trochę więcej refleksji.
lapek / 2007-08-28 11:26 / Bywalec forum

fiskalizmu Balcerowicza

Co to takiego? Proszę mi wyjaśnić, bo to stwierdzenie jest bez sensu. Po co używać wyrazów, których się nie rozumie. Domyślam się, że za wzór bierze Pan niektórych polityków PiS'u, którzy celowo mówią w taki sposób, aby nikt nie domyślił się o co im chodzi (czytaj L. Dorn).
El Presidente / 212.244.73.* / 2007-08-28 09:48
W podjętej polemice znalazłem parę argumentów, które mógłbym spokojnie nazwać "naciągniętymi" na własne potrzeby. Szanowny "MarcoP2" nie dopowiedział już, że deficyt z tzw. kotwicą za rządów PiS jest największym z dotychczasowych.
Natomiast argumentacja o zbawczym wpływie wzrostu konsumpcji na gospodarkę przypomina mi argumentację A.Leppera, tj. dajcie ludziom pieniądze, oni będą kupować, producenci produkować, gospodarka ruszy, bla, bla, bla. Może dodatkowo wyjaśnisz jak rosnąca konsumpcja wpływa inflacyjnogennie na gospodarkę? Celowo czy przez niewiedzę pominięta została kwestia wzrostu cen w warunkach niezaspokojonego popytu?!
Itd, itp. Podejmując polemikę, zważ "MarcoP2" aby argumentacja była rzetelna, a nie fragmentaryczna na własne, ideologiczne potrzeby!
MN2 / 80.51.231.* / 2007-08-28 11:38
Oburzający jest pierwszy przykład. Ten strumień pieniędzy z podatków jest duży, bo płynie ze sprywtyzowanych fabryk, a nie z państwowych.
Drugi jest po prostu śmieszny, bo płaca jest pochodną wydajności i jest efektem działania a nie śroodkiem działania.
Oba są skrajnie lewackie. To, po prostu odwrócenie znaczeń, tak jakby to pisał osobiście Ziobro, albo inny Kaczyński.
spartakusiątko / 84.234.0.* / 2007-08-28 07:57
Tak to prawda, że pod stołem pracobiorcy dostają do ręki znaczną część wynagrodzenia. Obie strony są zadowolone ale na starość pracobiorcom nieco gęba się wydłuży jak naliczą im bez-podstołową emeryturę. Komunizm a na zachodzie socjalizm ubezwłasnowolnił społeczeństwa i odwrotu od tego nie ma. Ubezwłasnowolnił w tym sensie, że ludzie nie potrafią już zadbać o swój byt i charakteryzuje ich postawa rozczeniowa wobec państwa. Państwo ma dać i koniec. Jeżeli państwo stworzyło z ludzi niewolników to tym niewolnikom państwo do korytka jadło musi wlewać. Czy państwo jest gotowe niewolników wolnymi uczynić? Absolutnie nie! Niewolnicy muszą się wyzwolić z niewoli sami a drogą pokojową uczynić tego się nie da. Tendencja w Europie jest odwrotna, szykują niewolnikom folwark zwierzęcy ze ścianami pomalowanymi na brunatno-czerwony kolor.
wczoraj / 2007-08-28 14:37 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
znasz najbardziej komunistyczny kraj na swiecie? to Dania, gdzie podatek PIT wynosi 50 % i 80 % i zapytaj sie Dunczyka co sadzi o tym?
zebys sie nie zdziwil jak uslyszysz: zarowno malo i duzo zarabiajacy sa zadowoleni
a tak na marginesie, niekoniecznie na temat to pewnie Kaczynskim o taki ustroj chodzi!!!
Floyd / 2007-08-28 11:42 / Tysiącznik na forum
Na szczęście każdy ma swój rozum i wmawianie ludziom, że mają charakter niewolników nie wiele tu pomoże bo i tak wiedzą swoje i o co tu chodzi.
Ty chciałbyś mieć niewolników na swój prywatny użytek i państwo cię ogranicza?
Niestety ale w życiu jest jak w sporcie, ktoś wygrywa, ktoś jest ostatni i nie może być inaczej, nawet gdyby każdy się jak najbardziej starał. Wygrywający chcieli by narzucić swoje zasady rozdziału nagród, ale przegrywający też chcieliby mieć coś do powiedzenia w tym rozdzielaniu i tyle.
jliber / 212.180.147.* / 2007-08-28 09:23
Za pieniadze ktore oddalbys panstwu mozesz np splacac kredyt lub inwestowac w fundusze. To pierwsze jest nawet psychologicznie lepsze bo masz nad soba bat rat kredytowych. Jak juz splacisz nieruchomosc mozesz ja na starosc sprzedac, wynajasc inna i zyc z kapitalu/odsetek.
nicko / 195.42.249.* / 2007-08-28 08:47
Popieram. Cała Europa niedługo będzie wielkim kołchozem ;) Jestem zwolennikiem wolności jednostki i w związku z tym UPR - choć ciekawe co by zrobili, gdyby doszli do władzy. Ech...
Bernard+ / 79.187.8.* / 2007-08-29 12:57
Trzy lata pobytu na Wyspach i co najmniej 10 procent wkładu własnego - takie warunki musi spełnić Polak pracujący w Wielkiej Brytanii, który chce kupić tam mieszkanie i zaciągnąć kredyt . Banki brytyjskie zauważyły zwiększone zainteresowanie Polaków kredytami hipotecznymi i starają się jak najbardziej uprościć proces kredytowy. Coraz częściej można spotkać polskojęzycznych pracowników zatrudnionych specjalnie w celu obsługi naszych rodaków.
Poczytaj cały artykuł. Czy w przyszłym roku Ci polacy zarabiający 1000 funtów ( funt to ponad 5,6zł ) z perspektywą na jeszcze lepsze zarobki za rok zaczną masowo wracać do kraju bo w Polsce powyższono najniższą płacę do 1126zł?
Hoop / 83.238.1.* / 2007-08-28 08:31
Sieg Hail? Nawołujesz do wojny, młodzieżowcu Wszechpolski?
Czy to jakieś wytyczne z obozu w Bieszczadach?

Najnowsze wpisy