JX
/ 91.193.160.* / 2010-09-09 19:27
Pan Woźniak zna temat, ale nie mówi tzw. całej prawdy. Na tej wojence z Rosją traci Polska, wpisując się w interesy osi USA-Izrael.
Straciliśmy opłaty tranzytowe z eksploatacji rurociągu, a tymczasem Niemcy nie oglądając się na nikogo, kończą budowę rurociągu na dnie Bałtyku.
Dużo więcej pisze o tym prof. Pogonowski http://tnij.org/dko9
Fragment:
"Iran jest potencjalnie kluczowym partnerem Rosji w sprzedaży gazu ziemnego. Podstawową sprawą w geopolityce energetycznej Eurazji jest wypracowanie warunków współpracy Rosji z Iranem w 2008 roku. Skutki tej współpracy dadzą o sobie znać od Chin i Japonii do Renu, zwłaszcza, że Rosja przeszła całkowicie do transakcji energetycznych według cen rynkowych na skalę światową i uwolniła się od kontraktów z Ukrainą i Białorusią z czasów Związku Sowieckiego.
Obecnie Rosja, dzięki państwowej kontroli ropy naftowej, gazu ziemnego i rurociągów, strategicznie dominuje rynek Europejski, a tym samym koliduje z interesami USA. Dla Waszyngtonu oznacza to wzrost wpływów Rosji na Unię Europejską dzięki zależności energetycznej Europy od Moskwy. Dzieje się tak mimo planów Brukseli zdobywania nowych źródeł energii na okres 2007-2009. Tymczasem zależność UE od Moskwy wzrasta, o czym świadczy fakt, że w roku 2006, państwa UE importowały z Rosji 290.8 milionów ton ropy naftowej i 130 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego.
Konsumpcja energii w Europie szybko wzrasta, razem ze wzrostem zależności od Rosji, ponieważ w dodatku do 330 miliardów metrów kubicznych gazu importowanych przez UE w 2005 roku, UE będzie potrzebować dodatkowo 200 miliardów metrów sześciennych gazu w 2015 roku. Rosja ma największe rezerwy gazu ziemnego na świecie, które to rezerwy mogą być znacznie powiększone po przeprowadzeniu badań we wschodniej Syberii i na terenach arktycznych, dotąd nie sprawdzonych.
Samowystarczalność energetyczna Europy zmniejsza się i w 2030 roku UE będzie produkować mniej o 73% ropy naftowej i 59% gazu ziemnego niż obecnie. W rezultacie w roku 2030 import ropy naftowej będzie musiał zaspokoić 94% zapotrzebowania, oraz import gazu ziemnego około 84% zapotrzebowania UE. W miarę koncentracji podaży z Rosji, Moskwa będzie mogła dyktować ceny, mimo tego, że zużycie energii przez Rosjan wzrasta 2% rocznie".