Witajcie, może tutaj ktoś udzieli mi sensownej porady lub ktoś miał podobną sytuację.
Ubiegam się o kredyt na mieszkanie i wszystko wydawała się proste:
- BIK sprawdzony i jest ok
- zdolność jest
- wkład jest
- mieszkanie wybrane
Wniosek kredytowy do banku złożony i tu zaczęły się schody. Wniosek nie został przepuszczony gdyż okazało się, że mam wpis w rejestrze BR ZBP (jako nierzetelny klient, wpis z banku PKO BP), a z takim wpisem od razu bank wniosek odrzuca.
Co dziwne, w BIK nie miałam żadnych negatywnych wpisów z tego banku, miałam w nim dwa kredyty studenckie swego czasu, które to spłaciłam w terminie itp.
1,5 miesiąca zajęło mi uzyskanie odpowiedzi z PKO o co chodzi....i co się okazało: w piśmie jakie dostałam z Windykacji mam informacje, ze mam nieuregulowane zobowiązanie na kwotę 56 zł! za kartę kredytową, która miałam w tym banku 8 lat temu i którą zamknęłam! Bank wpisu nie chce usunąć, gdyż mam tą nieuregulowaną kwotę.
I teraz pytania:
- jak miałam coś uregulować jak o tym nie wiedziałam? nie dostałam żadnej informacji przez tyle lat, że coś im zalegam
- około roku temu zamykałam konto w PKO i przy jego zamknięciu przecież musiałam uregulować wszelkie opłaty itp, dlaczego w systemie nie było informacji, ze zalegam z jakimiś głupimi 56 złotymi?
- jak przygotowywałam się do zakupu mieszkania sprawdziłam BIK i w nim nie ma nawet wzmianki o tej zaległości
- czy bank może przez tyle lat nie informować swojego klienta o zaległościach i tym samym działać na moją szkodę?
- czy to nie jest jakieś łamanie prawa?
Za wszelkie opinie, sugestie i porady będę wdzięczna. Nie wiem czy pisać teraz kolejne pisma i znów czekać 30 dni na odpowiedź, czy iść tam z prawnikiem i zrobić jakąś awanturę? Czy może powinnam pójść do siedziby BR ZBP i tam rozmawiać?