Handel wyrokami 1
/ 188.33.38.* / 2011-11-27 10:02
Znajomy mojej siostry jest urzędnikiem w jakimś centralnym urzędzie warszawskim. Ma 35 lat, pracuje od 13 lat. Ma mieszkanie 72 metry w Warszawie, w ładnej okolicy - 4 pokoje, byłam widziałam - elegancko urządzone. Kupił je bez kredytu już 10 lat temu (miał w tej kwestii oczywiście pewną pomoc od rodziny). Obecnie odkłada miesięcznie ponad 5 tysięcy zł na dobrze oprocentowane lokaty. Nie miał i nie ma żadnych kredytów ani nic nie pożyczał nigdy od nikogo. Nigdzie nie dorabia (na pewno), nie jest też dyrektorem. Ma kartę platynową jednego z bardziej znanych banków w Polsce, należy do segmentu dla VIP-ów w tym banku (indywidualny doradca, lepsze warunki lokat, serwis concierge i nie stoi w kolejkach jak cała reszta). Ma duże oszczędności - samych odsetek ma 1000 zł miesięcznie. W drugim banku też jest w segmencie bankowości prywatnej. Na wczasy na dobrym, lepszym niż średni, poziomie jeździ 3 razy w roku, do porządnych eleganckich ośrodków (Sopot, Kołobrzeg, Zakopane, Krynica Górska). Dostaje różne dopłaty do wczasów, zajęć sportowych i kulturalnych. Mieszkanie sprząta mu osoba do sprzątania. Korzysta z usług masażysty raz w tygodniu. Je tylko potrawy z wysokich lotów kuchni francuskiej, pije drogie francuskie wina od 200 zł/ butelka. Co Wy na to? On to przecież także ta ,,biedna'' państwowa sfera budżetowa! PROSZĘ O OPINIE !!!!