Adrian89
/ 83.31.235.* / 2009-03-13 23:46
Witam
Dzis jest piatek 13 i spotkala mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja.
Jechalem lewym pasem aby zawrocic na rondzie, mialem zielone światlo (przejechaly przedemna 2 inne samochody i dotego byl korek wiec na 100% nie przejechalem nawet na pomaranczowym świetle)
po mojej lewej stronie stal na światlach zatrzymany tir (stal wiec musial miec czerwone) ograniczal mi on widocznosc, ledwo zdolalem przed niego wyjechac i uderzya mnie pani z korpusu dyplomatycznego. Zatrzymalismy sie na srodku ronda, pierwsze co zrobila pani z korpusu to wysiadla i zaczela krzyczec ze mialem czerwone swiatlo. No ale coz zaczela sie standardowa procedura. Zadzwonilem po policje, ustawilem trójkąt pani w tym czasie nic nie zrobila, 0 reakcji. Po ok 15-20 min podszedl do niej pan ktory powiedzial ze jechal za mna i widzial ze przejechalem na CZERWONYM swiatle, zostawil jej nr tel. i odjechal.
Po pewnym czse pojawila sie policja, pani powiedziala ze ma immunitet i ze to ja przejechalem na CZERWONYM swietle (dodala ze ma świadka wypadku). Policjant spytał mnie o moja wersje wydarzeń, oczywiscie powiedzialem ze mialem ZIELONE a nie CZERWONE. Dmuchalem w balonik (oczywiscie 0promili), pani z immunitetem nie musiala.
Po czym policjant spytal czy przyjmuje mandat. Nie chcialem przyjac poniewaz uwazalem ze wypadek nie byl spowodowany z mojej winy. Pan policjant zaczął do mnie krzyczeć ze ona ma świadka i ze w sadzie przegram. Jestem osoba młoda mam prawo jazdy od 5 miesiecy, to byla moja pierwsza przygoda z policja nie wiedzialem co mam robic i zgodzilem sie przyjac mandat.
Po powrocie do domu przemyslalem sprawe i jednak chcialbym sie odwolac, czy bylaby taka mozliwosc i czy mam szanse na wygranie takiej sprawy?
w linku ponizej zamieszczam prowizorycznie narysowana mapke zdarzenia.
http://img11.imageshack.us/my.php?image=wypadek.png
z góry dziekuje i czekam na odpowiedz