Forum Forum prawneKarne

Wyrok, niepelnosprawnosc, opieka

Wyrok, niepelnosprawnosc, opieka

Karina7777 / 83.7.176.* / 2014-07-27 14:21
Witam serdecznie,

3 lata temu mój mąż po wpływem alkoholu, wpadł w furie stwierdzając, że go zdradziłam i zaczął mnie szarpać i obrażać.

Wezwałam policję i mąż dostał upomnienie. W następnym tygodniu znów pod wpływem alkoholu zaczął niszczyć meble w naszym domu. Wezwałam policje i mój mąż odsiedział 24 godziny na komendzie, gdzie dostał zarzut znęcania się psych. i fiz.

W sądzie dostał nadzór kuratora i niebieską kartę i zobowiązał się do ograniczenia alkoholu.

Po tych wydarzeniach, mój mąż się zmienił, a ja będąc chora na SM z dnia na dzień jestem od niego coraz bardziej uzależniona, bardzo mi pomaga.

Wszystko było dobrze, lecz kuratorzy nachodzili nas i wręcz prowokowali męża, wiedząc że jest człowiekiem wybuchowym.

Pierwszy kurator stwierdził, że jest lekceważony i podał do sądu wniosek o zmianę kuratora.
Drugi kurator odwiedził nas tylko raz, wszedł do domu bez przedstawienia z brudnymi buciorami i został niegrzecznie wyproszony/wyrzucony.

Po tych wydarzeniach była sprawa w sądzie, po której dostał wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu, pod warunkami że nie dopuści się ponownie agresji w domu i będzie uczęszczał na terapie.

Od roku walczę z sądownictwem, pisałam 2 pisma o odroczenie terapii. Mój mąż jest uparty i nie ma zamiaru iść na terapie. Sądownictwo jest na to obojętne, w odpowiedzi dostałam jedynie, iż pismo zostało dodane do akt sprawy - co to może znaczyć?

Uważam że ta terapia nie jest potrzebna, żałuję że wezwałam wtedy policje, ponieważ konsekwencje są nieadekwatne do czynu. Prawdopodobnie pod wpływem emocji wyolbrzymiłam problem i teraz nikt nie chce mnie słuchać i uważają mnie za katowaną żonę.

Chciałabym się dowiedzieć co mogę zrobić, by mój mąż nie poszedł do więzienia ani na terapie. Czy mogę się jakoś odwołać, zmienić zeznania. Jestem gotowa na grzywnę za składanie fałszywych zeznań, nie mogę pozwolić na to, żeby poszedł do więzienia, bo to zniszczy życie mojej rodziny, a najbardziej moje, bo jeśli nie on, to nikt się mną nie zaopiekuje. Sąd jest obojętny na fakt, że bez niego zostanę sama skazana na pastwę losu.

Bardzo proszę o pomoc, poradę. Co ja mam zrobić?!

Najnowsze wpisy