Wziasc kredyt by moc inwestowac...
Prosze was o porade, co sadzicie o pomysle by wziasc kredyt gotowkowy by ulokowac te pieniadze np. w funduszu.Czy ktos tak robil? czy preferuje sie wogole takie czynnosci? Dziekuje za pomoc:)
gemil
/ 2006-11-08 18:03
/
Góral
Najtaniej wychodzi pożyczka hipoteczna (oczywiście gdy ma się jakąś nieruchomość).Oprocentowanie nawet w złotych raczej symboliczne a kwota dość konkretna.
Jako przykład podam znaną mi sytuację gdzie dwóch inwestorów , darzących się wielkim zaufaniem, kupiło od siebie nawzajem własne mieszkania , biorąc na zakup kredyt hipoteczny. Transakcja oczywiście fikcyjna ale kasa jak najbardziej realna.
nie wiem, gdzie pracujesz? Ale może macie coś takiego jak ZFŚS(zakładowy fundusz świadczeń socjalnych lub jakoś innaczej) czy PKZP(pracownicza kasa zapomogowo pożyczkowa) z tego się opłaci
mick
/ 2006-10-19 08:26
/
Uznany Gracz Giełdowy
mozna wziasc kredyt i inwestowac. Kilka lat temu to sie bardzo oplacalo i nie jeden sie dorobil (zaczynala sie hossa). jednak czasy sie troche zmienily i obecnie jest trudniej.
Na inwestycje bank nie da kredytu - trzeba wziac zwykly komercyjny kredyt - zwykle wyzej oprocentowany - 15-20% (w sumie z marzami...). Wiec zeby sie zwrocilo+10% do kieszeni musialbys zarobic ze 30% rocznie - moze sie nie udac, bo gielda, fundusze zwolnily tempo; na nieruchomosciach tez tak szybko juz nie bedzie roslo.
Chyba ze masz dostep do jakiegos preferencyjnego kredytu (niskooprocentowanego) .
sosna
/ 2006-10-19 17:12
/
Kupujący na górkach
dokladnie, ja jestem studentem i wlasnie inwestuje moj kredyt studencki, wszedlem na samym poczatku majowej korekty, ale zrobilem konwersje wiec jestem do tylu jakies 3%. A czasu na odrobienie mam jeszcze duzo :) Takze jak jestes studentem to polecam.
on pyta jak zarobic a nie jak stracić....
gemil
/ 2006-11-09 09:34
/
Góral
dobre ;-)
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i
poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie
odpowiedzialności.