Sympatyczny Orle. Ja również szanuję Cię, za Twoją wiedzę i umiejętność gry. Należy odróżnić dwie rzeczy - ogólną ocenę sytuacji i bieżące ruchy, ktore są najczęściej chaotyczne i trudnoprzewidywalne, na jednej sesji rośnie często i spada po kilkadziesiąt punktów. Na każdej sesji można więc próbować szczęscia odwracając pozycję, a w przypadku spółek korzystać ze strategii Brydzi. Analizując sytuację i bazując na dostępnych danych, mam przeczucie zbliżania się pewnego punktu zwrotnego, o którym słyszy się coraz częściej z różnych stron, ale nad tym głowią się także nie takie głowy jak moja i podobnie nie znają jeszcze odpowiedzi, kiedy on wystąpi. Z reguły w najmniej spodziewanym momencie. Stąd ciągłe roztrząsanie czy będzie miękkie, czy twarde lądowanie, czy ważniejsza jest inflacja, czy wzrost gospodarki, czy będzie pauza, a może koniec podwyżek stóp w USA itd. Jedno jest pewne - są wyraźne sygnały pogarszania sie sytuacji i nie jest to okres dogodny, szczególnie dla niedoświadczonych graczy, do wchodzenia w
akcje. Ostatni okres hossy opierał się na dwóch czynnikach napływie kapitału zagranicznego i spadających stopach procentowych. Ostatnio ten kapitał realizując pokaźne zyski, wycofywał się z rynków wschodzących i nie myślę, żeby nie poczekał na lepsze okazje niż obecnie. Odbywało się to przy okazji inwestowania w obligacje. Po serii podwyżek stóp przez EBC dysparytet się zmniejsza, więc i z tego powodu zmniejszyło się zainteresowanie zagranicy. Wystarczy spojrzeć co stało się ze złotym jak i cenami obligacji ostatnio, kiedy potwierdzono nagłe przyspieszenie inflacji w naszym kraju (wskazywałem na to już wcześniej). A to grozi podwyżkami stóp, co nie jest szczególnie pozytywnie odbierane przez giełdy. Ostatnie próby wyciągania indeksów na świecie też nie są jakieś przekonywujące - na cienkim obrocie i z bólami (wystarczy popatrzeć na poziomą kreskę dzisiejszego DAX-a). Pozdrawiam.