Nie gram. W swoim czasie wyszedłem na czas, Teraz nie wszedłem na czas. I nie wejdę na czas. Ruletka, ALE: czytam od długiego czasu komentarze giełdowe. Totalna klęska piszących, albo działanie zamierzone przez "zleceniodawców". Najlepiej gdyby tych komentarzy w ogóle nie było.

We wtorek czytam długotermnową prognozę, że nieuchronne są spadki; w czwartek ten sam autor pisze "długoterminowo", że wzrosty są nieuchronne. W czerwcu przestrzegano: czekać, bo będą spadki. W lipcu analitycy powtórzyli: Kowalski powienien poczekać do 1800 plt. Niżej nie będzie.

A akcje idą w górę. I co zrobi w końcu Kowalski ? Zamiast w lipcu kupi we wrześniu; płacąc np. 20 proc. więcej niż w lipcu. Funduszom się taka postawa opłaca. Więc pytanie, dla kogo pracują "analitycy"?

Poza tym sprawdziłem: wiele z tych "samodzielnych" komentarzy, to przeklejanie myśli z komentarzy na zachodnich portalach finansowych. Czasem także całych sformułowań. Więc pomijając aspekt samodzielności myśli, mamy do czynienia z "komentarzami" światowymi, przeniesionymi.

W sumie z wielką manipulacja, jaką ten kryzys jest od początku. Solidnie przygotowany i solidnie realizowany. Kowalski jest tu całkowicie nieważny jako podmiot. Jest ważny jako przedmiot. Analitycy publikując "długoterminowe" prognozy pracują najwyraźniej wyłącznie dla podmiotów. Może są wyjątki. Na pewno są. Proszę mi wskazać adres: chętnie poczytam.