Witam! Podzielę się tutaj swoim doświadczeniem związanym z kupnem mieszkania. Trochę czasu minęło zanim kupiłem mieszkanie za cenę, która by mnie i żonę satysfakcjonowała. Najlepiej jest jak ma się sytuację, że nie trzeba się śpieszyć z zakupem. Wtedy ma się pełen komfort kupowania. Trzeba zwrócić przede wszystkim uwagę na to żeby górę nie wzięły emocje - co nie jest łatwe jeżeli jest się w ślicznym mieszkanku. Mnie się udało ;) Polecam książkę, z której skorzystałem i dzięki, której nie popełniłem błędów przy kupnie. Dzięki radom które się tam znajdują udało mi się kupić mieszkanko za w miarę atrakcyjną cenę.

Adres do ebooka:
www.tinyurl.com/yaqbmbo

Białołęka (Tarchomin) cena za 1m2 na rynku wtórnym (3-6 letnie) to minimum 8.500 zł, a każdy kolejny miesiąc to wzrost o około 100 zł na każdym m2 mieszkania. Czyli 40 m2 dzisiaj to cena 340.000 zł, a czekając kolejny miesiąc płacimy o 4.000 zł więcej, czyli 344.000 zł. Ja nie będę czekać, bo pensja nie wzrasta mi co miesiąc, a taniej na pewno nie będzie, a raczej dużo drożej jak tylko ruszy budowa MOSTU PŁN. DO METRA MŁOCINY, wtedy białołęka w tym rejonie pójdzie ostro w górę. Cena ta nie uwzględnia pośrednictwa Agencji za które doliczają jakieś 20.000 zł dodatkowo do ceny mieszkania za przyprowadzenie klienta.
Radzę kupujcie bezpośrednio, no chyba że macie za dużo pieniędzy.
Pozdrawiam

czy ewentualnym rozwiązaniem przy zakupie nowego mieszkania do developera (w tym roku zawarta umowa o wybudowanie, natomiast oddanie mieszkania przewidziane jest na 2007 rok i w tym tez roku bedzie dobiero własciwy akt) byłoby zawarcie umowy sprzedaży mieszkania przerzeczonej jeszcze w tym roku. Proszę o szybką podpowiedz???????

ciekawe jak zaplacicić podatek w roku 2007 od sprzedaży mieszkania kupionego w roku 1987 za stare 20mln zł i jak pomiejszyć nakłady inwestycyjne jakie powstały do dnia sprzedaży w roku 2007.
ponadtto zakup nieruchomości następuje ze środków netto podatnika już po opodatkowaniu podatkiem dpchodowym od osób fizycznych

Moje mieszkanie jest w budowie. Zaplacilem deweloperowi 100% ale termin oddania jest w styczniu 2007. Ktora data jest termoinem kupna: data kontraktu, data zaplacenia 100% kosztow czy data przejecia mieszkania w stanie surowym?

Nie rozumiem wpisów poniżej i politycznej nagonki na PiS, zmiany wprowadzane są całkiem logiczne i daja sznsę rozwoju budownictwa w samorzadach. Zawsze tak było ,że ten podatek zostawał w gminach. Samorządom dokładały zadań wszystkie ekipy rzadzące, w ślad za tym nie szły pieniądze na zwiększone potrzeby gmin. Nowe regulacje planowane są do wprowadzenia od nowego roku, natomiast dotyczczasowi właściciele będą podlegać starym przepisom na zasadach praw nabytych. Aby wyznaczać nowe plany zagospodarowania i budować całą infrastrukturę to potrzebne są duże pieniądze własne gmin.
Aby uniknąć rozrastania sie szarej strefy budowy i handlu nieruchomościami , także niekontrolowanych podwyżek nieruchomości nie mających nic wspólnego z rzeczywistymi kosztami ich wybudowania, taka regulacja przed wprowadzeniem podatku katastralnego jest konieczna. Nie rozumiem dlaczego tyle szumu wokół tej sprawy, pamiętam jak zbuntowali się profesorowie i zwarli szeregi jak prof. Gilowska chciała od nich troche podatku odzyskać bo widziała , że maja nieprzeciętne dochody za swoje wyklady, artykuły, zlecenia a chciała zmniejszyc z 50 % na 20% koszty uzyskania przychodu i nie udało sią, Pani Gilowska straciła stanowisko, myślę że była to główna przyczyna jej odejścia z rządu, zemsta profesorow. Skąd to biedne państwo ma brać pieniądze, liberałowie PO , SLD zgodnie głosowali zabrać je emerytom i rencistom ale to dotyczyło zwykłych robotników i urzędników , natomiast super emerytury i dodatkowa praca należała się policjantom, żołnierzom, kombatantom, sędziom, prokuratorom, i wielu innym zawodom uprzywilejowanych. Zatem Panowie i Panie internauci prosze nie pomstować, jak chce sie zarobić samemu to trzeba dać i zarobić państwu aby mialo na pensje urzędników budżetówki a jest ich ponad pięćset tysięcy, to armia, wydzierane ziemi bogactwa całego narodu nie sa w stanie pokryc pensje aparatu urzędniczego, dla innych tez musi co nieco pozostać. Proszę zauważyć ,że robotników już nie ma, zostali zdegradowani przez przemiany, wyciśnięto z nich wszystkie soki, zatem kto pozostal do wyciskania, odpowiedzcie sobie sami?

To mnie przeraża! Przeprowadzka z ulicy na ulicę w moim przypadku zabierze mi wg nowych przepisów 5 m2 mieszkania! Jesli w 2000 roku we Wroclawiu 44 m2 kosztowało 86 tys, a dzis kosztuje 211 tys, to przy przeprowadzce z ulicy na ulicę zabiorą mi 24 tys zł, co stanowi owe 5 m2. Mam zapłacić podatek od dochodu, ale jaki tu dochód dla mnie, jak chcę kupić mieszkanie w takim samym standardzie, o takiej samej powierzchni i w takiej samej dzielnicy, ale bliżej starych rodziców, żeby móc się nimi lepiej opiekować. Czy to moja wina, że ceny mieszkań tak wzrosły? Mogę płacić podatek, jak ceny mieszkań będą stabilne, a zysk mój będzie polegał rzeczywiście na kupowaniu i sprzedawaniu mieszkań z zyskiem, czyli jak z innymi towarami, ale nie w sytiuacji, którą opisuję. Jak nic, państwo się wzbogaci kosztem obywatela, ja stanę się uboższa o 5 m2, ponad roczne dochody, a ostatni zgasi światło. Czuję, że ostatni będzie cały nasz Naród, szczególnie ta jego większa część, która dotąd nie wystawiła sobie docelowych, "do końca swoich dni" kilkusetmetrowych willi. Widać ci którzy proponują takie rozwiązania, nie planują już zieniać lokum.

PiSowski bubel!
Wiadomo, że jak za mieszkanie 50 metrów zapłaciłem np. 200 tys. kredytem hipotecznym a po kilku latach chciałbym je sprzedać kupić np. 80 metrów poszerzyć rodzinę to od sowich pieniędzy (już raz opodatkowanych z tytułu podatku dochodowego) zapłacę podatek 19%!!!!! A koszty odsetek? A amortyzacja? Tego już nie można odliczyć!!!!

PiSowski kundel zakłada, że mieszkanie kupuje się za gotówkę, ono się nie zużywa i cena jego tylko rośnie?

Nóż się otwiera w kieszeni!

A PiSowcy jak zwykle mówią, że jest to walka ze spekulacją! Czy te oszołomy przestaną moje pieniądze opadatkowywć wilokrotnie?!

Uniosłem się za co Forum'owców przepraszam, ale jak słysze te hasła tanie państwo i polityka pro-rodzinna to mnie mdli, że te świętoszki PiSowskie kpią sobie z ludzi!