Forum Polityka, aktualnościKraj

Zabójca z Łodzi usłyszał zarzuty, grozi mu dożywocie

Zabójca z Łodzi usłyszał zarzuty, grozi mu dożywocie

Wyświetlaj:
brumbum / 62.152.144.* / 2010-10-20 19:23
Zwróćcie uwagę na to, ze zabójca, w opinii sąsiadów, robił wrażenie bardzo spokojnego i łagodnego człowieka. Tak samo jak Tusk...
astartis / 81.190.133.* / 2010-10-20 16:57
TVN działa, napuszcza matoły na PISowców.
No i na efekty nie trzeba było długo czekać.
Polecam "Szkło Kontaktowe" na TVN-24. Istny spektakl nienawiści.
Kaii / 178.180.32.* / 2010-10-20 18:44
Szaleństwo, zbrodnia i atmosfera nagonki

To czyn szaleńca, zgoda. Ale czy to znaczy, że ten dzień nie stanowił przełomu? Że dokonane w biały dzień w biurze PiS w Łodzi morderstwo jest tylko przypadkowym wybrykiem wariata? W żadnej mierze. Obawiam się, że to po prostu rezultat. Smutny, acz konieczny efekt politycznej atmosfery.

Morderca z Łodzi nie działał w społecznej próżni; to, co zrobił, to, jak uzasadniał zbrodnię, wyraźnie pokazuje, że był tyleż sprawcą, co i ofiarą. Krótko: to potworny i wynaturzony, choć przewidywalny skutek trwającej od 2005 roku wojny polsko-polskiej, za której rozpętanie i przebieg ponosi odpowiedzialność cała klasa polityczna. Cała, choć nie w równym stopniu.

Nie jest bowiem, uważam, przypadkiem, że śmiertelny strzał został wymierzony w pracownika posła PiS, który zginął niejako w zastępstwie Jarosława Kaczyńskiego. Z miesiąca na miesiąc można było zauważyć, jak wzrasta atmosfera wrogości i nienawiści skierowana przeciw liderowi opozycji. Zamiast rzeczowej krytyki i argumentów wyśmiewanie, szyderstwo, poniżanie i poniewieranie.

Najgorzej, że w przygotowywaniu tej atmosfery nagonki uczestniczyli nie tylko politycy, ale też intelektualiści, ci, od których szczególnie należy domagać się bezstronności i ważenia słów. Tymczasem to oni właśnie, można mieć wrażenie, byli głównymi podżegaczami. To oni stanęli w pierwszym szeregu, wzywając do rozprawy z PiS.

Jeszcze tydzień temu Andrzej Wajda mówił o Jarosławie Kaczyńskim: “To jest polityczne szambo. Jacyś zgrani politycy, którzy niech sobie idą w cholerę, bo mamy ich dosyć, nagle wymyślili, że oni odgrywali w tym czasie jakąś rolę”. I jeszcze dosadniej: “To jest głupol”. Podobnie nie przebierał w słowach Adam Michnik, który kilka dni temu mówił, że PiS to “formacja, która chce unicestwić państwo demokratyczne, ukształtowane po 1989 r. (…) To opozycja antysystemowa i antypaństwowa”.

W przygotowaniu i prowadzeniu tej nagonki szczególną rolę odegrał Janusz Palikot, do niedawna jeden z liderów PO, człowiek, który ostatecznie nigdy za swoje słowa nie poniósł konsekwencji. Ba, nie było sofizmatu, którego by nie wykorzystano w obronie Palikota. A to przecież on jako pierwszy polityk tej rangi w Polsce sugerował używanie wobec Kaczyńskiego przemocy.

I nie tylko chodzi tu o sławetne słowa po pierwszej turze kampanii prezydenckiej “zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie”, ale o powtarzające się raz po raz spekulacje, które łatwo było odczytać jako wezwania do rozprawy z Kaczyńskim z użyciem przemocy. Choćby to: “Uważam, że jeśli dojdzie do rozlewu krwi w najbliższych miesiącach, to odpowiedzialny za to będzie Jarosław Kaczyński. On robi co może, żeby jakiś szaleniec przez analogię do tego, co się wydarzyło przed wojną, przed 39 rokiem, doprowadził do tej samej sytuacji” – te słowa Palikota brzmią dziś szczególnie złowieszczo.

Tyle że znowu – Palikot nigdy nie zrobiłby takiej kariery, gdyby nie poparcie pozostałych polityków PO, ostatecznie tolerancja samego premiera. Czyż to nie Donald Tusk – nie sposób oprzeć się wrażeniu – wykorzystywał posła z Lublina jako poręczne narzędzie do zohydzania i gnębienia opozycji? Wielu odpowiada za tę atmosferę pogardy. I ci, którzy wyborców PiS nazywali bydłem, i ci, którzy mówili o dorzynaniu watahy. I nieprzeliczony tabun różnego rodzaju tak zwanych ludzi mediów, żartownisiów od siedmiu boleści, błaznów i trefnisiów, którzy zbudowali swoją karierę na wyszydzaniu “strasznego PiS”.

Ten różnobarwny tłum zjednoczony chęcią poniżenia oponentów nie potrafił się opamiętać nawet po tragedii smoleńskiej. Nie padły – z jednym chlubnym wyjątkiem ministra Bogdana Zdrojewskiego – słowa przeprosin. Nie nastąpiła radykalna zmiana tonu. Nie nastąpiła refleksja nad tym, że taki język, takie słowa mogą przynieść tragiczne skutki. Wręcz przeciwnie. Od kilku tygodni ów chór antypisowskiej propagandy jakby jeszcze się nasilił. PiS i jego przywódca stali się partią, wobec której wszystko wolno. Która znajduje się na granicy legalności, z którą się nie rozmawia, ale eliminuje, usuwa, delegalizuje.

Ktoś może powiedzieć, że to połowa prawdy. Bo i druga strona potrafiła odpłacić pięknym za nadobne. Racja. Wiele wypowiedzi samego przywódcy PiS i ludzi z jego najbliższego otoczenia nigdy nie powinno się pojawić. Nie powinny paść zarzuty zdrady, sprzedawania Polski, nieustanne sugestie spisku i domniemania przygotowania przez rząd zamachu. Nie powinny się pojawić wypowiedzi podważające prawowitość wyboru Bronisława Komorowskiego.

Tylko że trzeba pamiętać o proporcjach. W tragedii smoleńskiej zginęli w największej liczbie posłowie PiS, a przede wszystkim brat Jarosława Kaczyńskiego. Bliskim zabitych, jak sądzę, można po prostu więcej wybaczyć. I druga rzecz. PO ponosi dodatkową odpowiedzialność za polityczną atmosferę, bo to ona ma w ręku wszystki
cd; / 178.180.32.* / 2010-10-20 18:49
instrumenty władzy oraz – być może to jeszcze ważniejsze – ogromną przewagę w mediach.

Komentując wydarzenia w Łodzi, premier Tusk powiedział: “To dramat, który wszyscy przeżywamy. Liczę na to, że wszyscy w Polsce otrzeźwiejemy”. To mądre słowa. O ile premier będzie je umiał najpierw zastosować do siebie i do swego obozu politycznego.

Tagi: Janusz Palikot, Jarosław Kaczyński, PiS, PO

Ten wpis powstał 19 października 2010 o godzinie20:03 i jest dodany do kategorii: Paweł Lisicki. Pod tym linkiem możesz sledzic komentarze do tego artykułu RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz.
(411) Komentarzy do “Szaleństwo, zbrodnia i atmosfera nagonki”

1.
Zik napisał:
19 października 2010 at 20:54

Ot, co! Dziekuje!
2.
janek napisał:
19 października 2010 at 20:54

Chylę czoła. Wielki tekst.
3.
Polski pisarz napisał:
19 października 2010 at 20:56

100% racji. Wątpliwe tylko, żeby całe to towarzystwo spod ciemnej i czerwonej gwiazdy, wymienione zresztą po nazwiskach, wzięło to naprawdę do siebie.
4.
Jerzy Binkowski napisał:
19 października 2010 at 21:00

tak bardzo serdecznie Panu dziękuję. Aby tak pisać na gorąco, trzeba i odwagi i pewnej energii – pragnienia STOP. Skąd ten brak szacunku, współczucia? Dlaczego zapominamy, że jesteśmy CAŁOŚCIĄ wzajemnie potrzebną?
5.
jacek napisał:
19 października 2010 at 21:00

dziwi mnie ze nikt tutaj nie wspomina Gazety Wyborczej i TVN trzeba codziennie trabic o nich ze sa zafalszowaniem rzeczywistosci a ktos kto czyta i oglada TVN potem zabija innych
6.
Wojciech Kwitowski napisał:
19 października 2010 at 21:01

Szanowny Panie Redaktorze, wielce szanowny pan marszałek Sejmu zapytany przez trzymających sitka z różnych gazet – co teraz będzie? – z paniką w głosie, acz nie bez nutki nadziei powiedział, że musimy się zastanowić jak to opisać. Moim zdaniem jest to głos wołający o pomoc do chłopaków z Czerskiej: szybko coś zróbcie, opiszcie bo nie do pomyślenia jest żeby Polacy pozostali sam na sam ze swoimi myślami! Gotowi jeszcze coś sami pomyśleć! Zgroza!
Szybko też, oderwany od kolacji, pan Wroński to tu to tam, w różnych TVizjach, naprędce coś tam klecił w sensie, że niby coś takiego mogło się wydarzyć wszędzie, że mogło i w biurze PO albo i gdzie indziej, bo nienawiść jest po obu stronach … i tym podobne lanie oliwy na fale.
Widzi Pan, Panie Redaktorze, jak na naszych oczach ze spokojnego zakątka Europy Polska wpadła w sam środek niezłego szamba – mimo mojego wieku (54) zaczynam się zastanawiać, czy to, że jestem ciągle jeszcze poborowy podchorąży rezerwy nie grozi mi kamaszami w krótkim czasie? A może rządząca nami z tylnego siedzenia PO-WSI-noga poradzi sobie bez mobilizacji? Zwłaszcza, że na mnie mogą, jak zwykle, nie liczyć.
Pozdrawiam, i proszę o szybkie dziennikarskie śledztwo – tam mogą być jakieś drugie dna. Przykrycie poprzedniego morderstwa specjalisty od powietrznej awiacji?
7.
Instruktor napisał:
19 października 2010 at 21:02

Tragiczne i obrzydliwe. Panowie Tusk i Palikot: pamietajcie ze slowa maja wage i konsekwencje..
8.
gerard napisał:
19 października 2010 at 21:03

Demokracja w Polsce trwa tylko jeden dzień co 4 lata , w dniu wyborów .
Reszta to parszywy czas w którym wolno dosłownie wszystko , pod warunkiem że ma się za sobą Wyborczą i TVN . Prokuratura czy inne organy wymiaru sprawiedliwości podkulają uszy i udają niezależność w trosce o własne interesy.
Republika Bananowa w POkracznym wydaniu.
tesa1959 / 2010-10-20 15:33 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Twoja wypowiedź jest karygodna (nie sprzyjam żadnej partii).
qwaw / 192.193.245.* / 2010-10-20 14:05
wariat i zabójca nie bohater
socjalizm rzadzi / 88.199.162.* / 2010-10-20 12:52
co to jest bahoater ?
tade / 83.2.33.* / 2010-10-20 11:53
Ryszard Siwiec
Walenty Badylak
oni też protestowali
gdzietosięulęgło / 213.158.197.* / 2010-10-20 15:20
tade - ty bydlaku, że też Ziemia nosić taką wesz
tade / 83.2.33.* / 2010-10-20 16:25
nie rozumiesz o co chodzi nawet nie wiesz kto to był.
krawaciarzu
IP Address 213.158.197.0
Host 213.158.197.0
Location PL PL, Poland
City Warsaw, 78 -
Organization ISP core & dial-up network
ISP Polska Telefonia Cyfrowa Sp. z o.o.
AS Number AS12912 Polska Telefonia Cyfrowa Sp. z o.o.
Latitude 52°25'00" North
Longitude 21°00'00" East
Distance 1077.73 km (669.67 miles)
jt / 78.8.228.* / 2010-10-20 11:28
Jak podaje "Niezależna.pl".
"Mężczyzna, który zaatakował biuro PiS w Łodzi, mógł pracować w PRL-owskich służbach specjalnych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Informacja ta sprawdzana jest w archiwach IPN.
Według łódzkich policjantów, z którymi rozmawiał "Dziennik", Ryszard C. nie był wcześniej notowany, co oznacza w ich slangu, że nie wchodził w konflikt z prawem.

Zamachowiec posłużył się bronią ostrą. W przeszłości prawdopodobnie działał w PRL-owskich służbach specjalnych - czytamy w gazecie. Policja nie ma jednak co do tego 100-procentowej pewności. Informacja ta sprawdzana jest w archiwach IPN.

Wszystkie szczegóły pracy policji w Łodzi, a także prokuratury poznają dziś posłowie z połączonych komisji: służb specjalnych, spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości.

Ryszard C., który zabił jedną osobę, a drugą ciężko ranił, przyznał się do wszystkiego. Twierdził, że nienawidził PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Grozi mu dożywocie."

Najnowsze wpisy