Przecież usługi to też handel, ciekawe czy Solidarność zapłaci za straty, czyli mniejsze wpływy do budżetu, choćby tylko z samego podatku
VAT. Stacje paliwowe, restauracje, bary, kina, teatry, opera, płatne koncerty, komunikacja, wojsko, policja, służba zdrowia i wszyscy, którzy za swoje usługi pobierają opłaty, wynagrodzenie to też sprzedaż. Jak ktoś zap....... a całymi tygodniami i tylko niedziela mu zostaje, to już solidarność się o takich nie martwi. To zamach na wolności obywatelskie i ja sam powinienem decydować jak spędzam czas, a nie ktoś mi będzie mówił co mam robić.