Gośka547
/ 5.184.119.* / 2023-04-12 12:00
W Przyłękach koło Bydgoszczy nie lepiej. Norma, norma, norma…. tylko z czego ją wyrobić, jak wanny na Pick na kilka sztuk i jeszcze rozrzucone po całym magazynie. Chodzenie 5-10-15 km na zmianie to standard, dźwiganie towaru w idiotycznych, wbijających się w barki torbach z Ikei, żadnej możliwości odsapnięcia dla umęczonych nóg, bo nie wolno nigdzie przysiąść choć na 5 minut. Gdzie jest Inspekcja Pracy? Nie widziałam ani razu przez rok pracy. Po miesiącu pracy na picku co któraś osoba ląduje u ortopedy. Na Pack szukanie dziur (towar wygląda jak psu z gardła wyjęty przez noszenie w torbach z Ikea), wciskanie kartonów z butami do zbyt małych foliopaków, idiotyczne, zmieniające się wciąż procedury; jeden błąd i po premii. I norma, norma, norma. Idee z rozmów rekrutacyjnych, że liczy się jakość a nie ilość można o kant stołu rozbić. I awanse na wyższe stanowiska- liderem, który zarządza ludźmi można zostać już po zawodówce, bez jakiegoś znacznego doświadczenia zawodowego; wystarczyło rozpocząć pracę na początku działania magazynu. Doświadczenie później zatrudnionych nic nie znaczyło. Dobrze mają tylko osoby pracujące w wydzielonym miejscu z towarami wysokiego ryzyka; mają tam jak pączki w maśle.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/