Witam,mam maly problem-z odplywem wody lazience.Jest on umiejscowiony w podlodze gdzie jest od zawsze korytko odplywowe -zakamienione i pozapychane jak istare.Kiedy wypuszczam wode z wanny woda z korytka wylewa mi sie na cala podloge,zalewam sasiada,sasiad interweniuje u administratora budynkku,administrator budynku kaze mi zaplacic za remont tego korytka.Ale czy to moja wine ze korytko 20toletnie jest zakamienione i pozapychane?najpierw kazano mi zaplacic konserwatorom z administracji 300zl,po czym u sasiada konserwator wyremontowal korytko za 250zl po godzinach pracy a gdy poszlam sie dowiedziec w tej sprawie czemu sasiadowi mniej licza to mi powiedziano ze tez mniej mnie policza tylko musze napisac oswiadczenie ze wyrazam zgode na pokrycie kosztow zwiazanych z wymiana korytka odplywowego,po czym kilka dni pozniej przyszedl konserwator i stwierdzil ze zrobi mi to jako FUCHĘ po godzinach pracy za 200zl.Nie podoba mi sie to wszystko i jakies mi sie to dziwne wydaje abym musiala za to wogole cokolwiek placic.przeciez takie rzeczy powinno sie robic w ramach konserwacji budynkow rozkuwajac sciany i podlogi aby dostac sie do glownch rur.Prosze odpisac czy powinnam ponosic koszty tej konserwacji badz remontu likwidujac przez konserwatora z administracji korytko odplywowe w podlodze i montujac odplyw w scianie do glownej rury odplywowej,z gory bardzo dziekuje.