Wylano wiele pomyj na PZPN, oczywiście w polskim stylu, i OK! Ale jakoś nikt nie zapytał, jaka jest wiarygodność działania i oskarżeń prokuratury, o której, jak wiadomo zdanie obywateli nie jest lepsze
niż o PZPN. Oby niedługo Minister Sprawiedliwości nie musiał publicznie przepraszać za "wzorowe"
działania prokuratury. Osobiście nie jestem kibicem sportowym, choć czasami zdarzy mi się oglądnąć
mecz w telewizji.