konstantynopolowiczcalineczka
/ 95.41.160.* / 2012-05-12 08:36
Mnie zastanawiało zawsze upodobanie Polaków do ekwilibrystyki w określaniu warunków prawnych - w tym przypadku emerytur. Będziemy pracować do 67 roku życia, ale jak ktoś chce, to może wcześniej, jednak straci ileś tam lub ileś tam procent pod warunkiem, że przepracował ileś tam lub ileś tam, wyłączając jednak święte krowy, które nie wiedzieć czemu dopiero ileś tam ileś tam lat później będą mniejszymi świętymi krowami. Kto to q.r.v.a wymyśla? Później legislacja wygląda tak: osoby, które zgodnie z art. takim i takim niniejszego rozporządzenia, nie wyłączając zapisów art. takiego i takiego punkt taki i taki piret taki i taki rozporządzenia takiego i takiego, mogą, pod warunkiem określonym w rozporządzeniu takim i takim, punkt taki i taki, litera taka i taka, mogą zrobić kupę, o ile w art. takim i takim rozporządzenia takiego i takiego, zgodnie z art. takim i takim rozporządzenia takiego i takiego osoby nie będą zauważone. Sięgam do zapisu art. takiego i takiego punkt taki i taki piret taki i taki rozporządzenia takiego i takiego, a tam jest napisane, że o ile art. taki i taki rozporządzenia takiego i takiego punkt taki i taki nie stanowi inaczej, to czynność określona w art. takim i takim rozporządzenia takiego i takiego, na warunkach określonych w art. takim i takim rozporządzenia takiego i takiego, jest całkowicie zabroniona.
wtf?