Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Zasypanie przepaści między Polską A i Polską B zajmie dekady

Zasypanie przepaści między Polską A i Polską B zajmie dekady

Wyświetlaj:
nazgul3 / 80.185.132.* / 2012-11-17 10:13
a ja zamiast zasypywaia roznic wolalbym podzial na 2 autonomiczne makroregiony - Polske zachodnia i wschodnia. tak jak w Belgii - kazdy miałby swoja stolice, parlament, wladze, polityke fiskalna i administracje. W sumie dzieli nas wszystko poza jezykiem - przeszlosc i terazniejszosc, a takze oczekiwania wobec przyszlosci. Na "zachodzie' chcemy zyc w kraju wolnym, demokratycznym, europejskim, otwartym na technologie i rozwoj, no i otwartym swiatopoglądowo. Wchod to marzenie o potedze - Polsce przedwojennej, zasciankowej, parafialnej, zamknietej. Tak pokazuja sondaze, oraz wyniki wyborow, Po co kogos zmuszac do zycia w kraju w ktorym nie chce zyc?? skoro mozna ludzi uszczescliwosc w prosty sposob. Autonomia Polski A i B to jest jedyne sensowne wyjscie.
stajniowy / 77.253.8.* / 2010-07-20 14:30
tak powiedzial gajowy i tego sie trzeba trzymac!
Gajowy wie co mowi.
zl / 89.78.249.* / 2010-07-20 13:12
Zasypywanie różnic w praktyce:

1. Zostały skasowane WSZYSTKIE inwestycje drogowe w Podlaskim, a zaoszczędzone środki przeniesione na zachód

2. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego pomaga w inwestycjach zagr. i organizuje dotacje, tymczasem w Orli (podlaskie, nowa fabryka IKEA w polu za 340 mln. eur ) odmawia pomocy a Ministerstwo Rolnictwa robi wszystko, by ją w ogóle zablokować

i mógłbym tak dalej...

Jeśli władza wszystkie środki pakuje w Polskę A i jak pokazuje ten i inne przykłady tępi rozwój na wschodzie, to trudno się dziwić, że Polska B jest i bedzie biedniejsza.
myślaca inaczej... / 213.134.173.* / 2010-07-20 08:37
Patrząc na dane dotyczące ilości firm na 100 obywateli trzeba mieć na uwadze fakt, że wiele z nich, to firmy jednoosobowe, a więc wynik mało pocieszający. Najwyższy czas, by państwo wprowadziło odpowiednie ulgi, które wpłyną na rozwój przedsiębiorstw, dla których towary napływające lawinowo z Chin nie będą zagrożeniem. Poziom bezrobocia przeraża, bo to nie tylko wynik procentowy, ale każdy człowiek, który chciałby pracować, jednak nie może, bo brakuje stanowisk pracy, środków na jego przekwalifikowanie lub posiada wyższe wykształcenie, a pracodawcy wolą tych najwyżej z maturą. Dobre rządy, to takie, gdzie ludzie mają mieszkanie i pracę, a zarobki wystarczają na godne utrzymanie co najmniej 3 osobowej rodziny. Może warto pomyśleć o obliczeniu minimum socjalnego i najniższej pensji netto nie brutto, bo wydaje się z tego, co się otrzymuje. Dlaczego od najniższych nawet dochodów pobierany jest podatek Belki? Przecież winien on być dla tych, co mają miesięcznego lub rocznego dochodu więcej niż np. średnia krajowa.
ASDASD / 89.67.99.* / 2012-12-25 11:34
to nie sa dobre rzady tylko amerykanskie zlote czasy w epoce gdy caly przemysl na swiecie (poza USA) jest zniszczony wojna, amerykanie maja komu sprzedawac...
Jamnik11 / 83.142.184.* / 2010-07-19 14:12
Tutaj jest dobry wywiad o tym, że to nie państwo powinno zajmować się takimi rzeczami: http://www.bankier.pl/wiadomosc/O-wolnym-rynku-i-kryzysie-kapitalizmu-wywiad-z-prezesem-Instytutu-Misesa-2178480.html
myśląca inaczej... / 213.134.173.* / 2010-07-20 08:46
Może ten system jest dobry dla Austrii, która nie ma za sobą przeszłości PRL, ale nie dla Polski, w której wielu ludzi nie potrafi samodzielnie decydować o sobie, nie ma środków finansowych na otwarcie biznesu i nie umiałaby nawet tym biznesem zarządzać, ponieważ nauczono ich bycia pracownikami, a nie przedsiębiorcami. Natomiast zgadzam się w sprawie polityki bankowej. Tak naprawdę to one spowodowały kryzys.
Janina Traugut / 87.205.158.* / 2010-07-17 10:11
Kraj patologiczny i bez przyszłości!
k aczordonald / 86.161.230.* / 2010-07-16 22:39
Jak to sie stalo ze w naglowku money przyznaje ze wyrownanie poziomu zycia Polski (i to tej A ) z bogatymi krajami EU zajmie nam dziesieciolecia.
Czy pisanie prawdy jest rozsadne, przeciez zaraz mlodzi znowu masowo zaczna wyjezdzac.
Masowa sieczka o Tygrysie Europy, najlepszej gospodarce EU naprawde sprawila ze widzialem takich ktorzy twierdza ze za 5 lat w Polsce bedzie sie zylo prawie ze jak w bogatych krajach wspolnoty.
Jezeli manipuluje sie tym jak to jest naprawde, to po co teraz wybudzac wyborcow ze snu, ze to juz za chwile, za rogiem.
Nagle okazuje sie ze trzeba bedzie poczekac dziesieciolecia zeby zaczac zyc normalnie.Jak to ?
myslaca inaczej... / 213.134.173.* / 2010-07-20 08:50
Dopóki będzie królował liberalizm Balcerowicza, rozwój sieci banków, supermarketów, urzędasów i biurokracji,brak zaufania do pracowników (upadek etyki pracy, wyzyskiwanie ludzi itp.), dopóty przepaści nie da się zasypać
RYTER / 77.95.48.* / 2010-07-15 21:45
polska B ,to patologiczne budynki socjalne komunalne w wielkich miastach ,najbardziej zapuszczone kołchozy są w warszawie,Marszałkowska ,Wilcza ,Hoża , niektóre rejony Saskiej Kępy czy Starówki ,tam czas zatrzymał się 40 lat temu ,aby się o tym przekonać trzeba wejść na klatke takiej kamienicy i spróbować porozmawiać z tym ludem tam mieszkającym.
zbigniew1953 / 83.22.29.* / 2010-07-15 18:27
Czy Panowie Socjologowie nie znają danych statystycznych. Przecież porównanie różnic w zamożności pomiędzy Polską Wschodnią a Zachodnią w stosunku do różnic pomiędzy Wschodem a Zachodem Europy to zwykła bzdura.
pamiętamy debatę chrabiego / 83.31.229.* / 2010-07-15 17:39
Czyżby Bronek kłamał twierdząc, że Polska jest jedna i nie ma podziałów?
imix333 / 87.206.222.* / 2010-07-15 17:32
Im bogatszy Kościół tym biedniejsze społeczeństwo.zmiany muszą nastapic w mentalnosci mieszkasńców Polski B.
myśląca inaczej.. / 213.134.173.* / 2010-07-20 08:55
Od razu znalazłyby się środki na zasypanie przepaści, gdyby Kościół katolicki płacił takie same podatki, jak każdy obywatel, czy przedsiębiorca, a z działalności podobno charytatywnej zdawał takie sprawozdania, jakie muszą składać stowarzyszenia świeckie. Okazałoby się również ilu mamy prawdziwych katolików, gdyby wprowadzić podatek wyznaniowy. Ale KK to święta krowa, jest nietykalny przez polityków, którzy boją się go jak diabeł święconej wody.
myślcie / 83.22.93.* / 2010-07-15 19:52
Najpierw zmień swoją mentalność .
leeelon / 79.191.216.* / 2010-07-15 11:17
to znaczy że mamy za prezydenta durnia,oczywiście z PO który twierdził że nie ma Polski A i B
skośnooki / 62.21.28.* / 2010-07-16 11:37
Nie to tylko taki blef wyborczy, na użytek kampanii, żeby wygrać ten temat.
Ze wszystkimi tematami tak robią, wkońcu to Lemingi niebyle jakie.
myślcie / 83.22.110.* / 2010-07-15 10:24
Tereny rolnicze mają pozostać rolnicze .
Postawić na MAŁE gospodarstwa ( bez nawozów ).
Do tego potrzeba dużej ilości ludzi , brak bezrobocia .
Taka żywność to skarb .
Sprzeda się wszędzie i nie za grosze .
UPRośćmyTO / 193.59.255.* / 2010-07-15 11:51
Akurat ! Z takiego gospodarstwa przyjmują na skupie czerwone porzeczki po 0,90 zł/kg a w Tesco na promocji są po 9 zł/kg . Nawet biorąc pod uwagę ich koszty to 10-krotna różnica to lekkie przegięcie. I po co w takiej sytuacji inwestować w rolnictwo? !
myślcie / 83.22.93.* / 2010-07-15 19:59
No i sam przyznałeś mi rację .
Trzeba tylko ominąć pośredników , zorganizować sprzedaż
we własnym zakresie , stworzyć własne kanały dystrybucji ,
zrzeszyć się , bo warto .
jaja5 / 91.207.202.* / 2010-07-16 13:58
No to nie jest zly pomysl, tylko ze zywnosci na rynku jest duzo z Europy zachodniej np. Lidl, Biedronka. Po drugie koszty. Malo kto ma takie pieniadze. Malo kto dostal by kredyt na to przedsiewziecie. Bardzo duze ryzyko. Oraz dobijajace podatki juz od dnia zalozenia dzialalnosci. To co piszesz to w tych warunkach prawie pewne samobojstwo finansowe na cale zycie. Aha i jeszcze dofinansowane zachodnie rolnictwo gdzie pieniadze same sie robia. U nas nizsze stawki za hektar mniejsze gospodarsatwa, nieoplacalnosc zakupu sprzetu. Mozna by bylo jeszcze wymieniac. W skrocie rolnictwo niszczone przez panstwo i UE. Ustroj gospodarczy daleko odbiega od wolnego rynku, gdzie nowa firma musi pokonac szereg oprzeszkod, a i tak urzednik przeszkodzi lub przepisy nakazujace badania certyfikaty, koncesje na prawie wszystkie ramiona gospodarki. Panowie to socjalizm. Tylko nie zabijaja jak za komuny.
cbdo / 87.207.99.* / 2010-07-15 09:54
zasypywanie przepaści między Niemcami a DDR trwa do dziś a miało trwać 5 lat a jakimi pieniędzmi dysponują Niemcy a jakimi Polska ?
Jednym słowem Polacy - do ciężkiej pracy a nie czekać na darowiznę!
fd / 80.51.27.* / 2010-07-15 14:31
sam se zapieprzaj nja nie mam zamiaru
mw__88__ / 91.193.162.* / 2010-07-16 12:17
Tylko proszę, nie narzekaj później, że bida.
_pj / 79.139.54.* / 2010-07-15 21:06
ja się tylko skonczyło podstawówkę, to raczej perspektyw nie ma
podlasko-mazowiecki chłopek / 212.244.27.* / 2010-07-16 23:19
A jak się skończyło tylko filologię tłumaczeniową język polski angielski na UW w Katedrze Języków Specjalistycznych i pochodzi się z Podlasia, z biednej kolejarskiej rodziny i nie chcę się całe życie pracować jako nauczyciel wiejski za 1300 - 1500 złotych miesięcznie - i wynajmować tanie mieszkanie za 400 - 600 zł miesięcznie, plus opłaty - i chciałoby się mieć możliwość znalezienia innej pracy np. w biurze czy w firmie zajmującej się eksportem czy importem towarów, to szybko odkrywa się że:
1. jest kryzys gospodarczy i trudno jest znaleźć nową pracę, chyba że na budowie za 2000 złotych w moim regionie, ale nie po to chyba się chodziło tyle lat do różnych szkół i zdawało się ciągle egzaminy, aby móc iść dalej.
2. bez pracy i oszczędności trudno jest się przenieść do innego regionu w kraju, a pracodawcy zwykle nie zadają sobie trudu, aby odpowiedzieć na wysyłane CV, bo mają u siebie w okolicy wielu kandydatów.
3. I co najgorsze, szybko odkrywa się, że większość pracodawców "poluje na" tak zwane "okazje", czyli np. chce, aby pracownik znał biegle języki obce i jednocześnie posiadał obszerną i wiedzę z zakresu np. ekonomii, chemii czy informatyki, najlepiej na poziomie uniwersyteckim. Problem w tym, że zdobycie takiego wykształcenia bardzo dużo kosztuje i wymaga czasu. Chętnie bym studiował na drugim kierunku, ale nie miałem i nie mam na to środków.
Chyba nie trzeba nikogo uświadamiać, że bezpłatna edukacja uniwersytecka w Polsce to fikcja; póki co idziemy w odwrotnym kierunku niż np. Szwecja, gdzie studia i kursy przygotowujące do pracy w zawodach, na które jest rzeczywiste zapotrzebowanie na rynku pracy - są rzeczywistością.
W Polsce, gdy szukam pracy to ciąglę słyszę, że angielski znam *zbyt dobrze*, bo wystarczyłaby mi znajomość na poziomie komunikatywnym, a potrzeba mi innych umiejętności. Tylko jak i za co mam je zdobyć?

Polska to taki dziwny kraj, gdzie momentami mam wrażenie, że nic się w nim nie planuje, oprócz tego jak by tu oszukać innych.
Dlatego wolę wyjechać za granicę i pracować choćby na budowie czy jako robotnik rolny przy krowach czy świniach przez kilka lat, bo później będzie tam jakaś, dobra przyszłość przede mną, tj. szansa na godziwe życie za przyzwoite pieniądze i możliwość podnoszenia kwalifikacji i zdobycia lepszej pracy np. w biurze, itp.

Jak widać "się nie skończyło tylko "podstawowkie" ", a i tak perspektyw raczej *mało* w naszym Nadwiślańskim Kraju.
Polska C / 83.31.229.* / 2010-07-15 09:24
Hrabia Komoruski twierdził jednak, że nie ma podziału. Utrzymujmy skansen aby bogatsza część miała gdzie odpoczywać pod gruszą i popijać zsiadłe mleko.
do początku nowsze
1 2 3 4

Najnowsze wpisy