emilia1045
/ 89.75.69.* / 2015-10-03 06:37
Prawie jak ALEO - ale "prawie jak" robi wielką różnicę .....
Bezpieczne płatności na ALEO to nic innego jak rachunek escrow gdzie Płatnik-Kupujący (Klient ING Banku + użytkownik ALEO) wpłaca kasę na dedykowany rachunek ING i zwalnia ją na rzecz Sprzedawcy (inny użytkownik ALEO) kiedy otrzyma towar (tylko on może tą kasę zwolnić). Typowe i powszechne rozwiązanie w biznesie zabezpieczające większe transakcje. Co w tym rozwiązaniu jest nie ok - 3 rzeczy.
Po pierwsze kasa (musimy ją mieć), po drugie to "kto" zwalnia kasę (może być tak że towar odebrany ale kasa nie zwolniona i sprzedawca czeka), po trzecie kupujący musi być klientem ING Banku tj. aby skorzystać albo musi tam założyć konto jak nie ma - a wiadomo to jakieś koszty.
Rozwiązanie invipay wygląda jakby nie potrzebowało tego wszystkiego aby zabezpieczać wynagrodzenie dla sprzedawcy i umożliwić kupującemu kupować bez gotówki - analizując stronę invipay (bezpłatne konto, bezgotówkowe zabezpieczenie sprzedawcy, potwierdzenie odbioru towaru dokonuje sprzedawca lub kupujący)
ALEO ma jeszcze jeden mechanizm który wygląda na bardzo podobny do invipay i znów diabeł tkwi w szczegółach - mówię o usłudze finansowanie dostawców na ALEO
A ten szczegół, którego nie widać na pierwszy rzut oka to to że usługa ta, jest dedykowana tylko dla kupujących którzy są klientem banku (i znów opłaty) oraz mają min 5 mln obrotów w roku (i oczywiście mają wystarczającą zdolność kredytową i zabezpieczenia). Także cały small biznes (ze mną włącznie) może zapomnieć o tym.
Zobaczymy jak pod takim względem spisze się invipay, ale znów, analizując ich stronę i powyższy artykuł wygląda jakby to było dla każdej firmy, która wystarczy że nie ma długów w jakiś giełdach wierzytelności i założy bezpłatne konto na invipay.