W całym zamieszaniu wokół tej sprawy może się okazać, że najwięcej stracą zwykli obywatele, nie koniecznie tak krewcy jak ów dłużnik. Mówi się, że rząd zamierza zaostrzyć prawo dotyczące ochrony urzędników. Jeśli tak, to ci co unikali odpowiedzialności i tak będą jej unikać, a ci zwykli ludzie to już zupełnie będą bezbronni, a urzędnicy bardziej bezkarni. Frustrację najlepiej rozładowuje na najsłabszych, nie koniecznie winnych czemukolwiek.
Podejrzewam, że napady na urzędników (te w terenie) dotyczą tych nielicznych, co jeszcze im się coś chce (mam np. na myśli Panią Kurator).
Wydaje mi się, że rząd powinien się skupić raczej na możliwości obrony w takich ekstremalnych sytuacjach.
Swoją drogą to mnie ciekawi, jak to możliwe, że czterech ludzi dało się zaskoczyć jednemu. A najbardziej mnie dziwi to, że policjanci ucierpieli najbardziej. Hm, w tej sprawie brakuje wielu odpowiedzi na temat okoliczności, pewnie z czasem je poznamy.