Chmmm... Nie jestem specjalistą ale rakiety są różnej wielkości (zarówno plot jak i p-p) i nie zawsze te pierwsze są większe (porównajmy chocby AMRAMA ze Strzałą)a więc są i małe i duże. Odłamki które generuje głowica po wybuchu też maja różną wielkość. Kierunek lotu rakiety (pion czy poziom) zależy od wielu czynników (pułap celu w stosunku do atakującego, manewrów obu itd). Brak jednej rakiety na wyzutni może też być spowodowany choćby jej aktualnym przeglądem, naprawą a nie wystrzeleniem. Itd itd.
Moim zdaniem prawdy o locie MH17 nigdy nie poznamy. A teksty: ktoś widział albo ktoś wie są troszkę dziecinne.

Tak ćwierkają internetowe wróbelki. I ból głowy śledczych. I jak zauważył kolega poniżej:" Amerykanom przez 11 lat nie udalo sie fabrykowac dowodow na istnienie broni atomowej w Iraku , a oczekujecie , ze sfabrykuja w kilka miesiecy dowody na zestrzelenie tego samolotu przez Rosjan. Odrobine cierpliwosci prosze."

bu, ha, ha, ha = to już weszliśmy w erę że dziennikarze są wyrocznią w sprawie wypadków lotniczych? Amerykanie wyprzedzili wszystkich w tym zakresie i w dniu zestrzelenia MH17 , Obama miał już gotową wersję o winnym zestrzelenia. Oczywiście winnymi byli Rosjanie. tymczasem na Ukrainie trwają i umacniają się rządy faszystowskich bojówek terroryzujących ludność we wszystkich regionach Ukrainy. Tymczasem Niezależne od rządu brygady faszystowskich bojówerk ostrzeliwują miasta Ługańsk i Donieck niszcząc infrastrukturę oraz mordując ludność a jedynym zmartwieniem zachodu są konwoje humanitarne organizowane przez Rosję i pozwalające ludności przetrwać zimę. Zachodnia propaganda medialna osiągnęła szczytowe zakłamanie w propagowaniu fałszywego obrazu o sytuacji na Ukrainie. Teraz Niemiecki der Spiegel wysmarował swoją wersję winnego zestrzelenia MH17, falsz i kłamstwo. Dwa dni temu Jaceniuk na konferencji prasowej przy boku Frau Angeli przedstawił swoją wersję wybuchu II WW, to ZSRR zaatakował Ukrainę i Faszystowskie Niemcy, Frau Merkel nie skomentowała tego kłamstwa historycznego. weszliśmy w erę kłamstwa medialnego produkowanego przez zachodnie media. Alleluja !!!!

Jeden z dowódców rebeliantów potwierdził, że prorosyjskie oddziały dysponowały dwoma jednostkami Buk, których jednak nie potrafiły obsługiwać. Specjaliści są zgodni, że tak skomplikowany system przeciwlotniczy mógł być obsługiwany tylko przez oficerów rosyjskich. Zdjęcia potwierdzają, że jeden Buk został po katastrofie samolotu wycofany do Rosji - brakowało w nim jednej rakiety.


Ze zgromadzonych przez dziennikarzy danych wynika, że dysponująca rakietami przeciwlotniczymi brygada opuściła 23 czerwca miejsce zakwaterowania w Kursku. W dniu zestrzelenia samolotu, 17 lipca 2014 r., jedna z mobilnych platform rakietowych tej jednostki znajdowała się dokładnie w miejscu, skąd wystrzelono rakietę - czytamy w Spieglu.

Po co te spekulacje? Separatyści dostarczyli czarne skrzynki w kilka dni po zestrzeleniu MH17. Ile czasu potrzeba na odczytanie zawartości? Gdyby wszystko było tak jasne jak to spekuluje autor, to już dawno wiedzielibyśmy o rezultatach śledztwa.Ciekawe też jest porozumienie 4 państw /Ukraina, Kanada, Australia i Holandia/ w sprawie prawa veta każdej ze stron treści przy publikacji końcowego raportu. To wskazuje, że prawdy nie dowiemy się nigdy, a spekulacje można między bajki włożyć