Witam,
Otóż mam problem z zimnem w pracy. Pracuję w galerii handlowej, w butiku. Na przeciwko są drzwi które docelowo były drzwiami ewakuacyjnymi jednak dyrektor matrketu postanowił zrobić z nich dodatkowe drzwi dla klientów. Na termometrze mam aż 16 stopni ale odczuwanie zimna jest okropne bo jest straszny przeciag. Mam 3 warstwy rzeczy i więcej nie mogę założyć (mam standard ubioru bo butik w którym pracuje jest znanym sklepem sieciowym, czyli siedzenie w kurtce odpada), grabieją mi ręce. Nie mogę już tego znieść a błagania dyrektora galerii o zamknięcie drzwi tylko kilka razy spotkały się z odpowiedzią ich zamknięcia a w pozostałych przypadkach były teksty w stylu "proszę się ciepło ubierać, nikt nie każe pani pracować" itp. Do tego dał farelkę ale to nic nie daje bo bym musiała nad nią siedzieć cały czas a nie mogę bo muszę poruszać się po sklepie.
Jaka jest szansa cokolwiek z tym zrobić? Już na serio nie dajemy rady w pracy, bolą wszystkie stawy od przeciągu, ciagłe przeziębienie itp. Czy skoro dyrektor marketu dał farelkę to już zabezpieczył sie na tyle, że jest teraz nietykalny np. przez inspekcję pracy? Proszę o wszelkie sugestie jak rozwiązać tą sytuację.