Prawda.
/ 83.20.9.* / 2007-03-12 14:22
Prośba o pomoc .
Jak dotrzec do prokuratora i ministra sprawiedliwości Sz.Pana Zbigniewa Ziobro.
Prokurator ma sekcje zwlok -która wyrażnie mówi ,że dziecko miało zapalenie płuc w momencie kiedy lekarze zabrali dziecko na zabieg usunięcia trzeciego migdałka.
Dziecko nie było zbadane osłuchane ,nie było zważone ,nikt nie przeprowadził wywiadu o pacjencie [kwestionariusz wywiadu]...sekcjonujący dając mi papiery mówiące o sekcji -zapytał wprost "Czy te dziecko ktoś wogóle badał ? "
Dziecko miało 8 lat zmarło podczas głupiego zabiegu usunięcia trzeciego migdałka na stole operacyjnym -śmierc nagła !
Karetka R przybyła do NZOZ i stwierdziła ,że na stole leży dziecko bez akcji serca na monitorze źrenice szerokie niereagujące na światło RR nie oznaczalne-toż to agonia !
Prokurator rozpatrywał sprawę jako "...nieumyślne spowodowanie śmierci z uwagi na błąd w sztuce lekarskiej ."
tj.o czyn z art.160 § 1 kk w zw.z art.155 kk w zw.z art.11§ 2 kk. na podstawie art.1 ,17 § 1 pkt.2,art.322 § 1
orazart.253 § 1 i 2, 323 § 1 kpk.
-postanowił umorzyc śledztwo tj.o czyn z art.160 § 1 kk w zw.z art.155 kk w zw.z art.11§ 2 kk-wobec stwierdzenia ,
iż czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego.
"..Biegli stwierdzili,że pomimo stwierdzenia obducenta w protokole sekcyjnym ,iż dziecko było obarczone zapaleniem płuc -nie wynika z tego ,iż pacjent poddany został zabiegowi ,gdy był chory na zapalenie płuc.W badaniu przed operacyjnym nie było cech klinicznych zapalenia płuc ,a opisane zmiany przez obducenta mogły byc zmianami powstałymi w trakcie rozwijającej sie nadreaktywności oraz podczas czynności resuscytacyjnych po zabiegu ."
"..Przy braku podejrzeń klinicznych RTG płuc nie musiał byc wykonany ." [nikt dziecka nie osłuchał ]
"...Odnośnie zarzutu braku wagi dziecka ...przed zastosowanym znieczuleniem ogólnym biegły anestezjolog podkreślił ,że wystarczająca jest wizualna ocena zgodności wagi dziecka ....bowiem nawet różnice w wadze rzędu okolo 10 kg nie mają znaczenia przy dawkowaniu leków anestetycznych z uwagi na rozpiętośc dawek ..."
"Faktem jest ,iż dokumentacja medyczna dziecka nie była prowadzona prawidłowo,gdyz brakuje w niej kwestionariusza wywiadu o pacjencie.Nie mialo to jednak znaczenia dla dokonania oceny ..nie ma konkretnego wymogu do posiadania takowej dokumentacji ."
"...Biegli stwierdzili,że nie ma wymagań wykonywania prób uczuleniowych .."
"..Zdaniem biegłych ..nie można było przewidziec reakcji uczuleniowej czy też wystąpienia nadreaktywności ..."
'Wykonane badanie krwi przed zabiegiem nie wskazywalo ,że dziecko jest alergikiem"
Tak nawiasem mówiąc ...nic nie muszą
Na tej podstawie prokurator dokonał umorzenia postępowania...musiał byc bardzo pewny swojej wiedzy ,którą prawdopodobnie potwierdził mu tan zespół biegłych ..bo po tych wypowiedziach biegłego przyjął ,że faktycznie Sz.P sekcjonujący musiał się pomylic.
Złożyłam zażalenie na umorzenie.
Prokurator Okręgowy oddał zażalenie do rozpatrzenia przez Sąd.
Sąd mając na uwadze powyższe które przepisał z Postanowienia o umorzeniu postępowania przez prokuratora uznał za słuszne i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie.
Sprawa w Sądzie trwała 10 min.-dnia 03.września i tego dnia postanowienie się uprawomocniło i podlega wykonalności ....podpisano ..As.sądu. tylko ,że te 10 minut dla sądu to bylo odczytanie kto przybył o co w sprawie chodzi ,a potem wręczone nam papiery i pożegnano -od razu z klauzulą wykonalności ...
Wysoki Sąd miał przy sobie uszykowane i napisane papiery ...?!
Czy to normalne ?
Czy to tak bywa ?
..O co tu chodzi ?
Nie jestem przekonana ,że wszystko odbyło sie zgodnie z prawem i wiedzą na temat postępowania prokuratora - jak również i Sądu .
A przecież wykonana sekcja jest podstawą ...no ale szanowny biegły obala sekcje -prokuratorowi to na rękę i umarzają sprawę...a przecież Medyk sądowy sporządzający protokół sekcji jest też osobą najbardziej
obiektywną w przypadku spraw toczących sie w sądzie - jego opinia sporządzana
jest wyłącznie na podstawie materialnych i obiektywnie występujących zmian.
Nie zna też interesu żadnej ze stron w sprawie a protokół był sporządzany
PRZED przewodem sądowym i w całkowitym od niego oderwaniu.
Zaprzeczanie występowaniu zapalenia płuc w momencie zabiegu przez biegłych
jest dla mnie niezrozumiałe. Tym bardziej ,że jesteśmy w posiadaniu opisu wykonanego RTG płuc które wskazuje ,że po przewiezieniu dziecka do szpitala na OIOM te cechy zapalne są widoczne ,a niemożliwym jest aby powstało zapalenie tuż po zdarzeniu w NZOZ jest to dowód na to ,że owo zapalenie istniało już dużo wcześniej .
Dlatego moim zdaniem bardzo nie wygodne jest podjecie tematu przez biegłych dotyczące zapalnia płuc –gdyz to wskazuje na błędna diagnostyke przed zabiegiem co w rzeczywistości daje zupełnie inny obraz wystąpienia owego obrzęku płuc i śmierci –który na pewno niebył skutkiem wstrząsu anafilaktycznego.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego biegły
podważał to rozpoznanie sekcyjne. Nie miał do tego żadnych podstaw - medyk
sądowy z pewnością umie odróżnić powikłania resuscytacji od zmian
charakterystycznych dla zapalenia płuc. Z pewnością wziął też pod uwagę
występowanie zmian wywołanych resuscytacją. Z pewnością nie należy do nich
ropa, która jednoznacznie świadczy o stanie zapalnym.
Natomiast obecność utajonego zapalenia płuc w momencie zabiegu nie podlega wątpliwości.
Nie ulega też wątpliwości to, że szczególnie u dzieci utajone zapalenie płuc (i to dokładnie takiego typu jak uwidocznione w sekcji) może powodować gwałtowny obrzęk płuc i nagłą śmierć z uduszenia jako jego następstwo.
To co do Państwa pisze jest dowodem na to że najwyższy czas ukrucic samowolę wypowiedzi i interpretacji prokuratorów jak także i biegłych profesorów ,którzy w sprawie gadają co chcą i wciskają ciemnotę .
W sprawie orzeknięto ,że dziecko doznało wstrzasu anafilaktycznego i to w jego ciężkiej postaci o piorunująco szybkim przebiegu -tylko dlatego ,że zmarło nagle a sekcja wskazuje że się udusiło .
Po co mówic prawdę przecież Pan doktor mógłby zmarnowac sobie karierę...a prokurator ma powód żeby umorzyc ...no ba przecież nie jest lekarzem i niezna sie na medycynie więc skoro biegły tak powiedział ...to przyjął za pewnik jego wypowiedz bez dodatkowych konsultacji innych biegłych ....no to po co ja sie pytam wykonano sekcje.
Najlepiej jak ktoś zmarł nagle -to obwinic go wstrząsem anafilaktycznym i po sprawie no bo przecież wiecie ilu lekarzy by miało nie przyjemnoiści jeszcze na dodatek gdyby im udowodniono ,że dziecko miało zapalenie płuc a oni je poddali zabiegowi w znieczuleniu ogólnym.
Skoro wszystko szło sprawnie ,zgodnie ze sztuką i wiedzą medyczną -dlaczego wezwana R zastała pacjenta na łóżku operacyjnym bez akcji serca bez RR,z źrenicami szerokimi i nie reagująymi na światło
Diagnoza brżmi wstrząs anafilaktyczny na sali operacyjnej w obecności dwóch lekarzy II stopnia z pełnym wyposażeniem sali operacyjnej w dostępną aparaturę medyczną i leki oraz oczywiscie z przygotowanym dostępem do żyły...
To jak udaje się przeżyc ludziom wstrząs anafilaktyczny będąc po za zasięgiem służby zdrowia np.w lesie w domu ?
A najbardziej dziwne jest w tym wszystkim to że dziecko nie mialo objawów klinicznych wstrząsu anafilaktycznego również po przeprowadzonej sekcji .
Pomocy wołam o pomoc ...w tym przypadku biegli i prokurator robią co chcą interpretują jak chcą ,a przedewszystkim mają za nic wykonaną sekcję tego dziecka !!!
Z wyrazami szacunku Matka dziecka .