Forum Forum inwestycyjneForex

Złoty i giełda w dół - obligację w górę

Złoty i giełda w dół - obligację w górę

Money.pl / 2006-03-07 12:47
Wyświetlaj:
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-07 21:38
kapitał z polski i europy srodkowej ucieka do USA.
u nas PIS miesza, na wegrzech tez wybory, Balcerowicz i obsadzenie nowego prezesa.....

oj bedzie sie działo..
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-07 20:47
miedź (przemysł) dalej w dół:
finance.yahoo.com/q/bc?s=%5EYHOh711&t=5d&l=on&z=m&q=l&c=
rafinerie ropy - nieciekawie:
finance.yahoo.com/q/bc?s=%5EYHOh706&t=5d
rentowność 10 latek - dziś przebiła długoterminową linię oporu.
finance.yahoo.com/q/bc?s=%5ETNX&t=5d
spadek cen złota - kolejne 2% - wskazuje na popularność obligacji am. również
globalną.
Rynek akcji usa jest zmieszany. Z jednej strony obligacje i zły nastrój ogólny
ale z drugiej tańsza ropa. Jak na razie na czerwono ale nie wyrokowałbym. I tak
jeśli spadek czy wzrost będą niewielkie to nie będzie to miało aż tak dużego
wpływu na nasz rynek. Warto jednak zwrócić uwagę że Brazylia źle wróży naszemu
bidnemu wigowi a w połączeniu z miedzią i ropą również wigowi 20. Jeśli Toranaga
nie powie WigSeKupie albo coś w podobie to jutro znów płachta na byki.
Obroty, mimo sporego przedziału cen - nie były szczególnie rekordowe więc nie
prorokowałmym co do dalszego kierunku. Pewnie otwarcie będzie na minusie przez
miedź i odrobioną część strat w końcówce sesji (dlatego nie spodziewam się
korektcyjnego odbicia ) ale dalej nie wiadomo - w kilkudniowym terminie.
jedyne co widzę pozytywnego to obrona 2800. Mocno się trzyma. O ile byki bez
tira red bulla nie pokonają 3000 to misie by pokonać 2800 będą musiały sporo się
natrudzić. Mimo sporych emocji nadal konsolidacja. Już ciut tendencyjna...
Tym razem zarówno ruchy na walutach, na giełdach światowych i regionu wyraźnie
sprzyjają misiom. Cieszę się że jestem po ich stronie. Szczególnie teraz.
na marginesie:
Pomyślcie sobie co może myśleć taki amerykanin. Na przestrzeni ostatniego roku
indeks giełdowy wzrósł o 5%. Ze zmiennością (ryzykiem) wielokrotnie większym do
obligacji. (Oni liczą, np. współczynnik sharpe'a. ) Które teraz dają 4,75. Na
dodatek w gazetach piszą o że trzeba uważać, że akcje mogą spadać. Barnanke
pewnie podniesie raz albo dwa i koniec. Potem w drugą stronę. (kwestia cen
obligacji). Może zamiast pakować się w ryzykowne akcje lepiej se kupić
obligacje. To takie patriotyczne wspierać rząd usa.... nawet chińczycy wspierają
nasz wspaniały kraj...
Podobnie jak amerykanie myśli sporo inwestorów na świecie. To nie kwestia
jednego dnia - ale tendencji która się rozpoczyna. Tu wydarzeniem będzie
informacja o końcu podwyżek stów i perspektywie ich obniżania. Pewnie to będzie
dno trendu spadkowego. Zamieszanie robi trochę ECB i bank japonii. Jak na razie
- moim zdanim silniejsze znaczenie ma piernięcie w stanach niż coś bardziej
konkretnego w europie czy azji.
ALI / 193.110.99.* / 2006-03-07 14:28
Dolar się wzmacnia ale to efekt podwyższki stóp procentowych Fed, na dłuższą metę dolar nie ma zbyt dobrych perspektyw. Euro ratuje się podobnie podwyższając stopy - podwyżek stóp nie można ciągnąć w nieskończoność zwłaszcza przy stabilnych walutach. Złoty się osłabia krótkoterminowo - wszystkie współczynniki ekonomiczne prognozy inwestycji i rozwoju dla Poslki są bardzo korzystne - tutaj należy zaznaczyć - nie dlatego, że mamy taki super rząd czy firmy ale dlatego, że weszliśmy do Unii, jako bardzo biedni, a w perspektywie długoterminowej o ile nic się nie zmieni będziemy jedynie biedni czyli dla nas poprawa. Fundusze muszą inwestować w nasze papiery, inwestorzy potrzebują złotówek, rząd potrzbuje kasy i wypuszcza przyzwoicie oprocentowane obligacje - zwiększa głód na złotówkę. Co jest w tym wszystkim najbardziej przykre to fakt, że to nasi politycy (ewenement na skalę światową) najbardziej szkodzą złotówce opowiadając głupoty - ale może oni nie są zainteresowani w silnej krajowej walucie. Reasumując: bez paniki!
czapajew / 83.9.17.* / 2006-03-07 15:22
podpisałbym się pod tym - moze to dobrze że jest ten negatywny wpływ polityków na PLN - bo co by byo gdyby nagle PLN wskoczył gdzieś w granice 2,5 zł za USD czy 3 zł za Euro. Myśle podobvnie że na długą metę skazani jesteśmy na ostre wahania ze stałym trendem wzmacniającym naszą walutę.
Julia / 83.168.96.* / 2006-03-07 12:47
W nocy fundusze z USA zaczely sie czesciowo wycofywac z regionu. Z Polski spekula wycofala tylko okolo 0.5 mld dolkow wiec nie powinno to w ogole wplywnac na stabilny i głeboki rynek. Tymczasem oczekiwania rynku sa chwiejne a wszyscy wiedza ze zlotowka to zupelnie virtualna - sztuczna waluta nie oparta o gospodarke lecz o spekulacje rzadu. Stad takie efekty. Dobrze ze te fundusze sa ostrozne i nie prowokuja paniki bo juz by bylo po zlotowce. Co to by sie dzialo gdyby spekula chciala zabrac jednego dnia 10 mld dolkow z naszej giely. Spadki bez konca na gieldzie. Euro byloby od razu po 10 pln a po paru dniach po 30 pln.
Lukas / 83.9.55.* / 2006-03-07 13:25
Bez przesady, na naszej giełdzie to głównymi inwestorami z zagranicy są Brytyjczycy euro po 10 zl to bzdura, kobieto zastanów się i nie pisz takich czarnych scenariuszów. W polsce mamy naprawde dobrych ekonomistow znajacych się na rzeczy i takie sytuacjemogły się zdarzyć dawno dawno temu. .
erjan / 83.17.7.* / 2006-03-07 13:48
To prawda że polska gospodarka już w znacznej mierze uniezależniła się od polityki, giełda częściowo także.
Nie zapominajmy jednak, że nadal w rękach polityków są decyzje, które na tyle mogą zwiększyć (nie planowany, lecz faktyczny) deficyt budżetowy a co za tym idzie wzrost zadłużenia, że ucieczka zagranicznych inwestorów jest realna a perspektywa 10 pln za euro wcale nie jest księżycowa.
promyker / 149.156.124.* / 2006-03-07 20:09
moim zdaniem jest ksiezycowa 4pln za euro nie jest
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy