chochocho
/ 78.8.157.* / 2011-05-25 18:37
Jakie paradoksalnie? To jest bełkot. Dane GUS czy czegokolwiek w Polsce nie maja żadnego włpływu na siłę złotówki. Panie analityk, niezależnie od tego, co się dzieje Pan zawsze masz wytłumaczenie, dlaczego zloty się osłabia. Tyle, że nijak mają się do siebie przytaczane przez Pana powody. Raz złoty słabnie, bo dane złe (pomijając kretyńskość opierania się na danych, które mówią o tym, że stan faktyczny nie pasuje do z palca wyciśniętej prognozy), teraz dane bardzo dobre, a zloty słabnie. Już teraz nie Grecja (bo nijak się - nawet Panu - nie udaje wcisnąć tego kitu), teraz dane makroekonomiczne z USA (tu znowu ta sama bzdura, jakiś koleś powiedzial, że powinno być 3,8, jest 3,6 i już jest wytłumaczenie dla osłabienia złotówki). Kompletne bzdury. Takie komentarze przypominają przemówienia z PRLu. Nieco wskaźników, nieco nie całkiem jasnych pojęć, mnóstwo zadęcia i mamy komentarz dnia, z którego nic nie wynika. Ktoś spekuluje frankiem i jak tylko pojawi się szansa na wykupienie czegoś, co (np. stocznie w Grecji) będzie poł darmo, wtedy wymieni franki na euro (upraszczając sprawę) i będzie spekulował czym innym, a dane z takiego czy innego rynku nadal nijak będą sie miały do kursu złota, srebra czy walut. Tak dla przypomnienia, prorokował Pan na koniec tygodnia EUR/USD na 1,45. Sprawdzi się, czy znowu paradoksalnie będzie lepiej, ale gorzej? :-)