Forum Forum inwestycyjneForex

Złoty stracił na sile

Złoty stracił na sile

Money.pl / 2005-11-07 14:23
Komentarze do wiadomości: Złoty stracił na sile.
Wyświetlaj:
jasnowidz / 193.201.167.* / 2005-11-08 08:32
Są to naturalne ruchy podaży i popytu i nie ma to nic wspólnego z polityką. jedena polityka względem złotego to jego zwmacnianie z uwagi na zadłużenie zagraniczne, w przypadku dużego osłabienia przekaraczamy prób 60% zadłuzenia PKB i tu zaczyna się problem, wiec rząd i RPP poprzez NBP będą wszystko robić aby kurs złotego bardzo nie osłabł. Niestety na dłużaszą metę jest to ślepa uliczka. Dopóki deficyt budżetowy bedzie zakładany tak wysoko jak obecnie nie ma szans na osłabianie złotego (są to wahania spekulacyjne), ale uwaga taka polityka uzależnia nas od obcej waluty i tąpnięcie rynków zachodnich lub cen paliw powoduje, że nasza gospodarka może się wykoleić. Mamy jeszcze o tyle szczęście, że część surowców energetycznych mamy z Rosji inaczej byśmy już kwiczeli...
gryby / 212.186.144.* / 2005-11-08 07:40
Związek aktualnych kursów niewielkich zresztą ma niewiele wspólnego z polityką komentatorzy nie mogą nadal sie pogodzić z przegraną PO, sytuacja gospodarcza USA sie poprawia i to widać po podstawowych wskażnikach, spadek kursu złotego jest dla polskiej gospodarki korzystniejszy.
pimpul / 83.30.201.* / 2005-11-07 22:10
Na rynku międzynarodowym dolar spadł w poniedziałek do 1,1787, co jest najniższym poziomem od maja 2004 roku.
CHYBA WZRÓSŁ?(spadło euro)
wert / 81.190.217.* / 2005-11-07 21:35
Trzeba bedzie sie zapisać do TKM - Teraz K**A Trwam (Młodzież Wszechpolska to za mało !!!) Moze wtedy da sie jakoś żyć. Jak nie to to już tylko Welcome UK.
ggaga / 195.94.222.* / 2005-11-07 17:30
A moje diety z delegacji zagranicznej wreszcie wiecej moga znaczyc :)
pesymista / 213.184.20.* / 2005-11-07 20:16
To bardzo egocentryczne myślenie. Dużo więcej stracimy jako obywatele.
a / 80.48.97.* / 2005-11-07 15:39
Kurs kursem, a rentowność papierów finansujących dług wzrosła średnio o ponad 1 punkt procentowy w stosunku do pażdziernika, co wyjaśniając patriotom z PiS, oznacza, że budżet na obsługę długu wyda rocznie 4 Mld złotych więcej, 4 miliardy do kieszeni, jak to mówicie, kombinatorów i spekulantów, a nie na becikowe czy inne obiecywane gruszki wierzbowe
Neo / 193.108.78.* / 2005-11-07 18:41
Na przykład! Ale te jełopy dziennikarze tego drobnego faktu nie zauważą i nie wywleką jako dowodu nieudaczności naszego nowego "rządu ekspertów"...
Krzysztof / 83.18.243.* / 2005-11-07 22:06
Ależ tu szlochanie, aż przykro patrzeć, że chłopy takie płaczliwe.
Wydawało by się, że ludzie prowadzący jakiekolwiek interesy stoją twardo nogami na ziemi. Okazuje się, że wszyscy: bezrobotni, pracodawcy, renciści itp, itd,
oczekują czegoś tam od państwa czyli władzy. Jak tu się dziwić tym najsłabszym jeżeli ci co powinni dawać przykład zaradności też tylko potrafią stawiać żądania.
Przede wszystkiem radzę sobie wybić z głowy, że w Polsce w dającej się przewidzieć przyszłości będzie rządziła jakaś partia liberalna. Pogodzenie się z tym faktem powinno przynajmniej pozytywnie wpłynąć na trawienie szanownych komentatorów takich jak: Wert, Neo, a, Kuba, wert.....
Kuba / 83.24.95.* / 2005-11-08 08:51
Może i nie-liberalna PIS nic nie zepsuje, ale przecież widać jak rynek odczytuje sygnały płynące z Wiejskiej/URMu. Fakt, że premier próbuje tonować wypowiedzi naszej MF, ale to po co ona tam jest? DonKichot walczący z Hipermarketami? Dlaczego uważasz, że niepokój związany z rynkami, kursami jest nieracjonalny? Czy to, żeby władza przede wszystkim nie psuła jest postawą roszczeniową wobec państwa???
Krzysztof / 83.18.243.* / 2005-11-08 09:43
To wszystko prawda ale istnieje problem w interpretacji słów. Według opinii niektórych facetów jeżeli żona siądzie za kółkim jego samochodu to jest to już psucie wózka.:):):)
Jeśli zaś chodzi o rynki walutowe czy giełdy to normalne przecież są różnego typu skoki cenowe i trudno sobie wyobrazić by mogło być inaczej. Bardziej liczy się trend mierzony w dłuższym okresie czasu. Niezależnie z jaką władzą byśmy nie mieli do czynienia to tego typu skoki będą istniały bo nie zawsze to jest zależne tylko od nas.
Wejście do strefy euro niewątpliwie by te zmiany kursowe w dużym stopniu ograniczyło i uczyniło gospodarkę bardziej stabilną.
Kuba / 83.24.99.* / 2005-11-07 14:23
Cholerny świat... .A moje zadłużenie (kredyt) z godziny na godziny rośnie...
wert / 81.190.217.* / 2005-11-07 21:41
Moj też, teraz TKM (Teraz *** Trawam). Wiec albo UK albo Trawj :-(
cezar / 193.108.78.* / 2005-11-07 18:37
No wiesz, jeden z "ekspertów" w Rządzie Marcinkiewicza - niejaki Minister Mikosz, pewnie powiedziałby Ci tak, jak odpowiedział na pytanie "a co z inwestorami, którzy kupili papiery PGNiG?" w kontekście czy proces nacjonalizacji, wydzielania aktywów z tej spółki będzie się odbywał ich kosztem - "byli świadomi, że istnieje takie ryzyko. ". A więc biorąc kredyt w walucie - też powinieneś być swiadomy, ze istnieje takie ryzyko, w Twoim przypadku walutowe. Trzeba było wziąć pod uwagę, że oszołomy wraz z populistami wreszcie dorwą się do władzy dzięki woli tzw. Narodu. Ale nie martw się, oni i tak o Ciebie zadbają - jakby co, spłodzisz z 5-6 dzieci i dostaniesz zapomogę. O becikowym nie mówiąc. Tylko żądaj wypłaty w twardej walucie!!! Bo PLN już niedługo.....
exporter / 69.33.129.* / 2005-11-07 15:30
a moje mozliwosci exportowe rosna ... :)
miki / 193.108.78.* / 2005-11-07 18:40
Tylko przez chwilę. Niedługo po spadku złotego wzrośnie koszt kupowanego paliwa, importowanych surowców i materiałów, koszt kredytu (niestety, spadek złotego to wzrost stóp procentowych, choć nie wiem jakby się starał pan Marcink. do tego nie dopuścić, to prawo ekonomii...) i wtedy twoje możliwości eksportowe szlag trafi. Spadek złotego to dla ciebie dobrze ale tylko na krótką chwilę.
czapajew / 83.26.34.* / 2005-11-07 20:12
bez przesadyzmu - a co PO to moze lepsi eksperci. Dolar. PLN troche spad i krzyk wielki sie zrobił pseudoekonomistów. Jeszcze 1,5 roku temu euro i dolar były grubo powyżej 4 PLN. Może nadszedł czas na oslabienie naszej waluty - nie wszyscy jeżdżą w zagraniczne podróże. Kilka minusów (m.in koszt obsługi długu zagranicznego) zrekompesuje nam niższe koszty wytworzenia krajowego a tym samym i inwestycji zagranicznych. Tam stracimy 4 a tam zyskamy 6. Ide o zakład ze taki Leper z ekoniomii wie wiecej niż Rokita ze swoim ciemnym kapeluszem.
sceptyk / 213.184.20.* / 2005-11-07 20:22
Bardzo interesujący wywód. Typowo sarmacki. Tu trochę stracimy, ale może tam za to coś zarobimy. i jakoś to będzie. Grunt że ja z synowcem naczele tego czmbułu.
czapajew / 83.26.34.* / 2005-11-07 20:37
zarobimy na tym ze jesteśmy tańsi od innych i tyle. Osobiście jestem zwolenikiem słabszej posliej waluty. Uważam ze to nienormalne ze nasza waluta w ostatnich 2 latach umocniła się o 25-30% względem EUR i USD. Słabsza krajowa waluta - to wiadomo eksport lepszy, staniemy sie bardziej konkurecnyjni dla inwetycji bo bedziemy tańsi, produkcja się zwiększy, bezrobocie spadnie. Dla mnie poziom USD w granicach 4PLN to nomalność. Nawiasem mówiąc ciesze sie bo zainwestowalem swoje osczędności w USD w lutym i marcu br.
Ryszard / 83.31.181.* / 2005-11-08 11:07
Lepszy eksport ale tylko na te produkty, które nie wymagają wkładu "dewizowego" (np. surowce), chociaż i to nie do końca (drożeje energia i nosniki energii). Konkurencyjność nie opiera się na wartości waluty lecz przede wszystkim na kosztach pracy a szczególnie tych, które u nas nazywane sa kosztami pozapłacowymi. Tu nie jestesmy konkurencyjni, wprost przeciwnie.
Tezie o słabszej walucie i wiekszym eksporcie przeczy fakt wzrostu eksport przy znacznym osłabieniu sie USD i EUR (np ostatni rok). Kursy, podatki, koszty p0racy, rynek itd to naczynia połączone i wymagają dokładnej analizy a nie haseł co na co wpływa. Min finansów chciała zwiekszyć deficyt o 1 mld na naukę, będzie musiała poszukać za to 3 mld na obsługę długu zagranicznego ( taki jest efekt jej wypowiedzi). Zaufanie rynków kapitałowych łatwo stracić odzyskać jest bardzo trudno.
paskudny kurdupel / 195.8.101.* / 2005-11-08 09:40
Owszem będziemy tańsi ale nie wiem czy jest to powód do radości. osłabienie złotego oznacza spadek siły nabywczej konsumentów na rynku wewnętrznym. Tylko niech nikt nie mówi, że to dobrze bo zamiast importu rozwijać się będzie rodzima produkcja bo popyt na nią, jako tańszą, będzie większy. Nie istnieje coś takiego jak produkt w 100% krajowy. Do każdego potrzebne są jakieś importowane komponenty oraz energia z importowanego paliwa. A koszty usług w tym szczególnie transportowych? to wszystko wpływa na ostateczną cenę towaru.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy