Dwa lata temu wynajęliśmy lokal na działalność handlową. Lokal był pustostanem przez kilka ładnych lat, gołe ściany, brak prądu. Przystosowaliśmy go do działalności (estetytycznie ale tanio). Teraz ze względu na kryzys w handlu postanowiliśmy zmienić branżę na pośrednictwo kredytowe. Rozmawialiśmy z właścicielem budynku, stwierdził że ok, fajnie, tylko wiecie państwo śnieg, ja zabiegany jestem, aneks do umowy o zmianie działalności podpiszemy w kwietniu (w bliżej nieokreślonym terminie - a ponieważ nam widmo bankructwa zagląda w oczy to zależy nam na czasie). Lokal składa się z trzech pokoi, więc zaczęliśmy funkcjonować w ten sposób, że w jednym pokoju sklep dogorywa i wyprzedajemy towar. Kolejne pomieszczenia odnowiliśmy zgodnie z wymaganiami banków na wysoki połysk, gładkie ściany, nowa podłoga itd. Na szybie witryny nakleiliśmy napis "Kredyty". I nagle otrzymujemy list za zwrotnym potwierdzeniem odbioru (od właściciela, który mieszka nad wynajmowanym lokalem i widujemy go przynajmniej 3 razy dziennie), że mamy zaprzestać prowadzenia usług pośrednictwa kredytowego i usunąć napis z witryny, bo złamaliśmy warunki umowy nie podpisując aneksu o zmianie rodzaju działalności, a jeżeli się nie zastosujemy to eksmisja ze skutkiem natychmiastowym.
Dodam jeszcze tylko, że właściciel nakazuje nam zaprzestania działalności pośrednictwa kredytowego w lokalu. Jednak cała działalność sprowadziła się jak na razie do odnowienia części pomieszczeń, zakupu kilku nowych mebli (co wg mnie chyba nie jest jeszcze pośrednictwem kredytowym) oraz naklejeniu napisu kredyty na witrynę sklepową (skoro rozmawiałem z właścicielem, że podpiszemy w kwietniu aneks do umowy wynajmu) - czy to już jest złamanie warunków umowy wynajmu pod kątem prowadzonej działalności ??
I jeszcze kilka innych pytań:
2) Czy eksmisja ze skutkiem natychmiastowym oznacza, że już nie obowiązuje nas 3-miesieczny okres wypowiedzenia (czyli płacimy do dnia eksmisji, czy jednak jeszcze przez 3 miesiące, które mamy w umowie najmu)
3) Musimy zostawić lokal w stanie w jakim go zastaliśmy, czyli czy dobrze rozumiem, że mogę zwinąć instalację elektryczną (bo lokal takowej nie posiadał) i dosłownie zabrać swoją farbę ze ścian (bo były gołe bez tynku)
4) Myślę, że właściciel postępuje nie fair i chce się nas pozbyć z lokalu szukając dziury w całym (tzn. rozmawiamy i mówię wam, że jest wszystko ok, możecie zmienić rodzaj działalności, ale potem jest tak, że jak nie macie tego na piśmie to już nie jest dobrze). Więc może istnieją też jakieś przepisy, które nam pozwalają wyciągnąć asa z rękawa (np. wokół budynku jest syf i potłuczone butelki, klatka schodowa wygląda jak chlew, z budynku odpada tynk i wygląda on mało estetycznie)
5) Odpowiedzi na wszelkie inne pytania, które wynikają z opisanego problemu, a których to pytań nie zadałem, będą mile widziane