Balcerowiczów jest trzech:
Pierwszy, to wykładowca ekonomii politycznej socjalizmu w czasach niesłusznie minionych; młody, ambitny, ideowy, wierny, oddany słusznej sprawie budowy socjalizmu;
Drugi: to Minister Finansów i wykonawca planu Sachsa-Rosenzweiga; w średnim wieku, ambitny, ideowy, wierny, oddany słusznej sprawie budowy socjalizmu przechczonego na kapitalizm bez kapitału, umiał odebrać ludziom oszczędności nie powodując rozlewu krwi;
Trzeci: Prezes NBP; dojrzały, zrówoważony monetarysta; ambitny, ideowy, wierny, oddany słusznej sprawie rozbudowy socjalizmu przechczonego na kapitalizm bez kapitału, umie nie dać ludziom oszczędzać zwalniając i tak słabą gospodarkę; właściwy człowiek na właściwym miejscu;
Wszyscy trzej mają jedną cechę wspólną: nienawidzą słowa KAPITAŁ. To łączy go bardzo ściśle z Kaczyńskimi, Millerem, Belką, Kołodką, Kwaśniewskim i innymi socjalistami. Oni zrobią wszystko, żeby Polacy NIE zostali kapitalistami (poza koncesjonowanymi wyjątkami w rodzaju Kulczyka czy Krausego).