Forum Forum dla firmKadry

ZUS upro¶ci sobie życie kosztem przyszłych emerytów?

ZUS upro¶ci sobie życie kosztem przyszłych emerytów?

Wy¶wietlaj:
Wapniak / 84.61.204.* / 2006-05-27 14:26
Przede wszystkim odnowi i wyremontuje budynki.
Bernard / 83.30.85.* / 2006-05-26 10:32
Zastanówmy się, po co jest waloryzacja?
Po to, aby w miarę zmiany wartości pieniądza, która w wyniku ciągłego interwencjonizmu państwa przebiega tylko w jednym kierunku, czyli pieniądz stale traci na wartości, emerytura nie traciła swojej siły nabywczej stawała się nominalnie coraz mniej warta, czyli aby emeryt mając stale taką samą emeryturę nie żył coraz gorzej. Jeżeli waloryzacja emerytur będzie uzależniona od zmian przeciętnych wynagrodzeń to zapewni emerytom relację wysokości emerytur w stosunku do wynagrodzeń stale na tym samym poziomie. Jeżeli więc cała gospodarka rozwija się tak, że rosną wynagrodzenia to rosną składki i rosną emerytury. Ale jeżeli gospodarka przeżywa trudności i poziom płac spada to emerytury nie spadają gdyż nie przewiduje się waloryzacji obniżającej a więc w konsekwencji poziom życia emerytów w stosunku do „utrzymujących ich” pracujących ulega relatywnemu podwyższeniu. Można powiedzieć, że emeryci nie są winni, że gospodarka zwolniła, bo to zależy od pracujących wiec emerytom nie powinno się obniżyć poziomu życia z tego powodu. Ale czy zawsze? A kto jest winien temu, że większa liczba emerytów musi być ze względów demograficznych utrzymywana przez mniejszą liczbę pracujących?

Autor artykułu twierdzi, że taka waloryzacja jest niekorzystna dla ubezpieczonych, bo jeżeli wzrośnie liczba pracujących, co spowoduje zwiększenie liczby płatników składek i tym samym nastąpi zwiększenie wielkości wpływających składek to nie będzie to powodem do waloryzacji emerytur. Pogląd ten jest błędny, bo wzrost ilości pracujących na najbliższe 20 lat uwarunkowany jest demograficznie, więc jeżeli roczniki wchodzące w wiek produkcyjny są mniej liczne niż roczniki, które już kończą aktywność zawodową i przechodzą na emerytury to żadnego wzrostu ilości pieniędzy wpływających do ZUS nie będzie a więc przy obecnej waloryzacji uzależnionej właśnie od ilości wpływających do ZUS składek waloryzacji emerytur nie będzie nigdy.
Z kolei czy stać polski naród na to, aby malejąca liczba pracujących utrzymywała na coraz wyższym poziomie rosnącą liczbę emerytów.
Jednak takie uproszczone oceny mogą być zupełnie błędne gdyż z każdym rokiem przybywa płatników składek, którzy obowiązkowo muszą być ubezpieczeni w OFE a ubywa płatników płacących całą składkę do ZUS gdyż Ci są coraz starsi i przechodzą na emerytury lub renty, więc płatników płacących całą składkę w wysokości19,52% do ZUS ubywa a nowi płacić będą tylko 12,22%.
Płacący całą składkę stają się pobierającymi pieniądze z systemu. A płatnicy nowi będą płacić mniej nawet przy wyższych wynagrodzeniach.
Bez dokładnych symulacji uwzględniających wszystkie czynniki wpływające na ilość pieniędzy wpływających do systemu nie można, więc powiedzieć, co jest a co nie jest korzystne i dla kogo z ubezpieczonych jest korzystne, bo ubezpieczeni są zarówno Ci, którzy na razie tylko płacą jak i ci, którzy już pobierają świadczenia.
Sądzę, że na portalu money.pl nie powinno być opinii tak niefachowych i powierzchownych jak powyższa.
Simon / 83.27.211.* / 2006-05-29 21:35
Drogi przyjacielu
Skopiowane z Twego postu dokładnie: "...Jeżeli więc cała gospodarka rozwija się tak, że rosną
wynagrodzenia to rosną składki i rosną emerytury. Ale jeżeli
gospodarka przeżywa trudności i poziom płac spada to emerytury
nie spadają gdyż nie przewiduje się waloryzacji obniżającej a
więc w konsekwencji poziom życia emerytów w stosunku do
„utrzymujących ich” pracujących ulega relatywnemu podwyższeniu..."
Powiedz mi kiedy to można pracownikowi obniżyć pensję? Na etacie - nigdy.
Na zlecenie/dzieło/umowę - wynagrodzenie praktycznie nie zależy od koniunktury - zmienia się ilo¶ć zatrudnionych (np. ilo¶ć umów dla nauczycieli, projektantów, kierowców na budowie, murarzy,.../
W sklepie też prędzej sklep nocny stanie się otwaty do 20:00 niż obniży się pensję sprzedawcy.
Czyli akurat ten punkt jest mocno nietrafiony
Pozdrowienia
jmk / 84.40.142.* / 2006-05-27 10:16
Cóż, chyba szanowny Pan Bernard się jednak myli: przy starej wersji waloryzacji liczyłaby się także LICZBA pracuj±cych, nie tylko wzrost ich płac. Czyli: im mniej u nas pracuje, tym mniej maj± emeryci. Czyli w starej wersji, któr± chc± nam zmienić, na emerytury miałby także wpływ: przyrost demograficzny, zmniejszone (realne) bezrobocie, itp. Płatnicy OFE s± też, jednocze¶nie, płatnikami (czę¶ciowymi) ZUS.
Bernard / 83.30.85.* / 2006-05-26 10:35
nie wiem dlaczego nie ma polskich liter w tek¶cie moim powyżej?

Najnowsze wpisy