Zwrot kosztów dojazdu na rozprawę w sądzie.
Byłam wezwana na sprawę w charakterze świadka(29 pażdziernika).Musiałam dojechać prawie 500km i wrócić.Dnia 30 pażdziernika przesłałam prośbę o zwrot kosztów oraz wykorzystane bilety pkp.Bez echa ani pieniędzy,ani żadnego odzewu,dziś 23listopad.Kiedy dzwonię do sądu jestem zbywana,albo nie odbieraja tel.Tak traktuje się ludzi chcących tylko to co im się należy.1wydział cywilny w Piasecznie,ignorancja,brak szacunku i elementarnej kultury.
pierwsze słyszę, ze można się w ogóle starać o taki zwrot, a czy stawienie się w charakterze świadka jest koneiczne? chodzi mi o to, czy musiała pani tam jechać?
atkans
/ 83.26.0.* / 2013-06-05 11:50
wystarczy przeczytać pouczenie, które na wezwaniu jest umieszczane i tam jest napisane, że nie tylko zwrot kosztów dojazdu ale nawet zwrot zarobku lub dochodu utraconego z powodu stawiennictwa w sądzie. Dwa razy byłam wzywana do sądu jako świadek i dwa razy pismo o zwrot kosztów utraconego zarobku składałam i wszystko mi wypłacili.
Zwrot kosztów ma długą historię. Do tego stopnia, że należy zasady zmienić;
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/zwrot;kosztow;dla;swiadkow;w;procesach;ida;zmiany,77,0,1043277.html
Stawiennictwo co do zasady jest obowiązkowe, nawet gdy mamy zamiar odmówić składania zeznań.
Możliwy jest wniosek o przesłuchanie w miejscu zamieszkania:
http://www.money.pl/forum/sprawa-daleko-od-miejsca-zamieszkania-t2495025.html