Bajkonur. Cmentarzysko radzieckiego programu kosmicznego
Niegdyś duma i świadectwo potęgi Związku Radzieckiego, dziś rozpadające się hangary, kryjące zdezelowane szczątki promów kosmicznych. Tak wygląda zapomniana część kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Do tego niedostępnego dla przeciętnych śmiertelników, pilnie strzeżonego miejsca dotarł francuski fotograf Jonathan „Jonk” Jimenez. Jego zdjęcia to surrealistyczna podróż po tym, co zostało z sowieckich marzeń o podboju kosmosu.
Jonk, czyli Jonathan Jimenez, spędził dwie doby na terenie kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie, ryzykując aresztowanie i ukrywając się przed wojskowymi patrolami, pilnującymi zakazanego terenu. Zdjęcia z tej niezwykłej wyparwy znalazły się w wydanej niedawno książce ,"Baikonur: Vestiges of the Soviet Space Program" (,"Bajkonur. Pozostałości sowieckiego programu kosmicznego").
Bajkonur, mimo że częściowo podupadły, nadal jest aktywnym portem kosmicznym. Rosja dzierżawi ten kosmiczny ośrodek o powierzchni przekraczającej 7 tys. km2 do 2050 roku.
W trakcie zorganizowanej w ubiegłym roku ekspedycji francuskiego fotografa miał miejsce start kosmicznej rakiety, co dodatkowo podwyższyło ryzyko całego przedsięwzięcia. Poziom ochrony terenu był jeszcze wyższy.