Do ich portfeli każdy Polak dokłada rocznie 1194 złote. Oto najbardziej uprzywilejowani
Najbardziej doceniani kosztują nas rocznie co najmniej 46 mld zł. Zobacz, kim są.
Ranking uprzywilejowanych otwierają nasi wybrańcy, czyli parlamentarzyści. Utrzymanie Sejmu i Senatu rocznie kosztuje nas blisko 515 mln złotych. Blisko 30 procent tej kwoty - ponad 150 mln złotych - to koszt przeróżnych dodatków, na jakie mogą liczyć i z jakich chętnie korzystają.
Każdy poseł i senator dostaje uposażenie, które sięga blisko 10 tys. zł miesięcznie.
Pensja poselska lub senatorska nie przysługuje tym parlamentarzystom, którzy w czasie pełnienia mandatu nie korzystają z urlopu bezpłatnego w pracy albo prowadzą działalność gospodarczą samodzielnie lub wspólnie z innymi osobami a także tym, którzy nie zawiesili prawa do emerytury lub renty.
Oto najważniejsze dodatki i przywileje naszych 560 wybrańców:
- środki na utrzymanie biura poselskiego - 12 150 zł, w tym pieniądze na paliwo
- dieta z udział w posiedzeniach izby - 2,5 tys. miesięcznie
- pieniądze na wynajęcie mieszkania w stolicy - 2200 zł miesięcznie
- darmowe loty po całej Polsce oraz bilety na pociągi i autobusy
- darmowe przesyłki pocztowe
- odprawa po skończeniu kadencji - 30 tys. zł
- pieniądze na noclegi poza Warszawą i miejscem zamieszkania - 7600 zł rocznie
Poza tym to czym tak oburzają się lakrze- nakaz pracy jest dla sędziów i prokuratorów codziennością, to jest normalne. Zatrudnieni są tam , gdzie jest miejsce i aktualna potrzeba.
A praca sędziego to mnóstwo czytania - np w sądzie okręgowym są sprawy , które mają po 700 tomów akt czasami i sędzia musi to wszystko przeczytać, przejrzeć, porobić notatki.
Mówienie więc , że " społeczeństwo się na nich składa" jest bardzo krzywdzące , bo włożyli ogrom pracy w to, aby być na takim stanowisku.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/