Wczorajsze wzrosty w Stanach Zjednoczonych dały impuls do zwyżki na dzisiejszej sesji azjatyckiej i europejskiej. Niemiecki indeks DAX zyskuje ok. 1 proc. natomiast brytyjski FTSE ok. 2,6 proc. Dość silne wzrosty obserwujemy również na warszawskim parkiecie.
WIG20 na otwarciu zyskał ok. 2,5 proc., natomiast WIG ok. 1,8 proc. Koło południa wzrosty te były nieco mniejsze. Indeks największych spółek rozpoczął dzisiejszą sesję luką ponad poziomem 2450 pkt. Na początku trzeciej godziny notowań zbliżył się jednak do tej wartości. W dalszej części sesji, jeśli bariera ta zostanie pokonana, indeks ten może oddać dużą część wzrostów obserwowanych w godzinach porannych. Dzisiejsze i jutrzejsze wydarzenia na giełdach światowych mogą również zadecydować o losach rodzimego parkietu w perspektywie najbliższych tygodni.
Na giełdzie w Nowym Jorku obserwowaliśmy wczoraj dynamiczną korektę ostatnich spadków. Główne indeksy Wall Street zyskały ponad 2,5 proc. Dow Jones Industrial powrócił ponad poziom psychologicznej bariery 11 000 pkt. Najbliższe dwie sesje mogą rozstrzygnąć losy amerykańskiego parkietu w perspektywie kilku tygodni.
Kierunek, w jakim będzie on podążać, prawdopodobnie pomogą wskazać przestawiane dzisiaj i jutro wyniki za drugi kwartał największych amerykańskich spółek. Opublikowany wczoraj raport kwartalny jednego z największych pożyczkodawców hipotecznych w USA, Wells Fargo, pozytywnie zaskoczył inwestorów. Zysk netto tej spółki okazał się się wyższy od oczekiwań, co więcej zdecydowała się ona podnieść kwotę wypłacanej dywidendy. Doniesienia te poprawiły, bardzo słabe w ostatnim czasie, nastroje wokół amerykańskiego sektora finansowego.
Lepiej kondycję tego sektora pozwolą ocenić przedstawiane przed dzisiejszą sesją w USA wyniki firm inwestycyjnych JP Morgan i Merrill Lynch oraz publikowany jutro raport za drugi kwartał największego amerykańskiego banku Citigroup. Jeśli zawiodą one oczekiwania inwestorów, po wczorajszej korekcie nie będzie śladu i Wall Street powróci do trendu spadkowego. Z kolei lepsze wyniki od prognoz pozwolą zdecydowanie przedłużyć w czasie odreagowanie ostatniej zniżki. Raporty kwartalne przedstawią dzisiaj również kluczowe spółki z innych dziedzin amerykańskiej gospodarki. Przed sesją w Stanach Zjednoczonych poznamy wyniki Coca-Coli, natomiast zaraz po niej Microsoftu.
Impuls do zwyżki na amerykańskiej giełdzie dał wczoraj również dalszy spadek cen ropy. Obecnie za baryłkę tego surowca w kontraktach terminowych notowanych na giełdzie w Londynie płaci się ok 135,5 USD. Na wykresie dziennym kontraktu wrześniowego (LCOU8) wartość ropy znajduje się w pobliżu 40-dniowej średniej kroczącej, która od lutego wyznaczała tempo wzrostu cen ,,czarnego złota". Jeśli średnia ta zostanie trwale pokonana, korekta obserwowana w ostatnim czasie na rynku tego surowca może przybrać na sile. Pierwszym celem w takiej sytuacji będzie poziom 130 USD, kolejnym 120 USD. Dalszy spadek wartości ropy może wesprzeć światowe parkiety.
Wzrostów na Wall Street nie były w stanie wczoraj powstrzymać nawet zdecydowanie wyższe od oczekiwań dane z USA na temat inflacji konsumentów w czerwcu, które zwiększyły szanse na podwyżkę stóp procentowych w USA. Oddziaływanie tych doniesień zniwelował lepszy od prognoz odczyt produkcji przemysłowej za miniony miesiąc z tego samego kraju. Dzisiaj z istotnych danych makro, warto wspomnieć o doniesieniach z amerykańskiego rynku nieruchomości. O godz. 14.30 zostanie przedstawiona liczba wydanych zezwoleń na budowy domów oraz liczba rozpoczętych budów w czerwcu. Prognozy zakładają, że wskaźniki te w ostatnim miesiącu osiągnęły niższe niż w maju wartości. Jeśli faktycznie tak się stało, ich odczyt może zaszkodzić amerykańskiemu parkietowi.
