Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Artur Nawrocki
|

GPW jednym z najlepszych parkietów w Europie

0
Podziel się:

Wzrost oprocentowania włoskich papierów ostudził zapał inwestorów.

  Artur Nawrocki , analityk Money.pl 
  
Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.
Artur Nawrocki , analityk Money.pl Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.

Pod koniec sesji to właśnie byki okazały się górą. Czynnikiem, który zadecydował o udanym fixingu były dane o sprzedaży mieszkań w USA, które odwróciły uwagę od raportu o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych Amerykanów.

Notowania akcji w Stanach Zjednoczonych wsparł zaskakujący odczyt z rynku nieruchomości. Indeks podpisanych umów kupna domów wzrósł o 4,1 procenta w stosunku do poprzedniego miesiąca, natomiast analitycy spodziewali się wzrostu o jedyne 0,8 procenta.

Zobacz, jak wyglądała końcówka notowań w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Wall Street wpłynął pozytywnie również na giełdy europejskie, które znalazły się pobliżu wczorajszego zamknięcia. DAX zyskiwał 0,36 proc, FTSE zwyżkował 0,13 proc., z kolei francuski CAC spadał 0,3 procenta.

Ostatecznie wśród blue chipów najlepiej wypadł bank Pekao SA, którego akcje wzrosły o ponad 4 procent. Na drugim biegunie znalazł się ukraiński Kernel, którego walory przeceniono o prawie 5 procent. W mWIG40 świetnie spisał się Polimex-Mostostal, który zyskał niemal 10 procent. Dobrze też poradziły sobie spółki budowlane w sWIG80. Obroty jak na ostatni dni nie były najgorsze i wyniosły 867 milionów złotych.

GPW: Było sennie, aż tu nagle...

Artur Nawrocki, godz. 15.25

Brak zaskoczenia przebiegiem konferencji z udziałem Bena Bernanke sprawiła, że na giełdzie obserwujemy spokojną, wręcz senną sesję. Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy dały jednak pretekst sprzedającym akcje, co ożywiło trochę notowania.

O godzinie 14.30 został opublikowane raport o liczbie wniosków o zasiłkach dla bezrobotnych Amerykanów. Analitycy spodziewali się, że na wsparcie będzie chętnych 376 tysięcy osób. Ostatecznie ilość wniosków sięgnęła 388 tysięcy.

Zobacz, jak radzi sobie dzisiaj WIG20 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Dane zza Oceanu, jako jedne z niewielu dzisiaj publikowanych, wpłynęły również na parkiety na Zachodzie Europy, których większość znajduje się na minusie. Kontrakty na S&P500 wskazują również, że sesja na Wall Street otworzy się pod kreską.

Dzisiaj o sile WIG20 na tle indeksów europejskich stanowią największe spółki finansowe - Pekao SA, PZU oraz PKO BP - każda z nich zyskuje ponad 1 procent. Słabo radzi sobie ukraiński Kernel, który traci ponad 4 procent. W mWIG40 rewelacyjnie radzi sobie Polmiex-Mostostal, który odrabia straty po ostatnich zamieszaniach związanych branżą budowlaną.

GPW liderem. WIG 20 walczy z ważnym poziomem

Arkadiusz Droździel, godz. 12.45

Wyraźny wzrost oprocentowania włoskich papierów skarbowych znacznie ostudził zapał inwestorów do zakupów akcji.

Włochy, choć sprzedały 6-miesięczne bony skarbowe o wartości 8,5 mln euro, to ich oprocentowanie było wyższe o ponad 0,6 punktu procentowego wyższe niż poprzednio, gdy wyniosło 1,12 procent.

Do tego dochodzą obawy, że piąty raz z rzędu okaże się, że w poprzednim tygodniu do urzędów pracy za Oceanem złożono więcej podań o zasiłek niż przewidywali analitycy (tym razem prognozują, że było ich 374 tysiące).

W tej sytuacji na większości europejskich parkietów przeważają sprzedający akcje. Jednym z wyjątków jest rodzima giełda. Co więcej główne indeksy w Warszawie radzą sobie najlepiej na Starym Kontynencie. WIG20 walczy jednak o utrzymanie się powyżej poziomu 2200 punktów.

Zobacz jak zmieniają się indeksy giełd w Europie i GPW

Największe straty wśród spółek z WIG20 ponoszą akcjonariusze Kernela. Papiery ukraińskiej spółki tracą prawie 4 procent po tym jak analitycy ING obniżyli rekomendację dla nich do _ sprzedaj _.

Na drugim biegunie znajdują się natomiast akcje Pekao SA, które drożeją o prawie 3 procent. W skali całego rynku najwięcej zyskują natomiast akcje ABM Solid, które drożeją o ponad 16 proc. po tym jak spółka poinformowała o podpisaniu umowy o strategicznej współpracy w sektorze budownictwa energetycznego z China National Electric Engineering Co.

O około 17 proc. drożeją prawa do akcji Work Service, któredziś zadebiutowały na warszawskim parkiecie.

Zobacz, jaki wpływ na GPW ma wystąpienie szefa Fed

Arkadiusz Droździel, godz. 9:45

Seria dobrych wiadomości zza Oceanu ma pozytywny wpływ na rodzimych inwestorów. Wyraźnie mniejszy optymizm panuje natomiast na najważniejszych giełdach europejskich.

WIG20 ponownie znalazł się powyżej poziomu 2200 punktów. Nieco mniejsza skala wzrostów jest udziałem indeksów małych i średnich spółek. W okolicach wczorajszego zamknięcia oscylują natomiast indeksy giełd we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii.

W środę wieczorem szef Fed po raz kolejny powtórzył, że stopy procentowe zostaną utrzymane na rekordowo niskim poziomie do co najmniej końca 2014 roku. Dodatkowo nie wykluczył kolejnego pakietu wspierającego gospodarkę, jeżeli ta wykaże oznaki zadyszki. Wcześniej na rynek napłynęły informacje o podwyższeniu prognoz wzrostu PKB za Oceanem w tym oraz przyszłym roku oraz wyższe tempo spadku stopy bezrobocia.

Większego wrażenia na inwestorach nie wywarła publikacja wyników TPSA. Narodowy telekom zarobił na czysto w pierwszym kwartale 2012 roku 242 mln zł, czyli o 53 mln zł więcej niż przed rokiem, ale o milion mniej niż spodziewali się analitycy.

Bernanke dał nadzieję. Będzie euforia na GPW?

Łukasz Pałka, godz. 6:00

Lepsze prognozy gospodarcze dla amerykańskiej gospodarki i obietnica pozostawienia stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie dają dużą szansę na poprawę nastrojów na giełdach.

Podczas długo oczekiwanej przez inwestorów konferencji prasowej po posiedzeniu Fed szef amerykańskiego banku centralnego Ben Bernanke nie zapowiedział wczoraj wprost kolejnej rundy programu _ dodruku pieniądza _ w ramach programu QE3, który ma być wsparciem dla największej na świecie gospodarki.

Jest szansa na szybszy wzrost gospodarczyNie można jednak powiedzieć, by zawiódł inwestorów i nie dał im pretekstu do kupowania akcji. Trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na to, że Fed widzi poprawę w gospodarce, a co więcej, zmienił swoje prognozy dotyczące jej wzrostu. Zdaniem Bena Bernanke amerykańska gospodarka wciąż będzie rozwijać się w umiarkowanym tempie, ale w kolejnych kwartałach jest szansa na przyspieszenie.

Prognozy wzrostu gospodarczego w USA (w proc.)
2012 2013 2014
Obecna prognoza 2,4-2,9 2,7-3,1 3,1-3,6
Poprzednia prognoza (styczeń 2012) 2,2-2,7 2,8-3,2 3,3-4,0

Źródło: Fed

Szef amerykańskiego banku centralnego powiedział również, że ma nadzieję na poprawę sytuacji na rynku pracy. To również znalazło odzwierciedlenie w najnowszych prognozach Fed. Według nich w tym roku stopa bezrobocia w USA może spaść do poziomu 7,8-8 procent. To wynik lepszy od poprzednich oczekiwań.

Prognozy dotyczące bezrobocia w USA (w proc.)
2012 2013 2014
Obecna prognoza 7,8-8 7,3-7,7 6,7-7,4
Poprzednia prognoza (styczeń 2012) 8,2-8,5 7,4-8,1 6,7-7,6

Źródło: Fed

Do tego, co ważne, Ben Bernanke powiedział, że Fed wciąż jest gotowy działać i wszystko będzie zależało od sytuacji gospodarczej. Pewne jest również to, że bank centralny zamierza utrzymać stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie co najmniej do końca 2014 roku, tym bardziej, że - jak zaznaczył Bernanke - oczekiwania inflacyjne są stabilne.

Pozytywna reakcja na Wall StreetInwestorzy na nowojorskiej giełdzie dość pozytywnie zareagowali wczoraj na słowa Bena Bernanke. Kupowali akcje, nawet pomimo faktu, że środowe dane makroekonomiczne, które napłynęły na rynek z amerykańskiej gospodarki nie były najlepsze. Pokazały bowiem znacznie gorszy od prognoz spadek zamówień na dobra trwałego użytku.

Mimo tego zarówno Dow Jones, jak i S&P500 oraz Nasdaq poszły w górę. Wyróżnił się zwłaszcza indeks spółek technologicznych. Duża w tym zasługa nie tylko Bena Bernanke, ale również rewelacyjnych wyników koncernu komputerowego Apple, który w pierwszym kwartale podwoił swoje wyniki w porównaniu do ubiegłego roku.

Główne indeksy na Wall Street podczas środowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Pozytywna reakcja amerykańskich inwestorów na słowa szefa Fed i najnowsze prognozy daje dużą nadzieję na to, że również w Europie inwestorzy w końcówce tygodnia zabiorą się do kupowania akcji. Chęć do odreagowania ostatnich spadków widać było już wczoraj, choć pod koniec handlu część kupujących postanowiła zrealizować zyski w obawie o to, co może wydarzy się podczas konferencji Fed.

W tej sytuacji wydaje się, że złe nastroje związane z sytuacją w strefie euro mają szansę w najbliższych dniach zejść na dalszy plan. W czwartek warto jednak zwrócić uwagę na wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi również potrafi zaskoczyć zapowiedziami dalszego wsparcia europejskiej gospodarki. Tak było na przykład, gdy przypomniał inwestorom, że bank wciąż przygląda się rynkowi obligacji i wciąż jest gotowy je kupować.

Dlaczego słowa Bernanke są tak ważne?Wczorajsze informacje z USA, choć nie są bardzo zaskakujące, to powinny mieć pozytywny wpływ na sytuację na rynkach giełdowych oraz walutowych. Dlaczego? Potwierdzają bowiem, że Fed prowadzi luźną politykę monetarną. Polega ona na wspieraniu wzrostu gospodarczego oraz walce z bezrobociem. Dokonuje się tego poprzez stwarzanie warunków, w których kredyty i lokaty mają niskie oprocentowanie. Taka sytuacja prowadzi do wzrostu ilości gotówki krążącej po gospodarce oraz rynkach finansowych.

Skoro opłaca się brać kredyty (ponieważ raty są niskie), a nie warto pieniędzy zostawiać na lokacie (gdyż zyski zjada inflacja) to firmy wraz z konsumentami je po prostu wydają. Ewentualnie agresywnie inwestują. Stwarza to dobra sytuacje dla przedsiębiorstw, którym ze względy na zwiększone wydatki rośnie sprzedaż. Rosnące przychody oznaczają inwestycje, także w pracowników, zatem bezrobocie spada.

Bank centralny dokonuje tego poprzez różne narzędzia, które ma do dyspozycji. Najważniejszą jest stopa procentowa, czyli za ile pożycza pieniądze bankom komercyjnym oraz na jakie oprocentowanie przyjmuje depozyty instytucji finansowych. Drugim jest stopa rezerw w bankach, która określa jak duże rezerwy powinny posiadać banki. Ostatnim są operacje otwartego rynku. Są one bezpośrednią ingerencją banku centralnego na rynku pieniężnym lub długu.

To właśnie te ingerencje Fedu na rynku wzbudzają najwięcej emocji wśród inwestorów. Od czasów wybuchu kryzysu w 2008 roku Rezerwa Federalna uruchomiła trzy poważne programy interwencyjne - QE (z ang. _ Quantitive Easing _), QE2 oraz operacja Twist. Założeniem tych operacji było pobudzenie gospodarki, ożywienie rynku nieruchomości oraz poprawa sytuacji na rynku pracy.

Pierwszy cel udało się osiągnąć tylko częściowo, rosnące bezrobocie zatrzymano dopiero w 2012 roku, natomiast nadal nie udało się wyjść ze stagnacji na rynku nieruchomości. Stało się tak, gdyż wpompowane pieniądze nie zostały przeznaczone na akcje kredytową, a popłynęły szerokim strumieniem na rynki finansowe, w szczególności rynki surowcowe.

Pompowanie baniek spekulacyjnych na rynkach finansowych nie było celem Bena Bernanke. Pieniądze miały zasilić przedsiębiorstwa, ułatwić zaciąganie kredytów oraz pobudzić konsumpcję. Brak znacznego wpływu na realną gospodarkę sprawił, że kolejne podobne operacje stanęły pod znakiem zapytania.

Zobacz, jak zachowywały się rynki złota i akcji od czasów uruchomienia QE Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Na czym polega wspomniany Quantitive Easing, czyli luzowanie ilościowe? Polega ono mniej więcej na tym, że bank centralny dopisuje sobie pewną sumę na własnym rachunku z _ powietrza _, a następnie za tą kwotę odkupuje od banków wszelakie instrumenty finansowe - najczęściej są to obligacje i bony skarbowe. Według wielu ekspertów jest to niczym innym niż _ drukowanie pieniądza _ w nowoczesnej formie.

Okres pierwszego etapu luzowania ilościowego przypadał na 2008-2010, w tym czasie bank centralny powiększył wartość posiadanych papierów z 700 milionów dolarów do 2,1 biliona w czerwcu 2010 roku. Można zatem stwierdzić, że w ciągu całego okresu trwania operacji Fed skupił łącznie papiery warte 1,5 biliona dolarów.

W listopadzie 2010 roku w Jackson Hole Rezerwa Federalna zdecydowała się na _ QE2 _, co oznaczało wykup obligacji za 600 miliardów dolarów. Operacja przyczyniła się do zdecydowanych wzrostów na rynkach finansowych. Cała operacja spowodowała zwiększenie wzrost bazy monetarnej (ilości pieniądza gotówkowego) aż 2,5-krotnie.

Pod koniec września 2011 roku emocje sięgnęły zenitu, wielu inwestorów skłonnych było postawić na, że zostanie wdrożone QE3, jednak tym razem Ben Bernanke zawiódł inwestorów wprowadzając rozwiązanie pośrednie - operację Twist.

Twist opiera się na działaniach banku centralnego, który sprzedaje krótkoterminowe papiery dłużne, a kupuje długoterminowe. Taka interwencja ma się przyczynić do obniżenia 10 i 30 - letnich stóp procentowych, co z kolei wpłynęłoby na rynek kredytów hipotecznych. Filozofia stojąca za tą metodą jest taka, że żadne odbicie nie przychodzi bez dobrej koniunktury na rynku nieruchomości.

Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)