Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

Bessa żywi się strachem

0
Podziel się:

Zapomnijcie o planie Paulsona, to już przeszłość. Amerykanie boją się nadal i będą ciągnąć nasze indeksy w dół. Teraz liczą na obniżkę stóp przez Fed.

Bessa żywi się strachem

Zapomnijcie o planie Paulsona, to już przeszłość. Amerykanie boją się nadal i będą ciągnąć nasze indeksy w dół. Teraz liczą na obniżkę stóp przez Fed.

Gorące akcje parzyły wczoraj amerykańskich inwestorów w ręce. Indeksy poleciały na łeb na szyję. Znowu. Jeszcze przedwczoraj pisaliśmy o tym, jak Dow Jones łamie psychologiczną barierę 10 tys. punktów. Dziś, po ponad 5 proc. spadku jest już poniżej 9,5 tysiąca. S&P500 po raz pierwszy od 5 lat znalazł się poniżej 1000 punktów. Aż dziwnie wygląda trzycyfrowa wartość indeksu 996 pkt., którą uzyskał po prawie 6 proc. spadku.

Na nowojorskiej giełdzie spadło wczoraj 2800 spółek, podczas gdy niecałe 400 wzrosło.

Powodem kolejnej dużej przeceny jest strach, tożsamy w wielu przypadkach z niepewnością co do kolejnego dnia. Nadal istnieje obawa, że instytucjom finansowym i spółkom z sektora nieruchomości, pomimo planu pomocy, zaczyna brakować gotówki. Obawa potwierdzona przez Fed, który wczoraj zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu, który będzie skupował krótkoterminowe papiery dłużne przedsiębiorstw, żeby dać im finansowanie na bieżącą działalność.

Informacja pomogła jedynie na początku sesji, potem rynkiem rządził już tylko strach. Kulminacyjnym momentem było wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke, który powiedział, że perspektywy gospodarki pogorszyły się a jej problemy będą odczuwalne do końca tego roku i w 2009 roku. I najważniejsze - zasugerował, że możliwa jest kolejna decyzja o obcięciu stóp procentowych. Przedwczoraj zrobiła tak Australia, obcinając stopy aż o 100 pkt. bazowych.

Wielu analityków twierdzi, że czeka nas skoordynowana akcja obniżania stóp przez banki centralne na świecie. Bernanke musi uważać, gdyż obniżka stóp znów zdołuje dolara, który napędzi ceny ropy. Tym razem istnieją poważne obawy o światowy popyt na ten surowiec, ale na obecnym rynku wszystko może się zdarzyć.

Gwoździem do trumny dla wczorajszej sesji w USA były wyniki Alcoa, producenta aluminium, za III kwartał. Zysk netto w tym okresie spadł o 52 proc., więcej niż się spodziewano. Powodem były przede wszystkim niższe ceny surowca oraz niższy popyt w Ameryce.

Daje to wiele do myślenia, przyglądając się obecnym notowaniom KGHM, którego akcje kosztują już 39 złotych. A podczas dzisiejszej sesji z pewnością będą jeszcze niżej.

Proszę wybaczyć, że aż tyle miejsca w komentarzu zajmuje sytuacja w USA. Niestety GPW nie ma innego wyjścia jak poddać się woli globalnej podaży. Podobnie także jak za Oceanem czeka nas batalia o psychologiczne poziomy. Na WIG20 są to 2000 punktów, do których indeksowi brakuje ok. 6 procent. Niemożliwe? Skądże. Nie warto chyba już także wspominać o coraz to nowszych minimach obecnej bessy.

Aż strach się bać, co by było gdyby nasza gospodarka i sektor bankowy nie były w tak komfortowej sytuacji, w jakiej obecnie się znajdują.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)