Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Bez większych zmian na parkietach

0
Podziel się:

Dobre nastroje na rynkach amerykańskich udzieliły się inwestorom europejskim i większość z giełd spędziła piątkową sesję na plusach.

Bez większych zmian na parkietach

*Dobre nastroje na rynkach amerykańskich udzieliły się inwestorom europejskim i większość z giełd spędziła piątkową sesję na plusach. *

Wzrostowe zamknięcie tygodnia powodów do wielkiego optymizmu dawać jednak nie może. Wzrosty były bowiem głównie zasługą dobrego otwarcia i dynamicznej końcówki, zaś przez większość dnia popyt niewiele pokazał. Ponowna zwyżka cen ropy i niepewność w oczekiwaniu na dane makro skutecznie chłodziły większy zapał kupujących. Do tego doszło słabe zachowanie kontraktów na indeksy amerykańskie sugerujące spadkowy początek sesji na tamtejszych rynkach.

Główne giełdy na kontynencie zaczęły na plusach, po czym ruszyły dalej do góry. Nie były to mocne wzrosty, lecz sukcesywna wspinaczka na coraz wyższe poziomy. Wzrosty przerwała informacja o wyraźnie gorszej od oczekiwań lipcowej produkcji przemysłowej w Eurolandzie. Wskaźniki zaczęły słabnąć, a próby zatrzymania spadków były jedynie niezbyt mocnymi ruchami korekcyjnymi. Dane o sprzedaży detalicznej w USA jeszcze pogorszyły nastroje, a indeksy schodziły na nowe minima. Kolejne z nich zostały ustanowione krótko po rozpoczęciu sesji za oceanem, ale sytuację uratował w pewnym stopniu lepszy od spodziewanego wskaźnik nastrojów Michigan Sentiment. W ślad za zwyżką na parkietach amerykańskich do góry ruszyły także najważniejsze wskaźniki w Europie i to na tyle skutecznie, że niektóre z nich kończyły dziennymi maksimami.

WIG20 otworzył się na plusie niwelując cały czwartkowy spadek. Dobry początek sprowokował podaż i po kilku minutach rynek zaczął się osuwać, ale popyt też nie dawał za wygraną zatrzymując spadek w okolicach 2465 pkt., skąd doszło do kolejnego odbicia. Po dwóch godzinach wskaźnik wyszedł na nowe maksimum, które jednak zbiegło się z pogorszeniem nastrojów w Europie. Po lekkim cofnięciu zapanowała względna stabilizacja, ale ostatecznie ugięliśmy się pod presją coraz gorszej atmosfery na kontynencie. Po południu powróciły spadki, które z czasem przybrały na sile. W okolicach 2455 pkt. udało się zatrzymać przecenę, jednak na większe odreagowanie nie było byków stać. W konsekwencji rynek znów zaczął się konsolidować, przy czym nie uniknął kilkakrotnego naruszenia powyższej granicy. Już do końca dnia utrzymywał się mało ciekawy trend boczny, a próba wybicia górą w końcówce spotkała się ze skuteczną reakcją podaży.

Pomimo zwyżki piątkowa sesja nie zmieniła sytuacji i nie daje powodów do zbytniego optymizmu. Znów zabrakło chociażby potwierdzenia ze strony obrotów, a więc trudno uznać wzrost, jako zasługę aktywniejszego popytu. Nie udało się też zagrozić najbliższym oporom, a bez przebicia ryzyko dalszego osłabienia w najbliższym czasie pozostaje duże. Sesja w USA i końcówka w Europie mogą wprawdzie dać impuls dla poprawy w pierwszej części dzisiejszych notowań, jednak potem należy liczyć się z uspokojeniem, a lekkim osłabieniem.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)