Wczorajsza sesja na rynkach światowych miała bardzo zaskakujący przebieg. Z jednej strony można było oczekiwać bardziej wyczekującej postawy inwestorów przed istotnymi danymi makro ze Stanów Zjednoczonych, co nie potwierdziło się w praktyce bo giełdy europejskie do 14.30 silnie rosły, z drugiej strony fatalne dane wstępne o dynamice amerykańskiego PKB w drugim kwartale powinny były zachwiać giełdami w USA, co także się nie stało. Już to krótkie streszczenie pokazuje jak nieprzewidywalne i emocjonalnie rozchwiane są obecnie światowe giełdy papierów wartościowych.
W tej sytuacji opieranie prognoz co do przebiegu dzisiejszej sesji na czynnikach fundamentalnych nie ma większego sensu. Dane, które dziś będą publikowane w USA mogą zostać bowiem zinterpretowane opacznie lub zupełnie zignorowane.