Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Byki wracają do gry

0
Podziel się:

Poniedziałkowa sesja na GPW przyniosła WIG20 skuteczną obronę wsparcia rejonie 1750 pkt. i dynamiczną zwyżkę na fali optymistycznych rekomendacji dla ważnych spółek sektora finansowego w USA.

Poniedziałkowa sesja na GPW przyniosła WIG20 skuteczną obronę wsparcia rejonie 1750 pkt. i dynamiczną zwyżkę na fali optymistycznych rekomendacji dla ważnych spółek sektora finansowego w USA.

Mieszanka lokalnych czynników technicznych i oczekiwanych zwyżek na Wall Street wyniosła WIG20 przeszło procent na procent na północ. Nie było jednak wątpliwości, iż zwyżka - zwłaszcza w końcowej fazie sesji - w dużym stopniu oparta była na kredycie zaufania dla amerykańskich byków.

Rozczarowania nie było. podniosła swoje indeksy na przeszło dwuprocentowe plusy, które pomogły też bykom w Azji i Nikkei zyskał niemal tyle samo, co S&P500. W takim otoczeniu zwyżki rynków europejskich były na otwarciach notowań przesądzone. W istocie niemiecki DAX, który zyskał wczoraj trzy procent, wystartował sesję na około procentowym plusie. W przypadku rynku w Warszawie wartość WIG20 została sztucznie zaniżona poprzez odliczenie dywidendy od ceny KGHM.

Strata indeksu została szybko odrobiona i po niespełna trzydziestu minutach rynek był już na plusie a liderami zwyżki były spółki surowcowe, którym pomagały spadek wartości dolara oraz wzrosty cen ropy. Odbudowanie się rynku nie byłoby możliwe bez poprawnej atmosfery na świecie, która zdominowana została oczekiwaniem na wyniki kwartalne bohatera wczorajszej sesji w USA - banku Goldman Sachs. Jeden z najważniejszych graczy na Wll Street pobił prognozy, czym uzasadnił wczorajsze zwyżki na Wall Street i usprawiedliwił wzrosty w Europie oraz na GPW.

Brak sygnałów negujących wcześniejsze podnoszenie cen spowodował, iż sesja na GPW mogła skończyć się pełnym zwycięstwem byków, które w finałowym rozdaniu wypchnęły WIG20 na blisko trzyprocentowy plus. Z punktu widzenia techniki przeszło 1 mld obrotu w momencie przełamania linii miesięcznego trendu spadkowego i po obronie wsparcia w rejonie 1750 pkt. pozwala oczekiwać silniejszego ruchu na północ. Problem w tym, iż w dużym stopniu dzisiejszy i wczorajszy wzrost były pochodną atmosfery na świecie, która w sezonie publikacji wyników kwartalnych zmienia się z dnia na dzień.

W praktyce oznacza to, iż wiarygodność techniczna wykresów spada a szum i fałszywe sygnały są na porządku dziennym. Niemniej trzeba pamiętać, iż prognozy wyników amerykańskich spółek są postawione nisko i o pozytywne zaskoczenia będzie łatwo. Ważniejsze jednak od samych wyników będą prognozy spółek na kolejne kwartały, które muszą przekonać inwestorów, iż wiosenny rajd byków, którego genezą były nadzieje na poprawę kondycji gospodarki w drugiej połowie 2009 roku, nie był przedwczesny.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)