Początek sesji przypominał start Kubicy. Szybko w górę, potem piękna jazda po szczytach, aż do małego załamania. Później ponowne wyniesienie indeksu do poziomu 3761 pkt. i znowu w dół na sam koniec notowań.
Dzisiejszy debiutant, spółka GF Premium zapewne na długo zapamięta pierwsze notowanie swoich akcji. Oczywiście niezbyt wesołe miny mieli nowi akcjonariusze, kiedy wartość akcji zamiast iść w górę - spadała. Ostatecznie akcje straciły na zamknięciu ponad 9,5 proc. Był to jeden z najsłabszych debiutów w tym roku na GPW.
Z informacji dotyczących spółek należy odnotować m.in. publikacje związane z funduszem BBI Capital. Ich wydźwięk był pozytywny, ale to było najwyraźniej za mało, aby ruszyć z marazmu papier tego funduszu. Ostatecznie akcje spółki zamknęły się na niewielkim minusie.
Z kolei szef spółki Action poinformował m.in., żejego prognozy finansowe nie są zagrożone. Inwestorzy podeszli z rezerwą do tych informacji i akcje spadły o 0,5 proc. Natomiast Sygnity najpierw podała, że wypłaci dywidendę, a później, że mogą być kłopoty z zyskiem netto na koniec roku. W końcowym efekcie akcje spółki zyskały jednak ponad 2,5 proc.
Również plany dywidendowe PGF-u zostały pozytywnie ocenione przez graczy. Natomiast obcięcie inwestycji przez zarządspółki Ruch zakończyły się spadkiem wartości akcji o ponad 2 proc.
Natomiast plany Kopex-u najwyraźniej spodobały się inwestorom. Akcje tej spółki zyskały blisko 15 proc.
Ostatecznie indeks WIG20 zyskał 1,51 proc. i zamknął się na poziomie 3744 pkt. Również pozostałe indeksy ładnie poszybowały w górę. Obroty na całym rynku wyniosły ponad 2,26 mld zł. Ostatecznie sesja pozostawia po sobie miłe wspomnienie, ale nie dla niedźwiedzi.