Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Coraz więcej pytań bez odpowiedzi

0
Podziel się:

Wyczekiwana przez kilka dni decyzja Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych nie była zaskakująca, ale wywołała dość wyraźne reakcje inwestorów.

Coraz więcej pytań bez odpowiedzi

Wyczekiwana przez kilka dni decyzja Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych nie była zaskakująca, ale wywołała dość wyraźne reakcje inwestorów.

Nie były jednak ani tak silne jak przy wrześniowym cięciu stóp, ani tak jednoznaczne. O ile mniejsza siła była uzasadniona tym, że tym razem obyło się bez zaskoczenia, to pewne trudności z wykrystalizowaniem opinii o posunięciu FOMC skłaniają do głębszego zastanowienia. Nasz rynek ze względu na Święto nie miał szansy bezpośrednio, razem z innymi parkietami, zareagować na wydarzenia w USA.

Początkowo po decyzji o obniżce stóp giełdy w USA zaczęły wyraźnie spadać i zniwelowały sporą zwyżkę wypracowaną w pierwszej części środowych notowań. To wskazywało albo na realizację zysków, albo zaniepokojenie ostrzeżeniem przed presją inflacyjną ze strony drożejących surowców. Ostatecznie jednak kupujący szybko zebrali siły i wyprowadzili indeksy do maksimów środowej sesji. Wciąż jednak nie do końca było wiadomo, czy to efekt zadowolenia z decyzji i komentarza jej towarzyszącego, czy wcześniej opublikowanych danych o wzroście PKB w III kwartale, który okazał się wyraźnie wyższy od prognozowanego, czy też raportu o miejscach pracy w sektorze prywatnym w październiku.

Tak, czy inaczej widać było, że inwestorzy przestali liczyć na kolejne obniżki kosztów pieniądza w bliskiej perspektywie. W efekcie najmocniej w ostatnich miesiącach podskoczyła rentowność długoterminowych obligacji. W tym wypadku też jednak trudne jest do jednoznacznego zdiagnozowania czy powodem była obawa przed nawrotem presji inflacyjnej, czy też nadzieja na lepsze czasy dla gospodarki. Oba czynniki mogły być przyczyną, a w zależności od tego, który z nich był decydujący uzależniać można ocenę przyszłych zdarzeń. Presja inflacyjna, uniemożliwiająca kolejne poluzowanie polityki monetarnej w wypadku gdyby gospodarka USA tego potrzebowała, jest w obecnej sytuacji ostatnią rzeczą, o jakiej inwestorzy chcieliby słyszeć.

Środowa sesja pozostawiła więc wiele pytań bez odpowiedzi. Można było odnieść wrażenie, że inwestorzy pozostali przy swoim przekonaniu w skuteczność pomocy gospodarce w postaci tańszego pieniądza. Większość rynków zachowała się zgodnie z wcześniejszymi tendencjami. Dolar stracił, choć to mogło trochę dziwić w kontekście mniejszych szans na kolejne cięcie stóp procentowych. Ceny ropy naftowej poszła w górę. Przeciwnie do wcześniej dominującej tendencji zachowały się więc tylko obligacje.

Ograniczenie szans na następną obniżkę stóp w niedługim czasie skłania do przekonania, że w perspektywie kolejnych tygodni to znów dane makroekonomiczne będą odgrywać kluczową rolę. To powinno ułatwić ,,nawigację" po rynkach, które przez ostatnie tygodnie zachowywały się w nie do końca zrozumiały sposób. Takie podejście znalazło potwierdzenie w przebiegu czwartkowych notowań. Inwestorzy na świecie ruszyli do ostrego sprzedawania akcji. Potwierdziły się przypuszczenia z poprzedniego dnia, że reakcja inwestorów bezpośrednio po decyzji FOMC nie mówi pełnej prawdy o nastrojach na rynku.

Sądząc po mocnym spadku rentowności obligacji (który wynikał zapewne też po części z większej skłonności do lokowania w bezpieczne instrumenty, na co wskazywało też wzmocnienie dolara) znów wróciły obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki. Praktycznie wszystkie czwartkowe dane makroekonomiczne taką obawę uzasadniały. Nic więc dziwnego, że S&P 500 z impetem wrócił w pobliże kluczowej w dłuższym terminie bariery 1500 pkt. To oznaczało spadek poniżej poziomu, na jakim zakończył notowania w dniu wrześniowego cięcia stóp procentowych.

Coraz więcej więc wskazuje na to, że inwestorzy tracą wiarę w to, że obniżka kosztów pieniądza w dotychczasowej skali (a nie wiadomo, czy będą możliwe dalsze) będzie w stanie uchronić gospodarkę przed negatywnymi konsekwencjami kryzysu na rynku nieruchomości. W efekcie na publikowany dziś październikowy raport z rynku pracy w USA giełdy będą oczekiwały w słabych nastrojach.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)