Indeksy europejskie pomimo ujemnego otwarcia, jeszcze przed południem notowały niewielkie zyski.
Należy jednak zaznaczyć, że wczorajsza sesja w Europie zakończyła się w mieszanych, niezdecydowanych nastrojach, co dodatkowo przy umiarkowanych wzrostach w poniedziałek powoduje, że presja na realizację zysków jest tu mniejsza niż w Azji czy USA. Pozytywne nastroje panują głównie na parkietach Europy Środkowo - Wschodniej, w tym między innymi na polskiej GPW - WIG 20 po negatywnym otwarciu, przed południem zdołał wybić się na plus i zyskiwał ponad 1%.
Po silnych wzrostach na niemal wszystkich głównych giełdach, jakie miały miejsce na początku tygodnia na fali optymizmu związanego z ujawnieniem szczegółów planu wsparcia amerykańskiego sektora finansowego, nadeszło odreagowanie i realizacja zysków. Indeksy na Wall Street zakończyły wczorajszą sesję na minusach. Dow Jones zniżkował 1,5%, a S&P stracił ponad 2%. Dzisiejsze zakończenie notowań za Oceanem pokaże zapewne, czy pozytywne nadzieje z poniedziałku mają szansą być kontynuowane. Sentyment inwestycyjny mogą wesprzeć dane, jaki napłyną z amerykańskiego rynku nieruchomości. Ostatnie publikacje danych z tego sektora, dotyczące między innymi sprzedaży domów na rynku wtórnym oraz cen nieruchomości zaskoczyły pozytywnie i dały nadzieję na poprawę sytuacji w kolejnych miesiącach. O 15.00 czasu warszawskiego inwestorzy poznają dynamikę sprzedaży nowych domów.
Realizacja zysków miała miejsce również na parkietach azjatyckich. Przeważająca część indeksów zamknęła się na minusach, chociaż były i takie, które zwyżkowały pod koniec sesji. Nikkei zakończył notowania w pobliżu wczorajszego zamknięcia z niewielką stratą na poziomie -0,1%, co stanowi całkiem niezły wynik w obliczu danych, jakie napłynęły dziś z japońskiej gospodarki. Tamtejszy eksport skurczył się bowiem w lutym o 49%, co jest wynikiem silnego spadku popytu globalnego.
