Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czekanie na Fed nadal ważniejsze od makro

0
Podziel się:

W piątek przebieg sesji w USA miał zależeć od jakości publikowanych w tym dniu wrześniowych danych z rynku pracy.

Czekanie na Fed nadal ważniejsze od makro

W piątek przebieg sesji w USA miał zależeć od jakości publikowanych w tym dniu wrześniowych danych z rynku pracy.

Okazało się, że były bardzo słabe. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym spadło aż o 95 tysięcy – oczekiwano, że nie zmieni się lub nieznacznie wzrośnie. Zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło (64 tys.), ale mniej niż oczekiwano (75 tys.). Najmniej istotny wskaźnik, czyli stopa bezrobocia pozostała bez zmian (9,6 proc.).

Dlaczego spadło zatrudnienie ogółem? Dlatego, że stanowe administracje zwalniały nauczycieli i innych pracowników publicznych z powodu spadku przychodów podatkowych. To jest zdecydowanie potwierdzenie słabości gospodarki. Nic dziwnego, że po publikacji tych danych wzrosły nadzieje na pomoc Fed. Bill Gross, szef PIMCO, największego na świecie funduszu obligacji, stwierdził, że Fed musi zwiększyć tempo skupu rządowych obligacji.

Na rynku akcji panowało to zdecydowanie, bo o prawie siedem procent rosła cena akcji Alcoa, która rozpoczęła sezon raportów kwartalnych. Spółka miała zysk zgodny z oczekiwaniami (mniejszy niż rok temu), ale przychody większe. W prognozach było podobnie: zysk mniejszy, przychody większe, bo zwiększono prognozę popytu na aluminium. Bardzo to była entuzjastyczna reakcja dobrze rokująca rynkowi na najbliższe 3 tygodnie. Spadała cena akcji Bank of America. Bank rozszerzył na wszystkie 50 stanów moratorium na sprzedaż przejmowanych domów. Chodzi o to, o czym już pisałem – o kwestie własnościowe, które okazują się być zdecydowanie bardzo zagmatwane. Z tego może być bardzo poważna afera, ale na razie nikt na to nie reaguje. Radzę ten temat obserwować.

Indeksy giełdowe przez godzinę po rozpoczęciu sesji nie potrafiły znaleźć kierunku. Indeks S&P 500 oscylował wokół poziomu czwartkowego zamknięcia. Po tej godzinie indeksy zaczęły rosnąć i sesja zakończyła się przyzwoitymi zwyżkami. Cały jej przebieg potwierdza to, o czym wiele razy pisałem: najważniejsze jest czekania na posiedzenie FOMC (3.11) i wybory do Kongresu (2.11). Trudno będzie przed tym okresem o poważną korektę.

GPW rozpoczęła piątkową sesję od kosmetycznego wzrostu indeksów, ale niepokój przed publikacja raportu z rynku pracy w USA był zbyt duży, żeby można było doprowadzić do większego odbicia. Poza tym KGHM reagowała dużym spadkiem ceny akcji na czwartkowy spadek ceny miedzi, a to musiało WIG20 osłabiać. Po południu, kiedy sytuacja na europejskich giełdach zaczęła się pogarszać, również u nas WIG20 zaczął się osuwać. Słabe dane z USA nie poprawiły nastrojów. Nie poprawiły ich też pierwsze takty indeksów w USA. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,66 proc. Najgorsze było jednak to, że wrócił pod pokonany na początku tygodnia opór 2.620 pkt.

Wróciliśmy do punktu wyjścia. W dalszym ciągu poziom w okolicach 2.600 pkt. ma jakieś znaczenie, ale już nie takie duże jak przedtem. Bardziej istotne jest to, że WIG20 porusza się w krótkoterminowym (od czerwca) trendzie wzrostowym i to, że na drodze do 2.750 pkt. wyrósł nowy opór (2.664 pkt.). Sygnały kupna i kanał trendu wzrostowego nadal obowiązują, ale musimy nastawić się na sporą zmienność wynikającą z reakcji na publikowane w USA raporty kwartalne spółek.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)