Ciężko jednoznacznie nakreślić scenariusz przebiegu dzisiejszych notowań kontraktów terminowych na indeks ze względu na to, że szykuje się bardzo nerwowa sesja.
Wczorajsze wahania indeksów na Wall Street dostarczyły niemałych emocji inwestorom, którzy wciąż przebywali na pozycji. Początkowa stabilizacja przeszła w fazę ciągłego osuwania w dół na niemałych obrotach. Dopiero dynamiczna końcówka przyniosła odbicie w ostatniej godzinie notowań rzędu 200 punktów na Dow Jones w skali intra.
Jeszcze agresywniej zachowywał się technologiczny Nasdaq, który na wykresie dziennym utworzył czarną świecę o bardzo długim dolnym i górnym cieniu. Ostatecznie indeksy za oceanem zakończyły dzień w okolicy 0,3 procenta na plus. Kontrastujące wobec powyższego było dzisiejsze zamknięcie notowań na azjatyckich parkietach. Japonia zakończyła na -2,5% a indeks Hang Seng aż -4,2%.
Negatywny wydźwięk Azji miał bezpośrednie przełożenie na otwarcie grudniowej serii kontraktów na WIG20 na GPW, które otworzyły się luką w dół na -1,2% w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Na obecną chwilę balansujemy w okolicy otwarcia.
Tym samym znajdujemy się na płaskim dnie, które miało stać się platformą do korekcyjnego odbicia w górę. Na wczorajszym zamknięciu serii na 3565 punktów udało się na krótki moment złamać opór trendu spadkowego, ale w tej chwili ponownie znajdujemy się poniżej kluczowego kreślenia. Wskaźniki szybkie wykresu godzinnego FW20Z7 już 16 listopada wygenerowały sygnał kupna, tym nie mniej mocno zarysowany na wykresie dziennym WIG20 trend spadkowy podważa wiarygodność systemowej rekomendacji kupuj.
Właśnie ze względu na rozbieżność wskazań wykresów dzisiejsza sesja może być chwilami bardzo nerwowa. Wobec powyższego część graczy będzie chciało zamknąć pozycję, aby nie narażać portfela na zwiększone ryzyko. Pierwsze wsparcie indeksu WIG20 na poziomie około 3470 punktów na razie pozostało obronione, ale jeśli doszłoby do testowania lokalnych dołków to kolejnym pułapem docelowym będzie sierpniowy dołek w okolicy 3300 punktów.