Duża zmienność obserwowana podczas wczorajszej sesji może utrzymać się do końca tygodnia. Wachovia dwukrotnie zaskoczyła, raz podaniem wyników wcześniej, a drugi raz stratą w pierwszym kwartale na poziomie 350 milionów dolarów.
Aczkolwiek gdy już wiadomo było, że wyniki podane będą wcześniej, rynek przygotował się na gorszy wynik finansowy. Nastroje uratowały dane o sprzedaży detalicznej i zapasach w firmach. Pierwsze przekroczyły oczekiwania analityków, drugie okazały się z nimi zgodne. W marcu oczekiwano, że dynamika sprzedaży się nie zmieni, podczas gdy wzrosła ona o 0,2 proc.
WIG20 testował wczoraj poziom 2 870 pkt i zamknął się tuż powyżej. Bardzo duża zmienność nie miała przełożenia na obroty, który były bardzo mizerne- wyniosły na rynku akcji mniej niż 1 miliard złotych. Sesja w Stanach Zjednoczonych nie dostarczyła tylu emocji i indeksy przebywały w okolicach zera. Wzrosty na parkietach azjatyckich należy traktować bardziej jako odreagowanie ogromnych spadków z poprzedniej sesji. Sentyment panujący na rynku jest nieco lepszy niż wczoraj, ale może on zostać szybko zmieniony przez publikowane dane bądź wyniki.
Dziś najważniejsze dane to indeks ZEW, indeks rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych oraz wyniki spółek Intel oraz Johnson&Johnson. Można dziś przeczytać, że rekordy ropy naftowej pomogły notowaniom chińskich spółek, ale z drugiej strony jak akcje spadają a ceny surowców rosną to mówi się, że wzrosty cen surowców pogrążają rynki. Lepsze wyniki Tesco poprawiły nieco nastroje, ale dobre wyniki nie powinny dziwić w tym przypadku.
Podobnie jak Wal-Mart, Tesco oferuje tanie produkty i dobre wyniki w okresie spowolnienia gospodarczego są normalne. WIG20 po pół godzinie notowań jest na minusie, ale dalsze zachowanie uzależnione będzie od publikowanych danych. Możemy dziś jeszcze kilka razy zmieniać kolor notowań.
