Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Wróbel
|

Dane z USA nie przestraszyły inwestorów

0
Podziel się:

Po całej serii pozytywnych wieści ze świata, na koniec tygodnia dowiedzieliśmy się, że w USA stopa bezrobocia wzrosła do 9,8 proc. z 9,6 proc. przed miesiącem. Inwestorzy nie wyłączyli jednak trybu wysokiej skłonności do ryzyka.

Dane z USA nie przestraszyły inwestorów

Niewielkie obroty w piątek na warszawskim parkiecie w pierwszej części sygnalizowały, że inwestorzy lokujący kapitał na naszej giełdzie nie dokonują poważnych zmian w portfelach i oczekują na najważniejsze dane kończącego się tygodnia, które miały zostać opublikowane o godz. 14.30 przez amerykański Departament Pracy. Wbrew temu, co można było sądzić po środowym, lepszym od prognoz raporcie agencji ADP o nowych miejscach pracy w sektorze prywatnym, sytuacja na rynku pracy w USA w listopadzie nie rysowała się w tak różowych barwach, jak widzieli ją ekonomiści.

Stopa bezrobocia wzrosła do 9,8 proc. z 9,6 proc. przed miesiącem (konsensus prognoz kształtował się na niezmienionym poziomie), a nowych miejsc poza sektorem rolniczym przybyło znacznie mniej niż szacowali eksperci (39 tys. zamiast 140 tys.). Dla porównania w październiku pracodawcy utworzyli aż 172 tys. etatów, co z kolei zdecydowanie odbiegało w górę od prognoz, więc można powiedzieć, że dzisiejsze dane były powrotem do długoterminowej średniej. Kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy miesięcznie przy rozmiarze amerykańskiej gospodarki to jednak za mało na trwały powrót do standardów sprzed recesji.

Na rynkach akcji w Europie inwestorzy zareagowali wzrost bezrobocia w USA realizacją zysków. Dwie godziny później, gdy na GPW zawierano ostatnie w tym tygodniu transakcje, a WIG20 był o 1 proc. wyżej niż w czwartek, kolejna porcja danych makroekonomicznych ze Stanów wpisała się w rozczarowujący ton - spadły zarówno zamówienia w przemyśle (-0,9 proc. m/m), jak i zamówienia na dobra trwałego użytku (-3,4 proc. m/m). Spadek indeksu S&P500 o ok. 0,3 proc., po wcześniejszym wzroście o ok. 3 proc. w ciąg dwóch sesji, był znacznie łagodniejszą reakcją niż można by się spodziewać wyłącznie w oparciu o przytoczone dane.

Być może zaważył na tym wzrost indeksu ISM w sektorze usług (z 54,2 pkt. do 55 pkt.), ale bardziej wiarygodna jest teza, że po czwartkowej wypowiedzi przewodniczącego ECB, na wszystkie rynki wrócili inwestorzy faworyzujący ryzykowne aktywa, ponieważ w piątek spadały rentowności obligacji Portugalii i Irlandii, a rosły rentowności papierów amerykańskich i niemieckich. Kapitał funduszy inwestycyjnych wracał w te obszary, gdzie w zamian za ponoszone większe ryzyko można liczyć na wyższe stopy zwrotu. Najlepszym przykładem były pallad i bawełna, które w piątek po południu były odpowiednio o 15 proc. i 29 proc. droższe niż tydzień wcześniej.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Noble Securities
KOMENTARZE
(0)