Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

0
Podziel się:

Przed dzisiejszą sesją podstawowe pytanie brzmi, czy nasz rynek będzie miał siłę kontynuować czwartkowe odbicie.

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Przed dzisiejszą sesją podstawowe pytanie brzmi, czy nasz rynek będzie miał siłę kontynuować czwartkowe odbicie. Jest to ważne głównie z tego powodu, że wczoraj giełda poszła w górę bez żadnego istotnego powodu.

Gdyby miał to być bardziej znaczący ruch z punktu widzenia oceny sytuacji w dłuższym terminie można byłoby się spodziewać, że zaistnieją do niego silniejsze przesłanki. Mogłaby nią być sesja panicznej wyprzedaży, imponująca obrona wsparcia, pojawienie się optymistycznych wiadomości fundamentalnych, wystąpienie nadzwyczajnego zdarzenia, które nie byłoby wcześniej brane przez inwestorów pod uwagę.

Nic takiego się nie stało. W związku z tym istnieje poważne zagrożenie, że mieliśmy do czynienia z ,,ząbkiem", który nie wpłynie na bieg zdarzeń w dłuższym terminie. To podejrzenie jest tym bardziej zasadne, że indeks WIG, który od dłuższego czasu w najlepszy sposób opisuje koniunkturę na warszawskim parkiecie nie zdołał się wyraźnie przedostać ponad przełamany w środę sierpniowy dołek.

Tym samym istnieje przypuszczenie, że mieliśmy do czynienia z ruchem powrotnym do pokonanego wsparcia. Zresztą identycznie zachował się wczoraj europejski DJ Stoxx 600, który również po środowym przełamaniu dołka z połowy sierpnia wrócił do jego poziomu.

Kolejnym argumentem nakazującym z ostrożnością podchodzić do czwartkowej zwyżki było to, że popyt skoncentrował się głownie na najmocniej przecenionych w ostatnich tygodniach firmach. Wyglądało to więc na typowe łapanie dołka.

Zakładając, że na rynku rzeczywiście zmienił się trend na spadkowy, taka strategia nie może przynieść sukcesu. Natomiast w gronie WIG20, który najskuteczniej opierał się wyprzedaży sytuacja była zróżnicowana. Wyraźnie potaniały spółki surowcowe, w górę poszły banki. ,,Podejrzanie" wyglądało także to, że u nas notowania poszły w górę wbrew nastrojom na rynkach wschodzących, które generalnie nadal były słabe.

W Azji kursy akcji pospadały, w niektórych przypadkach nawet znacznie. Odnośnie do japońskiego rynku zaczęto nawet formułować tezy o rozpoczęciu bessy ze względu na to, że od ostatniego szczytu stracił już ponad 20%. Przed zniżką nie obroniła się w czwartek też Turcja.

Mimo, że w czwartek nie pracowały amerykańskie giełdy, nie brakowało informacji, które uzupełniają niezbyt korzystny obraz światowej gospodarki, jaki rysuje się na podstawie wcześniej publikowanych informacji. Coraz większe grono państw zaczyna odczuwać skutki amerykańskiego spowolnienia albo wyraża głębokie obawy przed jego konsekwencjami.

Z szacunków wynika, że kanadyjskie banki mogą odpisać w IV kwartale straty wynikające z aktualizacji wartości inwestycji związanych z rynkiem instrumentów dłużnych w USA i Kanadzie rzędu 1,9 mld USD. To spowoduje, że pierwszy raz w ostatnich pięciu latach kwartalne zyski spadną. Jednocześnie zapowiadane są dalsze odpisy w przyszłym roku.

Przypomnijmy, że europejskie banki już takich problemów doświadczają. W ostatnich dniach wskazywano również na straty chińskich banków. Zaangażowanie japońskich banków w aktywa powiązane z amerykańskimi kredytami hipotecznymi wysokiego ryzyka szacowane jest na 12 mld USD. Już wykazały straty w wysokości ponad 1 mld USD, a blisko drugie tyle zostanie jeszcze rozpoznane.

Do wcześniejszych szacunków strat związanych z załamaniem rynku kredytów hipotecznych dołączyła Organizacja Współpracy Ekonomicznej i Rozwoju (OECD), która podliczyła je na 300 mld USD. Wcześniej padały kwoty nawet 500 mld USD.

Fatalna jest sytuacja na naszym rynku obligacji. Mimo największego od lat spadku rentowności w USA u nas trwa wyprzedaż. Skłaniają do niej coraz mocniejsze ostrzeżenia przed narastającą presją inflacyjną, w których ton wpisały się wczorajsze minutes po październikowym posiedzeniu RPP. W efekcie różnica w rentowności polskich i niemieckich 10-latek przekracza już 1,8 pkt proc. i jest najwyższa w tym roku.

Obawy inflacyjne towarzyszą nie tylko nam, ale są coraz powszechniejsze także w Azji, co skłania do coraz częstszego stawiania pytań o groźbę przegrzania tamtejszych gospodarek i ewentualnej konieczności ich chłodzenia droższym pieniądzem. W kontekście silnych wzrostów na giełdach w Azji w tym roku byłaby to niebezpieczna perspektywa. Dziś opublikowano październikową inflację w Singapurze, która okazała się najwyższa od 16 lat.

Wczoraj bardzo dobrym wynikom tajwańskiej gospodarki towarzyszyło przekonanie o konieczności dalszego zacieśniania polityki monetarnej. Dziś tajwańska giełda jako jedna z nielicznych wyraźnie straciła.

| Najważniejsze wydarzenia z 22 listopada 2007 r.: |
| --- |
| * Nie pracowały amerykańskie giełdy ze względu na Święto Dziękczynienia * Ostateczne dane o niemieckim PKB wykazały w III kwartale wzrost o 2,5%, czyli tyle, ile się spodziewano * Wrześniowy bilans obrotów bieżących strefy euro wyniósł 0,6 mld euro wobec oczekiwanych 4 mld euro * Zamówienia fabryczne w strefie euro we wrześniu zwiększyły się zaledwie o 2% r/r, a miały wzrosnąć o 6,5% * W minutes RPP, czyli sprawozdaniu po październikowym posiedzeniu władz monetarnych, zwrócono uwagę na rosnącą presję inflacyjną, mogącą uniemożliwić spełnienie kryterium inflacyjnego z Maastricht |

| Dziś na rynkach, 23 XI 2007 r. |
| --- |
| * Listopadowy indeks PMI dla strefy euro (dla sektora przemysłowego oraz dla usług) * Wzrost PKB Wielkiej Brytanii w III kwartale * Inflacja w Singapurze w październiku przyspieszyła do najwyższego poziomu od 16 lat (3,6%), co pokazuje, że problem wzrostu cen jest coraz powszechniejszy w azjatyckich gospodarkach * Umacnia się od rana jen, co wskazuje na niechęć inwestorów do ryzyka * Giełdy w Azji zachowały się niejednorodnie, ale generalnie przeważał umiarkowany optymizm * Sesja w USA jest skrócona |

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)