Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dziś inflacja w USA i w strefie euro

0
Podziel się:

Ekonomiści spodziewają się, że inflacja w strefie euro wyniosła w lutym tyle samo co w styczniu czyli 3,2 proc.

Ekonomiści spodziewają się, że inflacja w strefie euro wyniosła w lutym tyle samo co w styczniu czyli 3,2 proc. W USA natomiast wzrost cen ma wynieść 0,3 proc. (m/m), wobec 0,4 proc. w styczniu.

O ile dzisiejsze publikacje niekoniecznie muszą zaskoczyć ekonomistów, to warto zwracać uwagę na rozwój sytuacji zwłaszcza w kontekście rosnących cen surowców i żywności, które choć napędzane głównie kapitałem spekulacyjnym powodują realny wzrost presji inflacyjnej, a także możliwość dalszego spowolnienia gospodarczego na świecie. Warto w tym kontekście raz jeszcze przemyśleć politykę pieniężną prowadzoną przez Fed, bo wygląda na to, że obniżki stóp procentowych są nie tylko nieskuteczne, ale wręcz szkodliwe tak dla gospodarki USA jak i światowej.
* SYTUACJA NA GPW*

Tytuły komentarzy giełdowych w dzisiejszej prasie są alarmujące. Mowa o potężnych spadkach, krachu niemalże (to dotyczy raczej dolara niż giełd)
, a nawet przeminięciu euforii. W rzeczywistości indeksy spadły wyraźnie, ale prawie bez udziału inwestorów - wartość transakcji nie przekroczyła nawet miliarda złotych, co jest najsłabszym wynikiem od siedmiu miesięcy. Sprzedający nie akceptują obecnych cen, choć może się zdarzyć, że nerwy zaczną im puszczać, jeśli nadal będziemy obserwować podobne sesje. Wczoraj słaby był sektor bankowy - efekt doniesień o szykującym się bankructwie w branży (w USA) i paliwowy, któremu wzrost notowań ropy nie pomaga w zdobyciu przychylności inwestorów.

Podrożały akcje 53. spółek (obroty 17,5 mln PLN), potaniały 247. (obroty 942 mln PLN).

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Sesja na Wall Street zaczęła się od silnych spadków. Trudna sytuacja finansowa funduszu Carlyle Capital, kolejna seria kiepskich danych makro oraz nowe rekordy jena sprawiły, że na otwarciu indeksy traciły ok. 1,5 proc. W drugiej części dnia nastroje się poprawiły, było to zasługą prognoz analityków agencji Standard&Poors, którzy przewidują, że banki odpisały już lwią część strat z tytułu inwestycji w aktywa oparte na subprime. Dzięki tej informacji i rosnącym cenom surowców, na których zyskiwały spółki wydobywcze, indeksy skutecznie odrabiały straty i na zamknięciu S&P zyskiwał 0,5 proc., a Dow Jones 0,3 proc. Odwrotnie przebiegała sesja w Azji. Główne indeksy zaczęły od lekkich wzrostów dyskontując zwyżkę za oceanem i odrabiając straty z dnia poprzedniego, jednak drożejący jen pociągnął je w dół. Nikkei stracił 1,5 proc., Kospi 1 proc., a Hang Seng 0,2 proc.

OBSERWUJ AKCJE

PKNOrlen - spółce najwidoczniej nie jest dane skorzystać z rekordowych cen ropy, bowiem odbiła się od oporu na 40,00 PLN i wczoraj potaniała o blisko 4 proc. Miało to jednak miejsce przy bardzo niskich obrotach, co sugeruje, że niewielu inwestorów chce pozbywać się akcji tej spółki przy tak korzystnej wycenie (biorąc pod uwagę wskaźnik C/Z). W tej sytuacji, do kolejnego ataku na wspomniany opór wystarczy polepszenie nastrojów na giełdach zachodnich. Na wyczerpanie trendu spadkowego wskazuje również DMI.

Polnord - spadki z ostatnich tygodni sprawiły, że spółka poprawiła listopadowe i styczniowe dołki spadając poniżej poziomu 110,00 PLN. W ten sposób w cenach zamknięcia znalazła się najniżej od 14 miesięcy. Przełożyło się to na bardzo dużą aktywność inwestorów na wczorajszej sesji - obroty były najwyższe od roku - niemniej, spadki nie były duże, co nastraja dosyć optymistycznie, podobnie jak sygnał kupna na RSI.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Police - zawarły umowę z tunezyjską spółką Compagnie des Phosphates de Gafsa na zakup w 2008 r. fosforytów w łącznej wartości 214,7 mln PLN. Są one jednym z głównych składników produkowanego w Policach nawozu.

TVN - członek rady nadzorczej sprzedał 71.700 akcji po średniej cenie 23,98 PLN.

Asseco Slovakia - przychody spółki w 2007 r. wyniosły 277 mln PLN (wzrost o 86 proc.), a zysk netto 25,7 mln PLN (wzrost o 69 proc.), czyli 16,19 PLN na jedną akcję.

Mostostal Zabrze - przewodniczący rady nadzorczej kupił 32.480 sztuk akcji po średniej cenie 9,23 PLN.

Zelmer - podpisał umowę z MGB Metro Group Buying Polska dotyczącą sprzedaży jego wyrobów w sieci sklepów tej spółki w 2008 r. Szacowana wartość obrotów z tytułu powyższej umowy wynosi 26,9 mln PLN.

Budopol Wrocław - objął weksle spółki Gant (spółka matka) o wartości 7 mln PLN. Zaangażowanie Budopolu z tytułu niewykupionych weksli tego pomiotu wynosi 4 mln PLN przy stopie dyskonta 6,5 proc.

Energoaparatura - członek rady nadzorczej sprzedał 3.930 akcji po średniej cenie 2,37 PLN, oraz kupił 22.930 akcji po średniej cenie 2,01 PLN.

PROGNOZA GIEŁDOWA

Udana sesja w Stanach powinna poprawić humory inwestorom. Powinna, ale w Azji nie poprawiła na długo. Wciąż utrzymują się negatywne nastroje widoczne w zasadzie wszędzie. Nawet wzrost inwestycji w Chinach widziany jest jako przykład przegrzania gospodarki, a nie dowód na jej niesłabnącą siłę (jak to dawniej bywało).

Jak to zwykle się dzieje, im więcej mówi się o fatalnych nastrojach, tym w rzeczywistości są one lepsze. Dlatego nie spodziewamy się po dzisiejszej sesji kolejnych spadków, a już na pewno nie tak głębokich jak wczoraj. Nadal warto koncentrować się nie tyle na zmianie wartości indeksów, co wartości obrotów, które tym zmianom towarzyszą. Jak dotąd nie dały one sygnałów do obaw.

WALUTY

Można powiedzieć - na rynku walutowym bez zmian. Dolar bije kolejne rekordy słabości. Euro kosztuje już 1,56 USD. Przez ostatni miesiąc wspólna waluta niemal wyłącznie drożała zyskując łącznie 11 centów. A mimo to wciąż nie widać skłonności inwestorów do realizacji zysków z tak potężnego ruchu.

Jen umocnił się o 0,5 proc. wobec dolara i dokłanie o tyle samo wobec euro.

Tym razem nie oznacza to kłopotów dla polskiej waluty, która naprawdę zaczyna być postrzegana jako atrakcyjna inwestycja, zwłaszcza że rentowność obligacji w Polsce przekracza 6 proc. (dla porównania w USA 1,5 proc., w Europie 3 proc.)

SUROWCE

Na rynku surowcowym osłabienie dolara cały czas gra pierwsze skrzypce windując ceny towarów.

Ropa wczoraj odreagowała wracając do poziomu 105 USD za londyńską baryłkę brent, jednak dziś rano znów handlowano nią ponad dolara wyżej. Na rynku główne znaczenie mają czynniki techniczne. Fundusze hedgingowe grają pod silny trend na surowcach (napędzany dolarem i inflacją) ignorując informacje o wzroście zapasów ropy w krajach OECD oraz fakt, że po sezonie zimowym popyt na ten surowiec spada.

Więcej wagi do fundamentów przykładają inwestorzy na rynku miedzi. Dziś rano cena tego surowca na londyńskim LME spadła o 0,6 proc. do poziomu 8.330 USD po informacji o wzroście zapasów w Chinach.

Złoto znów zbliżyło się do poziomu 1.000 USD za uncję. Dziś rano do osiągnięcia tego oporu brakowało mu zaledwie 4 USD. Być może do końca tygodnia wykres nie zdoła go skutecznie zaatakować, jednak w dłuższym terminie dalsza aprecjacja złota wydaje się niezagrożona, na co poza presją inflacyjną i pikującym dolarem wpływa niepewność na rynkach akcji.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)