Piątkowa sesja na warszawskim parkiecie bezapelacyjnie należała do byków. W ciągu pierwszej godziny indeks zyskał w stosunku do czwartkowego zamknięcia ponad 50 pkt, podążając w ślad za rosnącymi parkietami europejskimi. Kolejne godziny upływały pod znakiem stabilizacji na wysokich poziomach, indeks nie ,,oddawał" więcej niż 20 pkt.
Rynek praktycznie zignorował dane z amerykańskiego rynku pracy - większa od oczekiwań liczba nowych miejsc pracy (132 tys. wobec prognoza 125 tys.) oraz rewizja odczytu z poprzedniego miesiąca (ze 154 tys. do 190 tys.) mogły spowodować zwiększenie obaw inwestorów o ewentualne podwyżki stóp za oceanem, ale reakcja rynku pokazała, że nic takiego się nie stało - umocnienie dolara na rynku walutowym okazało się krótkotrwałe, a reakcje giełd w miarę neutralne.
Gwiazdą sesji był KGHM, który zyskiwał (5.7%) na fali hossy na rynku miedzi. Wyraźnie drożały też spółki paliwowe (Lotos o 3.6%, Orlen o 2.1%).
W sumie WIG20 zyskał 1.7% i na zamknięciu osiągnął wartość 3.899,59 pkt (historyczny rekord). WIG wzrósł o 1.07%, natomiast mWIG40 stracił 0.16%. Obroty na całym rynku akcji wyniosły ponad 2.5 mld zł.
Dzisiejsza sesja przyniesie zapewne kontynuację piątkowych wzrostów. Sprzyjać temu będą zarówno pozytywne rozstrzygnięcia na piątkowej sesji w USA, jak i oczekiwane zwyżki spółek surowcowych (dalsze wzrosty cen ropy i miedzi, oraz pojawiające się informacje dotyczące możliwości połączenia Orlenu i Lotosem.