Brak wczorajszej sesji w USA w związku ze świętem Martina Lutera Kinga sprawił, że indeksy w Europie poruszały się bez wyraźnego kierunku. Brak był również jakichkolwiek danych makroekonomicznych, który mógłby poderwać inwestorów. W efekcie na giełdzie we Frankfurcie indeks DAX30 zyskał 0,03 proc.. Natomiast w Londynie i Paryżu spadki wyniosły odpowiednio -0,27 proc. i -0,20 procent.
Nieco lepiej sytuacja prezentowała się sytuacja na GPW. Przy niewielkich obrotach główne indeksy zanotowały wzrosty, wskaźnik dużych spółek WIG20 na zamknięciu zyskał 0,58 proc.. Obroty na całym rynku nie przekroczyły 900 mln złotych. Udany wynik notowań GPW zawdzięcza w dużej mierze akcjom TPSA, a także PZU, który urosły wczoraj o ponad 2 proc.. Na rynku walutowym na mieliśmy do czynienia z niewielkim umocnieniem złotego w stosunku do euro (+0,09 proc.), nasza waluta straciła natomiast wobec dolara, kurs USD/PLN zwyżkował o 0,30 proc. i znalazł się na poziomie 2,9092. Umacniający się wczoraj dolar zaszkodził cenom surowców, najmocniej (o ponad 1 proc.) spadła cena miedzi. Baryłka ropy potaniała o 0,7 proc. i oscyluje w okolicy 92 dolarów.
Po spokojnym początku tygodnia można śmiało stwierdzić, że emocje na giełdach będą rosły z każdym kolejnym dniem. Już dzisiaj inwestorzy poznają publikacje dotyczące inflacji CPI w Wielkiej Brytanii, niemieckiego indeksu ZEW oraz amerykańskiego indeksu NY Empire State. Główny Urząd Statystyczny poda grudniowe dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w Polsce. Największego znaczenia w kontekście rozwoju wydarzeń na światowych parkietach będą miały jednak dane z Chin, które zostaną opublikowane w czwartek. W centrum inwestorów w Polsce będzie środowa decyzja RPP, podwyżka stóp procentowych wydaje się być całkiem prawdopodobna.
