Indeks WIG20, grupujący duże spółki notowane na warszawskiej giełdzie, rozpoczął wtorkowe notowania od silnego spadku. Na otwarciu indeks ten miał wartość 2493,40 pkt., wobec 2520,69 pkt. w poniedziałek na otwarciu.
Krótko po otwarciu WIG20 spadł do poziomu 2479,40 pkt., tym samym wyznaczając nowe minimum w tym roku. Dość szybko jednak znalazł się popyt, który próbuje wyciągnąć indeks w górę. O godzinie 10:19 WIG20 testował poziom 2498,30 pkt., spadając o 0,89 proc.
Zamknięcie dzisiejszej sesji może mieć kluczowe znaczenie dla kształtowania się sytuacji technicznej na wykresie WIG20. Jeżeli strona popytowa zdoła wybronić rynek przed przeceną, a zwłaszcza jeżeli zdoła odrobić początkowe straty, może to być odebrane jako wstęp do korekcyjnego odbicia.
Zdecydowane pogłębienie spadków WIG20 w kolejnych godzinach, co na wykresie dziennym zaowocuje poprzedzoną luką bessy czarną świecą, będzie technicznym sygnałem do silnej przeceny. Niewykluczone, że z elementami paniki.
O tym jak zamknie się dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie, zdecydują licznie dziś publikowane dane makroekonomiczne w połączeniu z wystąpieniem szefa Fed Bena Bernanke w amerykańskim Senacie oraz z publikacją wyników kwartalnych przez Johnson & Johnson.
Niewątpliwe spadkowy scenariusz dodatkowo wspiera również fakt, że środa jest pierwszym dniem notowania akcji KGHM bez dywidendy w wysokości 9 zł na akcje. To powinno bowiem przełożyć się jutro na spadek indeksu WIG20 o około 1 proc. Dziś, trzy kwadranse po otwarciu sesji, kurs KGHM testował poziom 99,80 zł, tracąc 0,6 proc.