Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Giełda: Pędzący pociąg

0
Podziel się:

Porcja gorszych od spodziewanych wyników amerykańskich spółek (Microsoft, American Express, Amazon), które został opublikowane po zakończeniu czwartkowych notowań w USA tworzą warunki do pojawienia się korekty ostatnich zwyżek.

Giełda: Pędzący pociąg

*Porcja gorszych od spodziewanych wyników amerykańskich spółek (Microsoft, American Express, Amazon), które został opublikowane po zakończeniu czwartkowych notowań w USA tworzą warunki do pojawienia się korekty ostatnich zwyżek. *

Jednocześnie jednak skala optymizmu inwestorów, którzy podobnie jak na wiosnę widzą obecnie tylko dobre strony, a nie zwracają uwagi na elementy, które mogą niepokoić, każe liczyć się z ograniczonym zasięgiem ewentualnych zniżek. Sytuacja na rynkach akcji jest dość klarowna. Zarówno dla naszego WIG, jak amerykańskiego S&P 500 oraz europejskiego DJ Stoxx 600, kluczowym wsparciem jest czerwcowy szczyt. Dopóki indeksy są powyżej niego mają szanse dalej rosnąć.

Warto zwrócić uwagę na specyficzny przebieg czwartkowych sesji tak w Europie, jak i w Ameryce. Na Starym Kontynencie wyraźną zwyżkę zawdzięczaliśmy skokowi notowań w samej końcówce sesji. Przez większość dnia niewiele się działo. W USA natomiast ruch w górę miał miejsce jedynie w początkowej części dnia i potem nie był już kontynuowany.

To zrozumiałe, że wraz z wspinaniem się na coraz wyższe poziomy trudniej jest o sesje z całkowitą przewagą kupujących. Zastanawiając się jednak nad tym, czy warto wsiadać do tego pędzącego pociągu, warto zwracać uwagę na wszelkie symptomy mogące zapowiadać przesilenie, gdyż kupno na lokalnej górce zawsze stawia inwestora w niekorzystnym położeniu.

Zresztą kwestia tego, jak zachować się na tak rozgrzanym rynku, gdzie notowania idą w górę przez wiele dni bez przerwy, jest trudna do rozstrzygnięcia. Wiele tu zależy od własnego postrzegania sytuacji i tego, na ile rozumie się jej rozwój. Nie ma co ukrywać, że w moim podstawowym scenariuszu na ten rok osiągnięcie takich poziomów, jak obecnie, nie wchodziło w grę.

Do początków lipca zdarzenia na parkietach były dla mnie zrozumiałe, zachowania inwestorów dawały się wpisywać w racjonalne ramy. Ostatnie dwa tygodnie wiele tu zmieniły. Indeksy wyszły do nowych szczytów, pojawił się ogromny optymizm, a jednocześnie z gospodarek nie napłynęły aż tak korzystne długoterminowo wiadomości, by to uzasadnić. Trzeba natomiast przyznać, że znacznie lepsze od spodziewanych wyniki wielu amerykańskich firm, są znakomitą pożywką dla krótkoterminowego skoku cen akcji.

W takich warunkach pojawia się pytanie, czy 2-3 tygodnie zdarzeń odbiegających od długoterminowego scenariusza wystarcza, by go obrócić w niwecz. Raczej nie. Natomiast na pewno jest wystarczające do tego, by stanąć z boku rynku, przyjrzeć się mu ,,na chłodno" i dać trochę czasu i sobie i rynkowi na to, by ostatecznie ocenić sytuację - czy zakładany scenariusz ma jeszcze szanse na realizację, czy jednak trzeba go porzucić. Taka postawa skłania spekulanta giełdowego do pozostawania obecnie z pustym portfelem.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)